Polacy zadłużają się, ale mogą sobie z tym poradzić

- Kompletnie nie byłam przygotowana na taką sytuację. Widmo spłacenia zadłużenia w całości bardzo mnie paraliżowało. Nie wiedziałam, jak uporządkować swoje finanse - tłumaczy pani Aleksandra, której problemy finansowe zaczęły się, gdy jej mąż stracił pracę. Podobnych przypadków w całej Polsce jest znacznie więcej, ale czy to oznacza, że jest to sytuacja bez wyjścia?

Problemy z pracą a zadłużenie

Pani Aleksandra jest nauczycielką, a jej mąż - muzykiem. Jak sama twierdzi, żyją skromnie, ale nie narzekają. Ich życie zmieniło się w momencie, gdy on stracił pracę.

- To był dla nas bardzo ciężki okres. Po tym jak zostaliśmy z jedną pensją, ledwie wystarczało nam na bieżące wydatki, więc trudno było spłacać raty kredytu. Zadłużenie rosło i obawiałam się, że będzie trzeba je spłacić jednorazowo - podkreśla pani Aleksandra.

Utrata pracy jest jednym z najczęstszych powodów zadłużenia wśród Polaków. Wystarczy kilkumiesięczna przerwa w pracy zawodowej, aby pojawiły się problemy. Warto mieć na uwadze, że pomimo rekordowo niskiego, średniego stopnia bezrobocia w kraju, w różnych zakątkach Polski, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, sporo osób ma problemy ze znalezieniem pracy. Według danych uzyskanych z badania przeprowadzonego przez Grupę KRUK, aż 60 proc. osób zadłużonych pochodzi z małych miast i wsi liczących do 10 tysięcy mieszkańców*.

Reklama

Zarządzanie budżetem domowym i sprawdzanie siebie

Do zadłużenia mogą prowadzić również złe nawyki i brak kontroli nad domowym budżetem. Wiele osób przecenia swoje możliwości finansowe, nie sprawdza na co i ile pieniędzy wydaje. Według wspomnianego już badania niemal co piąty ankietowany przyznał, że nie pamięta o datach płatności swoich rachunków, faktur i innych zobowiązań finansowych. Jednocześnie aż 72 proc. spośród ankietowanych chciałoby zmienić te nawyki, a mimo to zwleka z działaniem.

Odkładanie rozwiązania swoich problemów i brak działań związanych z uporządkowaniem swoich spraw finansowych niekorzystnie wpływa na sytuację osób zadłużonych.

- W pewnym momencie zaczęłam unikać tematu, nie chciałam czytać żadnych listów, czy też odbierać telefonów z nieznanych mi numerów. Do tego stopnia, że sama straciłam orientację, ile wynosi całe to zadłużenie. Słabo sypiałam, brakowało mi energii na zabawę z córką, po prostu bardzo się martwiłam - dodaje pani Aleksandra.

Do każdej spłaty zadłużenia trzeba się solidnie przygotować. Aby odzyskać kontrolę nad swoimi finansami, warto też systematycznie sprawdzać, czy w biurach informacji gospodarczej znajdują się jakiekolwiek informacje m.in. na temat naszego zadłużenia. Można to zrobić w serwisie InfoKonsument.pl należącym do biura informacji gospodarczej ERIF. Gdyby pani Aleksandra sprawdziła siebie na stronie InfoKonsument.pl, to zobaczyłaby, czy wierzyciel wpisał jej dane i informacje o jej zadłużeniu do ERIF i ile wynosi obecnie kwota do spłaty. Upewniłaby się czy dług nie został sprzedany, ale też czy do rejestru nie trafiły inne zadłużenia nieuregulowane dłużej niż 30 dni. W serwisie tym można też zobaczyć, czy jakieś przedsiębiorstwo sprawdzało nas w biurze informacji gospodarczej. Jeśli tak, a nie staramy się o żadną usługę, np. w banku czy firmie pożyczkowej, warto się z nią skontaktować i sprawdzić, czy ktoś na przykład nie zaciągnął pożyczki w naszym imieniu na podstawie podrobionego lub skradzionego dokumentu tożsamości. Lepiej mieć to pod kontrolą. Takie podejście pozwala szybko reagować na ewentualne problemy z zadłużeniem, a także uniknąć dalszych problemów finansowych.

Uporządkuj finanse - nie bój się kontaktu i żyj bez długu

Dane Grupy KRUK z końca I półrocza 2018 roku wskazują, że łączna wartość zadłużenia Polaków sięga już ponad 32 miliardów złotych. Natomiast średnia wysokość zadłużenia przypadająca na jedną osobę zadłużoną wyniosła 5 519 zł. Z kolei z danych ERIF Biura Informacji Gospodarczej wynika, że niektórzy Polacy wyjątkowo nie panują nad swoim zadłużeniem. Z bazy tego BIG-u wynika, że rekordzista - mężczyzna z województwa mazowieckiego - ma do spłaty 45,8 miliona złotych.

Średnia kwota zadłużenia, tj. 5 tys. złotych jest kwotą, z której spłatą - przy konsekwencji i zdyscyplinowaniu - można sobie poradzić. Tak zrobiła pani Aleksandra, której udało się zapanować nad swoją sytuacją. - Któregoś dnia zadzwonił telefon i choć początkowo nie chciałam odbierać, to jednak się zdecydowałam. Sympatyczna pani poinformowała mnie, że nie muszę spłacać natychmiast całości swojego zadłużenia. Skierowała mnie na platformę e-kruk.pl, gdzie mogłam sama wskazać dogodne dla mnie raty i podpisać ugodę. Tak też zrobiłam i dziś jestem dużo spokojniejsza - podkreśla nasza bohaterka.

Życie różnie się układa, ale otwartość na nowe rozwiązania, a także poszukiwanie pomocy i poszerzanie swojej wiedzy może pomóc w szybszym uporaniu się z podobnymi problemami.

- - - - - -

* Badanie na zlecenie KRUK S.A. w panelu Ariadna przeprowadzone w lipcu 2018 roku na grupie osób zadłużonych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »