Program pomocy dla zadłużonych? Działa, ale mało kto korzysta

Ustawa o wsparciu kredytobiorców, która działa od połowy lutego br. cieszy się na razie średnią popularnością wśród kredytobiorców. Jak dowiedziała się Interia w Banku Gospodarstwa Krajowego - banki zawarły ze swoimi kredytobiorcami aktualnie 67 umów na kwotę 1,5 mln zł.

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK), który działa od 19 lutego br. jest systemem wsparcia dla osób mających problemy ze spłatą zadłużenia hipotecznego.

Program, którego autorem była poprzednia koalicja rządząca i którego podstawy działania definiuje ustawa z dnia 9 października "o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy", tworzy ramy prawne dla pomocy kredytobiorcom, którzy w wyniku zdarzeń losowych mają trudności z terminową spłatą rat kredytu mieszkaniowego.

Reklama

Dotyczy to zarówno zadłużonych w walucie krajowej, jak i obcej.

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców utworzony został w Banku Gospodarstwa Krajowego. W dniu uruchomienia miał on operować łączną kwota 600 mln złotych zgromadzonych w ramach FWK. Jak dowiedziała się Interia składkę wniosło 327 kredytodawców z 333 zobowiązanych do wpłaty. Teraz Fundusz posiada kapitał w wysokości 598 784 080,27 (stan na 31 marca).

Ze zgromadzonych środków osoby, które straciły pracę bądź ponoszą miesięczne koszty obsługi kredytu mieszkaniowego w wysokości przekraczającej 60 proc. dochodów osiąganych miesięcznie przez gospodarstwo domowe mogą otrzymać dodatkowe wsparcie finansowe na okres nie dłuższy niż 18 miesięcy. Do grupy uprawnionych zaliczyć należy także kredytobiorców (gospodarstwa jednoosobowe bądź wieloosobowe), których dochody są na tyle niskie, że korzystają oni z pomocy społecznej albo mają prawo, by o taką pomoc się ubiegać.

Wysokość miesięcznego wsparcia określono jako równowartość przewidywanych rat kapitałowych i odsetkowych zaciągniętego kredytu mieszkaniowego. Nie może jednak przekroczyć 1500 złotych. Maksymalnie zatem można pożyczyć 27 tys. złotych.

Nie jest to jednak bezzwrotna pożyczka. Kredytobiorca musi oddać pożyczone pieniądze w równych nieoprocentowanych ratach. Ustawodawca precyzyjnie określił jak ma to wyglądać. "Zwrot wsparcia rozpoczyna się w miesiącu następującym po miesiącu, w którym upłynęły dwa lata od wypłaty ostatniej raty wsparcia, i jest dokonywany przez 8 kolejnych lat w równych nieoprocentowanych miesięcznych ratach, płatnych do 15. dnia miesiąca na rachunek Funduszu" - czytamy w ustawie.

"Utrzymuje się na wysokim poziomie jakość obsługiwanych kredytów mieszkaniowych" - podaje BIK w raporcie za marzec br. Tym niemniej, kredyty walutowe porównując ich spłacalność w ramach kolejnych generacji/roczników spłacane są lepiej jak złotowe, ale udział kredytów zagrożonych w portfelu walutowym wskutek zatrzymania kredytowania w walutach wzrasta i był w grudniu 2015 r. wyższy niż w portfelu złotowym (za BIK).

Portfel walutowy w 2015 r. miał udział kredytów opóźnionych w obsłudze powyżej 90 dni na poziomie 3,3 proc., natomiast portfel złotowy - 2,5 proc. (za BIK).

Bartosz Bednarz

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | kredyt we frankach | frankowicze | bgk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »