Oprocentowanie jeszcze się trzyma

Nominale oprocentowanie średniej z pięciu najlepszych lokat na rynku wynosi obecnie 3,34 proc. natomiast kont oszczędnościowych 2,77 proc. Oczekiwane realne zyski z lokat to aktualnie 0,89 proc.- pokazują ostatnie notowania Indeksu Realnego Oszczędzania BGŻOptima, oznacza to, że próg realnej opłacalności depozytów to 2,22 proc.

Obecnie, na rocznej lokacie można zarobić realnie 0,89 proc., czyli nieco mniej niż miesiąc temu, kiedy nasz wskaźnik sięgał 0,93 proc. Z jednej strony można mówić o spadku oczekiwanego realnego oprocentowania, ale jeśli przyjrzymy się temu, co działo się w ciągu miesiąca, to sytuacja nie wygląda już tak źle. Po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o cięciu stóp zwiększyły się oczekiwania, że podobny ruch zrobi Rada Polityki Pieniężnej.

Oprocentowanie depozytów wyprzedzając tę decyzję zaczęło iść w dół, ale ostatecznie trend się nie utrzymał.

Reklama

-W przypadku lokat, po obserwowanym na początku miesiąca spadku średniego oprocentowania, wróciło ono do poziomów zbliżonych do notowanych przed miesiącem. Ma to zapewne związek z lipcowym posiedzeniem RPP, na którym nie tylko nie obniżono stopy referencyjnej, ale oddalono tę decyzję w czasie, słowami Prezesa NBP Marka Belki, który stwierdził, że RPP "nie musi gorączkowo myśleć o obniżce stóp"- mówi Ernest Lachowski, analityk BGŻOptima.

Oprocentowanie najlepszych depozytów nie wróciło jednak dokładnie do tych samych poziomów, więc wskaźnik IRO ma nieco niższe notowanie.

Jeśli chodzi o prognozę inflacji, to ekonomiści BGŻ nadal spodziewają się w perspektywie roku wzrostu cen na poziomie 1,8 proc. Ten czynnik nie wpłynął więc na zmianę wysokość wskaźnika. Przypomnijmy, że IRO uwzględnia zarówno nominalną wysokość najlepiej oprocentowanych rocznych depozytów, jak i wskaźnik inflacji. Ten pierwszy czynnik pokazuje, ile w ciągu roku możemy zarobić na naszych oszczędnościach, a drugi, ile w tym samym czasie tracą one na wartości. Dodatnia inflacja, czyli wzrost cen oznacza, że za tę samą kwotę można kupić mniej towarów i usług, a więc realna wartość pieniędzy robi się coraz mniejsza. Prognozowany za rok wskaźnik inflacji mówi o tym, jak zmienią się ceny, w tym czasie, kiedy będziemy trzymali oszczędności na 12-miesiecznym depozycie.

Wskaźnik IRO uwzględnia więc nominalne oprocentowanie skorygowane o prognozowany wzrost cen, jak również o 19-proc. podatek od zysków kapitałowych - ten z kolei pomniejsza wartość odsetek naliczanych przez bank. Poniższy wykres pokazuje notowania IRO na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy.

Źródło: Bank BGŻOptima

Wspomniane nominale oprocentowanie rocznych lokat jest na nieco niższym poziomie niż miesiąc temu, ponieważ średnia z pięciu najlepszych depozytów wynosi 3,34 proc., podczas gdy miesiąc temu było to 3,39 proc. Warto jednak zauważyć, że pod koniec ubiegłego miesiąca wynosiła ona zaledwie 3,17 proc. Podobną sytuację możemy zaobserwować przy lokatach półrocznych.

Miesiąc temu przynosiły 3,36 proc., na początku lipca zaledwie 3,03 proc., a teraz 3,14 proc. Jeśli chodzi o lokaty kwartalne to w porównaniu z poprzednim miesiącem stawki są na podobnym poziomie - wynoszą 3,06 proc., zamiast 3,09 proc.

Na kontach oszczędnościowych również zaobserwowano znaczny spadek oprocentowania na początku wakacji. Miało to związek z wygaszaniem promocyjnych ofert. Średnie oprocentowanie na najlepszych kontach oszczędnościowych na początku lipca było najniższe w historii i wynosiło 2,63 proc. Aktualnie jest jednak wyższe i wynosi już 2,77 proc. Zachowanie nominalnych stawek oprocentowania pokazuje poniższy wykres.

Źródło: Bank BGŻOptima

Podwyżki stawek po dołkach z przełomu czerwca i lipca wynikają ze wspomnianego odroczenia decyzji o redukcji stóp w Polsce. Co jednak nie oznacza, że to zagrożenie dla oszczędzających zniknęło całkowicie. - Nie można wykluczyć dalszych spadków indeksu w kolejnych odczytach. Czynnikiem ryzyka pozostaje kondycja polskiej gospodarki.

W przypadku spowolnienia dynamiki wzrostu gospodarczego, RPP może być zmuszona do cięcia stóp już na jesieni, a to mogłoby negatywnie wpłynąć na realny zysk z oszczędności Polaków - mówi Ernest Lachowski, analityk BGŻOptima.

Oznacza to, że nadal warto szukać atrakcyjnie oprocentowanych depozytów, szczególnie na dłuższe terminy, czyli takie, które zagwarantują wysokie stawki w momencie kiedy stopy procentowe spadną. Oprócz tego warto pamiętać, że tylko depozyty z najwyższym oprocentowaniem dają szansę na osiągniecie realnej stopy zwrotu na poziomie jaki wskazuje IRO. Jeśli nominalne oprocentowanie będzie za niskie, to nie przebije ono inflacji, a to oznacza, że trzymane na depozycie pieniądze więcej stracą na wartości, niż przyniosą odsetek. Próg realnej opłacalności to nadal 2,22 proc.

Lokata z taką stawką spowoduje, że wyjdziemy na zero, czyli nie osiągniemy żadnego realnego zysku, a jedynie ochronimy wartość naszych oszczędności, zaś niższe stawki przyniosą jedynie realną stratę.

Metodologia: Indeks Realnego Oszczędzania BGŻOptima został policzony na podstawie średniej arytmetycznej z 5 najwyżej oprocentowanych ofert depozytów na okres 12 miesięcy. Nie uwzględniamy w tym zestawieniu ofert dla nowych klientów i z dodatkowymi wymaganiami, jak na przykład dodatkowe płatne konto. Pod uwagę brane było oprocentowanie netto tych ofert, czyli po uwzględnieniu podatku od zysków kapitałowych. Tym razem z uwagi na ostatnie odczyty inflacji bieżącej i w oczekiwaniu na lipcową prognozę inflacji z NBP, do wyliczeń zastosowaliśmy prognozę inflacji z BGŻ. Realna stopa zwrotu została wyliczona na podstawie wzoru Fishera.

Co dalej ze stopami? Od roku z rekordowo niskimi stopami procentowymi idzie w parze malejąca inflacja. O ile cenowego dołka możemy dopiero się spodziewać, to w kwestii stóp procentowych mamy zagadkę. I to tym większą, ponieważ Rada Polityki Pieniężnej na lipcowym posiedzeniu zrezygnowała z dotychczasowego zwyczaju podawania szacunkowego terminu pozostawania stóp na niezmienionym poziomie. Jedno jest pewne: im dłużej inflacja będzie niska, tym dłużej nie wzrosną stopy. Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego, w czerwcu ceny dóbr i usług konsumpcyjnych nie zmieniły się w porównaniu do maja, zaś w porównaniu do czerwca ubiegłego roku były wyższe o zaledwie 0,3 proc. Inflacja okazała się więc minimalnie wyższa niż spodziewali się analitycy. Wbrew obawom deflacja nam na razie nie grozi, choć w kolejnych letnich miesiącach możliwy jest spadek cen. Będzie to zapewne zasługa taniejącej sezonowo żywności. W czerwcu jej ceny były niższe niż przed rokiem o 0,9 proc. Aż o 6 proc. w porównaniu do czerwca 2013 r. obniżyły się ceny związane z edukacją, wyprzedzając taniejące tradycyjnie od wielu miesięcy odzież i obuwie, których ceny okazały się niższe o 4,7 proc. Najbardziej, bo o 4 proc. wzrosły ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych. O 1,9 proc. w górę poszły koszty związane z użytkowaniem mieszkania i energią. O 0,6 proc. taniej niż przed rokiem płaciliśmy za transport i paliwo, ale o 1,3 proc. podrożały usługi związane z łącznością. O wysokiej inflacji zdążyliśmy już zapomnieć, choć jeszcze w lipcu 2012 r., a więc równo dwa lata temu sięgała ona 4 proc. Od tego czasu tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych zdecydowanie słabnie, osiągając w czerwcu 0,1 proc. Nieprzerwanie od szesnastu miesięcy znajduje się ono poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego, ustalonego przez Narodowy Bank Polski na 2,5 proc., z możliwością odchylenia się od tego poziomu w górę lub w dół o 1 punkt procentowy. Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła obecny cykl obniżek stóp procentowych w listopadzie 2013 r., a więc z kilkumiesięcznym opóźnieniem w stosunku do zniżkującej inflacji. Było to przedmiotem krytyki, jako że z założenia decyzje w sprawie zmian polityki pieniężnej powinny być podejmowane z wyprzedzeniem, w oparciu o wiarygodne prognozy kształtowania się określonych parametrów makroekonomicznych, w tym inflacji. Jak można wnioskować, przewidywania przebiegu zjawisk inflacyjnych, przedstawione Radzie Polityki Pieniężnej w drugiej połowie 2012 r., zdecydowanie rozminęły się z rzeczywistością. Trudno zresztą mieć o to pretensje do ekspertów, bowiem niełatwo trafnie prognozować zjawiska, których przebieg zależny jest od wielu czynników. Na użytek RPP projekcja inflacji jest okresowo weryfikowana i publikowana. O ile poprzednie raczej nie doceniały zagrożenia zbyt niską inflacją, to z lipcowego dokumentu wynika, że będzie ona towarzyszyła nam znacznie dłużej, niż poprzednio zakładano. Inflacja utrzyma się poniżej wspomnianego celu aż do końca 2016 r., kiedy to osiągnie poziom 2,3 proc. Radykalnie, bo z 1,1 do zaledwie 0,2 proc. obniżono prognozę tempa wzrostu cen na bieżący rok, a na 2015 r. zmniejszoną ją z 1,8 do 1,4 proc. Warto jednak przypomnieć, że projekcja inflacji sporządzana jest przy teoretycznym założeniu, że w czasie, który obejmuje, stopy procentowe nie ulegną zmianie. Nie oznacza to, że w praktyce rzeczywiście polityka pieniężna będzie niezmienna. Chodzi tylko o wyeliminowanie tego czynnika na potrzeby prognozy. Projekcja nie daje więc żadnych bezpośrednich wskazówek w kwestii kierunku, a tym bardziej terminu ewentualnych zmian stóp procentowych. Nie oznacza to jednak, że nie można z niej wyciągać wniosków w tej sprawie, pamiętając, że projekcje są okresowo modyfikowane. W celu zapewnienia większej przejrzystości i przewidywalności polityki pieniężnej, wzorem wielu innych banków centralnych, Rada Polityki Pieniężnej deklarowała przypuszczalny termin pozostawiania stóp procentowych na niezmienionym poziomie i sugerowała kierunek ewentualnych zmian. Na lipcowym posiedzeniu postanowiono jednak z tego zwyczaju zrezygnować. Można z tego wnioskować, że RPP spodziewa się możliwości wystąpienia trudnych do przewidzenia zmian czynników makroekonomicznych. Po poprzednim posiedzeniu RPP deklarowała niezmienność stóp procentowych co najmniej do trzeciego kwartału 2014 r. Biorąc pod uwagę korektę wysokości inflacji i wydłużenie prognozowanego czasu pozostawania jej na niskim poziomie, należy oczekiwać, że stopy procentowe nie zostaną podniesione znacznie dłużej. Co więcej, choć oficjalnie RPP nie sugerowała możliwości obniżenia stóp procentowych, a jej przewodniczący, prezes NBP Marek Belka wręcz stwierdził, że nie widzi potrzeby "gorączkowego myślenia o obniżkach stóp", część ekonomistów nie wyklucza takiego scenariusza, choć trudno oszacować prawdopodobieństwo jego realizacji. Jak wynika z wypowiedzi publicznych członków RPP, zdania w tej kwestii są podzielone. Adam Glapiński stwierdził jednoznacznie, że jego zdaniem, w oparciu o założenia obecnej projekcji inflacji, stopy procentowe powinny zostać niezmienione do końca 2015 r., a do głosowania za ich obniżeniem mogłyby przemawiać jedynie sygnały drastycznego spowolnienia gospodarczego. Równie stanowczy, choć zupełnie przeciwny pogląd sformułowała Elżbieta Chojna-Duch, stwierdzając że obniżenie stóp w obecnych warunkach wydaje się nieuchronne. Z kolei Andrzej Bratkowski skłania się do poglądu, zgodnie z którym bardziej prawdopodobne jest, że kolejnym ruchem RPP będzie podwyżka stóp procentowych. Dodając do tego stanowisko szefa RPP, należy ocenić, że na obniżkę stóp procentowych raczej nie ma co liczyć, ale to domniemanie może się zmienić w nieodległej przyszłości pod wpływem dwóch głównych czynników: pojawienia się spadku cen w kilku kolejnych miesiącach lub wspomnianego osłabienia tempa wzrostu gospodarczego. Niezależnie od tych spekulacji, można być pewnym, że w perspektywie kilkunastu miesięcy czeka nas życie z niewielkim wzrostem cen i niskimi stopami procentowymi. Taki stan z jednej strony wspiera wzrost konsumpcji, w tym także finansowanej kredytem bankowym, z drugiej zaś posiadaczy oszczędności skłania do poszukiwania możliwości ich zainwestowania na warunkach bardziej korzystnych niż lokaty bankowe. Łukasz Lefanowicz Prezes GERDA BROKER

Dowiedz się więcej na temat: lokaty terminowe | bank | nietrzymanie | lokaty | stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »