Nigeryjczyk zatrzymany w sprawie oszustwa "na darowiznę z USA"

Policja zatrzymała Nigeryjczyka, który w zamian na 20 tys. euro miał przekazać 55-letniej mieszkance gminy Ulhówek (Lubelskie) 2 mln dolarów rzekomej darowizny od seniorki z USA na cele charytatywne. 55-latka wcześniej zapłaciła oszustom 140 tys. zł.

- Cała historia od początku była oszustwem, a sprawcy wyłudzali pieniądze od kobiety za rzekome opłaty celne i transfery pieniędzy - poinformowała w środę st. sierż. Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.

Ofiarą oszustwa padła 55-letnia mieszkanka gminy Ulhówek, która na jednym z portali społecznościowych utworzyła zbiórkę pieniędzy na cele charytatywne. Zainteresowanie zbiórką - poprzez komunikator tekstowy - wykazała mieszkanka Stanów Zjednoczonych, która zaoferowała darowiznę 2 mln dolarów. Krótko po tym zgłoszeniu okazało się jednak, że ofiarodawczyni zmarła, a do 55-latki odezwał się prawnik zmarłej, który prowadził z nią dalszą korespondencję.

Reklama

- Rzekomy pełnomocnik zobowiązał mieszkankę gminy Ulhówek do ponoszenia różnego rodzaju opłat związanych z przechowywaniem znacznej sumy pieniędzy i przetransferowaniem gotówki z Turcji do depozytu w Polsce, co miało kosztować ją 10 tys. euro - podała Pawłowska.

Później 55-latka wpłaciła 12 tys. euro jako rzekomą opłatę celną. Następnie okazało się, że paczka z pieniędzmi nie została podjęta przez pokrzywdzoną z depozytu lotniskowego w Krakowie i pieniądze zostały odesłane do Holandii. Od kobiety ponownie zażądano 8,5 tys. euro.

W kolejnej korespondencji z rzekomym prawnikiem 55-latka dowiedziała się, że przeznaczone dla niej 2 mln dolarów są we Włoszech i czekają na odbiór osobisty. "55-latka nie zgodziła się na podróż po pieniądze, dlatego ostatecznym warunkiem ich odbioru miała być wpłata 1 tysiąca euro dla kuriera, który wyda 2 miliony dolarów w miejscu zamieszkania pokrzywdzonej, po wcześniejszym otrzymaniu 20 tys. euro" - dodała Pawłowska.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Wtedy kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i o sytuacji z przekazaniem pieniędzy poinformowała tomaszowską policję, z którą wspólnie oczekiwała na przyjazd "kuriera". Do kobiety zgłosił się 36-letni obywatel Nigerii, który domagał się wydania 20 tys. euro. Wtedy mężczyzna został zatrzymany.

55-latka na rzekome opłaty celne i transferowe straciła w sumie blisko 140 tys. zł.

Pawłowska powiedziała, że Nigeryjczykowi przedstawiono zarzut usiłowania wyłudzania 20 tys. euro. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go na trzy miesiące.

Policja określa sprawę jako rozwojową. "Będziemy sprawdzać m.in. czy zatrzymany działał sam, czy były w to przestępstwo zaangażowane jeszcze inne osoby" - zaznaczyła Pawłowska.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszuści | metoda na wnuczka | na policjanta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »