Płatności kartą lepsze dla zdrowia

Minister finansów zachęca, by zwłaszcza w czasie koronawirusa korzystać z płatności bezgotówkowych. Banknoty i monety, które przechodzą z rąk do rąk są zdecydowanie mniej higieniczne. Dodatkowo są już mobilne formy płatności, które nawet dla transakcji powyżej 50 zł, nie wymagają wprowadzania PIN na sklepowym terminalu.

- Zachęcamy do korzystania z płatności bezgotówkowych, ze wskazaniem na te zbliżeniowe. Mamy w Polsce nowoczesną infrastrukturę do płatności cashless, korzystajmy z niej w pełni -mówi minister finansów Tadeusz Kościński.

Dzień wcześniej przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Przewodniczący zwrócił się do NBP z prośbą o wsparcie działań umożliwiających stosowanie podwyższonych limitów dla transakcji bezstykowych niewymagających użycia PIN. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego 11 marca 2020 r. wysłał  też w tej sprawie pisma do wydawców kart płatniczych i agentów rozliczeniowych. Obecnie ten limit wynosi 50 zł.

Reklama

Według danych organizacji kartowych, około 86 proc. transakcji kartami płatniczymi (i instrumentami opartymi na karcie) nie przekracza kwoty 100 zł.
Wprawdzie podniesienie tego limitu i tak było planowane na drugą połowę roku i obydwie organizacje płatnicze visa i Mastercard mają już odpowiednie zgody NBP, ale w nieoficjalnych rozmowach z bankowcami można usłyszeć, że to nie oznacza, że można tę zmianę wprowadzić z dnia na dzień, bo to jest duża operacja od strony IT przede wszystkim u agentów rozliczeniowych.  Muszą oni  "wgrać" nowy limit bez PIN w swoich systemach i odpowiednio zaktualizować terminale płatnicze. To przypada na czas wzmożonej aktywności zakupowej klientów (z nieoficjalnych rozmów z bankowcami wynika, że w środę obroty kartowe przebiły poziom z przedświątecznej gorączki zakupowej). Dodatkowo część kart ma limit transakcji bez PIN zakodowany na chipie i nie da się go zmienić "centralnie", bo potrzebne byłoby zatwierdzenie tej zmiany poprzez wpisanie PIN w bankomacie (a niepotrzebne korzystanie z bankomatu w dobie koronawirusa byłoby przeciwskuteczne).  Pojawiają się też pytania o tryb regulacyjny wprowadzenia takiej zmiany (byłaby wprowadzana  bez zachowania odpowiedniego okresu od powiadomieniu klientów o zmianie limitu).

Jednocześnie bankowcy przypominają i zachęcają do korzystania z płatności mobilnych telefonem czy zegarkiem, które nie wymagają wpisywania PIN na sklepowym terminalu, nawet przy płatnościach powyżej 50 zł.

To coraz popularniejsze formy jak Apple Pay, czy oferowane przez część banków  płatności telefonem w formule HCE  jak np. płatności IKO w PKO BP - w tym przypadku można zatwierdzać transakcje powyżej 50 zł wpisując PIN na ekranie swojego telefonu.  

Większość banków w Polsce oferuje także płatności w zegarku jak Garmin Pay czy Fitbit  (dodaje się do nich zdalnie i konfiguruje wybraną kartę płatniczą), a transakcje nie wymagają potwierdzenia na terminalu.  W przypadku Garmin Pay i Fitbit na zegarku, są kody zabezpieczające, który wpisuje się po założeniu zegarka. Dopóki dana osoba, go nie zdejmie nie musi potwierdzać płatności dodatkowym PIN.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: karty platnicze | płatności zbliżeniowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »