Najszybciej rezygnujemy z rozrywki, najtrudniej tniemy wydatki na żywność

Szczepionka przeciwdziałająca COVID-19 będzie mieć wpływ nie tylko na zdrowie, ale także na sytuację finansową Polaków w przyszłym roku - przyznają ekonomiści. Jeśli uda się zatrzymać pandemię, sytuacja poszczególnych firm będzie lepsza, pracownicy będą mogli liczyć na stabilne zatrudnienie i wynagrodzenie. Ale nawet w tym optymistycznym scenariuszu część osób może stracić pracę lub utrzymywać się z wynagrodzenia za część etatu. To ci, zawodowo związani z branżami, których dotyczą obecne obostrzenia: usługami, turystyką, rozrywką, ale też budownictwem. Już w tym roku część konsumentów zaczęła żyć oszczędniej.

- Jeśli ludzie w tym roku zaoszczędzili na części usług, bo były niedostępne, to oznacza, że przedsiębiorcy tych pieniędzy nie zarobili - o tej prostej zależności przypomina Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. - Część branż ma poważne problemy, nie wiadomo, kiedy będą mogły wrócić do swojego modelu biznesowego, ilu przedsiębiorców przetrwa trudny czas, a ilu się to nie powiedzie.

Realne straty

Ekonomista podkreśla, że tak jak zróżnicowana jest sytuacja firm z poszczególnych działów gospodarki, tak zróżnicowane są perspektywy zarobkowe ich pracowników. - Kłopoty mają przedsiębiorstwa usługowe, turystyczne, gastronomiczne. Powoli wygasa wysoka fala oddawanych mieszkań, problemy zaczyna więc mieć budownictwo mieszkaniowe. W stabilnej sytuacji jest przemysł. Z danych wynika, że koniunkturę utrzymują zamówienia zewnętrzne, zagraniczne. Dobrze, by polskim firmom udało się utrzymać nowe rynki. Jeśli się tak stanie, sytuacja finansowa pracowników firm przemysłowych powinna być stabilna - wylicza Soroczyński.

Reklama

Z danych statystycznych GUS wynika, że choć płace w gospodarce w tym roku rosną, to niestety sytuacja jest zróżnicowana w poszczególnych branżach. W niektórych płace rosną szybciej niż inflacja, w innych: w budownictwie, transporcie, turystyce i gastronomii, w firmach produkujących wyroby z metali podwyżki są minimalne i nie wyrównują wzrostu cen. GUS oszacował na 1,1 proc. wartość realnych podwyżek - siły nabywczej płac - we wszystkich firmach, w których zarabia dziesięć i więcej osób po dziesięciu miesiącach 2020 r.

Wątpliwości co do 2021 roku

Ekonomiści zastanawiają się, jak może wyglądać rynek pracy w przyszłym roku, czy i w jakich działach gospodarki będą rosły wynagrodzenia. Przyznają, że prognozowanie sytuacji gospodarczej na przyszły rok jest o tyle trudniejsze niż w poprzednich latach, ponieważ nie wiadomo, czy wiosną będziemy się zmagali z trzecią falą pandemii, czy też powoli firmy i gospodarka zaczną odzyskiwać swobodę rynkową. I jak poturbowane będą po tym roku.

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego uważa, że sytuacja na rynku pracy może pod koniec przyszłego roku być trudniejsza niż obecnie: - Z dużą ostrożnością szacuję pozytywny wpływ, jaki dla gospodarki może wnieść szczepionka przeciw COVID-19. Najprawdopodobniej nastąpi to później niż wydaje się to części społeczeństwa. Szczepienie, nabywanie zbiorowej odporności, potrwa kilka miesięcy. Dodatkowo właśnie dowiedzieliśmy się, że Polska i inne kraje do końca kwietnia mają przygotować krajowe plany odbudowy tak, by dostać po kilku kolejnych miesiącach wspólnotowe pieniądze z Funduszu Odbudowy. Wszystko to może spowodować, że 2021 będzie lepszy niż 2020, ale gospodarka przyspieszy dopiero za dwa lata - podkreśla Kurtek.

Droższe usługi

Ekonomistka szacuje, że płace w przyszłym roku wzrosną o 3,1 proc przy 2,5 proc. inflacji. To oznacza niewielkie podwyżki, przy rosnących cenach towarów i usług.

- Usługi podrożeją. Wpływ na to ma między innymi wzrost płacy minimalnej oraz już zapowiedziany wzrost cen prądu czy wywozu śmieci. Dodatkowo firmy, sklepy musiały ponieść koszty dbania o reżim sanitarny, część wydatków na pewno zostanie zauważona w cenach towarów - wymienia ekonomistka.

Zwraca uwagę na to, że na początku roku klienci będą mogli zauważyć, jak rosną ceny różnych usług czy towarów, a z danych będzie wynikało, iż inflacja nie jest wysoka. - Zadziała "efekt bazy" czyli porównanie do wysokiej inflacji z początku 2020 roku - tłumaczy Monika Kurtek. Jej zdaniem już w tym roku część rodzin zmieniła swoje zwyczaje zakupowe, w tym zaczęła oszczędzać pieniądze.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Niektóre oszczędności są wymuszone obostrzeniami: mniej wydajemy na bilety, wyjazdy, benzynę. Nawet - tak wynika z danych o sprzedaży detalicznej - rozsądniej kupowaliśmy żywność, odzież i obuwie.  Rosły za to wydatki na sprzęt AGD, meble, prasę, książki. Jeszcze pewnie teraz niektóre rodziny tego nie zauważyły, ale zwrócą uwagę niedługo: praca i nauka zdalna zapewne spowodowała, że zużywamy więcej prądu i wody w mieszkaniach - wskazuje ekonomistka.

Monika Kurtek uważa, że tak jak wiele rodzin w tym roku zareagowało na pandemię przemyśleniem strategii zakupowych i zmieniło przyzwyczajenia konsumpcyjne, tak w przyszłym roku może postępować podobnie. - Gdy zaczął się kryzys, zaczęliśmy być oszczędni - podkreśla.

Administracja bez podwyżek

Krystian Jaworski, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska, uważa, że pod koniec drugiego kwartału przyszłego roku możemy spodziewać się ożywienia gospodarczego. Jednak zwraca uwagę na sytuację finansową osób pracujących w administracji. - Najprawdopodobniej w sektorze publicznym nie będzie podwyżek. Już teraz można przeczytać o cięciu różnych elementów wynagrodzenia poza płacą zasadniczą. Jego zdaniem cześć rodzin wciąż będzie niepewna sytuacji na rynku pracy i będą trzymali domowe budżety w ryzach.

Także Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, uważa, że w przyszłym roku sytuacja pracowników i gospodarki powinna być lepsza niż w tym. Przypomina, że od kilku lat płaca za proste zajęcia rośnie szybciej niż płaca w całej gospodarce. Dzieje się tak ze względu na administracyjne ustalanie stawek płacy minimalnej. Zapytany, w jaki sposób mogą zaoszczędzić rodziny o trudnej sytuacji, odpowiedział: - Zwykle najpierw rezygnujemy z rozrywki, z kultury, potem tniemy wydatki, które nie są niezbędne, na końcu zaś myślimy o oszczędzaniu na żywności.  Najprawdopodobniej tak będzie w przyszłym roku.

Aleksandra Fandrejewska

***

Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii!

Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych kliknij i sprawdź

W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy internautów biorących udział w grze! Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz! 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka | budżet domowy | wydatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »