Nowy zarząd zacznie pracę z kredytem zaufania

Waldemar Siwak, były p.o. prezesa uważa, że polityka spółki nie może się zmienić.

Waldemar Siwak, były p.o. prezesa uważa, że polityka spółki nie może się zmienić.

Rada nadzorcza Elektrimu ma nadzieję, że Jacek Krawiec, nowy szef zarządu poradzi sobie z wyprowadzeniem spółki z zapaści. Zaufaniem obdarza go również BRE Bank, którego grupa jest znaczącym akcjonariuszem holdingu. Optymistami są nawet wiecznie niezadowoleni obligatariusze. Nowe kierownictwo dostało zatem wielki kredyt zaufania, ale weryfikacja oczekiwań nastąpi bardzo szybko.

Rada nadzorcza Elektrimu, po kilkunastu godzinach obrad, wybrała nowy zarząd. Prezesem został Jacek Krawiec, szef Impexmetalu, a wiceprezesem Jan Rynkiewicz. Obaj nowi prezesi byli wcześniej członkami RN reprezentującymi zachodnie fundusze inwestycyjne. Z zarządu odwołano wiceprezesa Jacka Walczykowskiego (zawieszonego w ubiegłym tygodniu), a obowiązki prezesa przestał pełnić Waldemar Siwak, który powrócił do rady nadzorczej.

Reklama

- Nowy zarząd będzie w stanie lepiej kierować Elektrimem w czasie obecnych problemów spółki. Jacek Krawiec ma duże doświadczenie w restrukturyzacji firm, wcześniej z powodzeniem zrestrukturyzował Impexmetal. Liczę też, że poprawi się komunikacja między spółką a obligatariuszami - mówi Aleksander Kotłowski, kolejny członek rady z ramienia inwestorów finansowych.

- Na tym etapie rozwoju sytuacji w Elektrimie rada doszła do wniosku, że lepiej byłoby, gdyby firmą pokierował ktoś nowy. Nie jest to rozwiązanie tymczasowe. Panowie Krawiec i Rynkiewicz złożyli rezygnacje z funkcji członków rady nadzorczej - dodaje Ludwik Klinkosz, członek rady i prezes Chemii Polskiej, akcjonariusza Elektrimu.

Wyzwań moc

Analitycy wskazują na wiele naglących problemów Elektrimu, którym czoło będzie musiał stawić nowy prezes. Na pierwszy plan wysuwa się postępowanie układowe. Jeśli prezes Elektrimu nie doprowadzi do porozumienia z obligatariuszami, spółce grozi upadłość.

Po rozwiązaniu problemów finansowych trzeba będzie opracować nową strategię. Aby pozyskać pieniądze na spłatę długów, Elektrim prawdopodobnie wycofa się z inwestycji telekomunikacyjnych i skupi się na energetyce. Jacek Krawiec będzie musiał też dojść do porozumienia z grupą nowych akcjonariuszy.

Nie wiadomo, jaką politykę będzie prowadził nowy szef Elektrimu. Zdaniem Waldemara Siwaka, nie należy jednak oczekiwać wielkich zmian.

- Nowy zarząd Elektrimu zadeklarował podczas wtorkowego posiedzenia rady nadzorczej kontynuację dotychczasowej strategii wobec obligatariuszy oraz terminu walnego, gdyż Elektrim innej polityki prowadzicę nie może - powiedział były p.o. prezesa agencji ISB.

Dodał, że rada nadzorcza w ogóle nie rozmawiała na temat potrzeby wcześniejszego niż 25 maja zwołania NWZ spółki

Profesjonalne zaufanieOstrożny w ocenianiu nowego szefa Elektrimu jest Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, który wraz z innymi akcjonariuszami Elektrimu domaga się zwołania NWZA i zmian w radzie nadzorczej. Dotychczasowy szef spółki, Waldemar Siwak wyznaczył walne dopiero na 25 maja. Spotkało się to z ostrym sprzeciwem BRE Banku. Sprawa wylądowała w sądzie.

- Jacek Krawiec, jako prezes dużej spółki obecnej na rynku kapitałowym, jest osobą znaną. Mam nadzieję, że menedżer o tak dużym doświadczeniu, w sposób odpowiedzialny zmierzy się z problemami, które ma przed sobą Elektrim. Na razie jest zbyt wcześnie, by oceniać te zmiany. Na pewno fakt, że spółka po ośmiu miesiącach niepewności ma prawdziwy zarząd, jest sygnałem determinacji większości rady nadzorczej i chęci rozwiązania problemów - mówi Wojciech Kostrzewa.

Dodaje, że wczoraj jeszcze nie udało mu się porozmawiać z nowym prezesem, ale ma nadzieję, że robocze kontakty obu zarządów wkrótce nastąpią. Prezes BRE jest nadal zdania, że walne zgromadzenie akcjonariuszy Elektrimu powinno odbyć się wcześniej niż pod koniec maja.

- Te sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego. Na razie musimy dać czas zarządowi, akcjonariuszom i właścicielom obligacji, by zastanowić się, w jaki sposób należy na nowo zdefiniować stanowiska. Uważam, że teraz istnieje możliwość profesjonalnej dyskusji na ten temat - mówi Wojciech Kostrzewa.

Podzieleni w tej kwestii są także członkowie rady nadzorczej.- Jest szansa, aby NWZA odbyło się wcześniej. Obowiązkiem zarządu jest wyznaczenie walnego w rozsądnym terminie, jeśli domagają się tego akcjonariusze. Nie do zarządu należy ocenianie np. tego, w jaki sposób nabyli oni akcje - mówi Ludwik Klinkosz, dodając jednak, że nie jest to opinia całej rady.

Byle 100 proc.

Nie wiadomo na razie, jakie będzie stanowisko nowego prezesa Elektrimu odnośnie otwartego niedawno postępowania układowego.

- Odczytujemy tę zmianę jako pozytywne wydarzenie, które - mamy nadzieję - przyspieszy pełną i szybką spłatę wierzytelności - mówi Jarek Golacik, reprezentujący grupę obligatariuszy, która wcześniej złożyła wniosek o upadłość Elektrimu.

Warszawski holding jest im winien 480 mln EUR (1,7 mld zł) plus premię za zwłokę.

- Liczymy też, że nowy zarząd zmieni doradcę finansowego i przedstawi nam ofertę wykupu obligacji - dodaje Jarek Golacik.

Niedawno Gary Klasch, doradca finansowy Elektrimu. powiedział, że nie ma szans na to, żeby zaproponować obligatariuszom lepsze warunki układu niż 40-proc. redukcja długu. Jeśli wierzyciele odrzucą porozumienie, spółka zostanie postawiona w stan upadłości.

Stary układ odszedł

Za powołaniem Jacka Krawca na stanowisko szefa Elektrimu opowiedziała się zdecydowana większość członków RN. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja dotycząca odwołania Jacka Walczykowskiego. Tu zdania rady były bardziej podzielone. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia rada zdecydowała się zawiesić w czynnościach wiceprezesa spółki. Tłumaczono wówczas, że między nim a Waldemarem Siwakiem, pełniącym wówczas obowiązki prezesa, doszło do konfliktu.

Jacek Walczykowski chciał, aby jak najszybciej zwołać walne. Był on także zwolennikiem szybszych negocjacji z obligatariuszami. Cofnięcie delegacji dla p.o. prezesa i jego powrót do rady nie przeszkodziły jednak w odwołaniu Jacka Walczykowskiego, który z Elektrimem związany jest od 25 lat, a od 1999 r. był wiceprezesem spółki. Na razie nie wiadomo, czy zachowa on funkcje dyrektora generalnego i radcy prawnego firmy.

- Odejście z firmy Jacka Walczykowskiego kończy pewną erę w Elektrimie. W zarządzie nie ma już osób, które były związane z firmą za czasów prezesa Andrzeja Skowrońskiego. Do spółki wchodzą całkiem nowi ludzie. Trudno wyrokować czy to dobrze czy źle. Na pewno zarządzanie Elektrimem to bardzo trudne zadanie i przydałby się ktoś, kto zna firmę od podszewki - mówi jeden z giełdowych analityków.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rada nadzorcza | krawiec | Waldemar | Kostrzewa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »