Senat debatuje nad projektem w sprawie emerytur dla kobiet z rocznika 1953

Do Sejmu skierowany został senacki projekt ustawy w sprawie ponownego przeliczenia wysokości zaniżonych emerytur kobiet z rocznika 1953. Według szacunków z nowych przepisów może skorzystać ok. 50 tys. osób. Za inicjatywą senacką głosowało 60 senatorów, jeden był przeciw, 35 wstrzymało się od głosu.

Zgodnie z projektem o ponowne przeliczenie emerytury będą mogły wnioskować osoby, które zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę przed tym, gdy ogłoszono przepisy, zgodnie z którymi późniejsze emerytury są pomniejszane o wypłacone tzw. emerytury wcześniejsze. W takiej sytuacji znalazły się przede wszystkim kobiety urodzone w 1953 r.

Zgodnie z proponowanymi przepisami, ta grupa emerytów mogłaby złożyć wniosek o ponowne przeliczenie emerytury. Przysługiwałoby im także wyrównanie za okres, w którym pobierali zaniżone świadczenie.

Wnioskodawcy szacują, że nowych przepisów może skorzystać ok. 50 tys. osób.

Reklama

Pierwszy projekt w sprawie przeliczenia wysokości emerytury dla kobiet z rocznika 1953 Senat skierował do Sejmu już w lipcu. Sejm jednak nie zajął się nim przed końcem kadencji. Na początku nowej kadencji Senatu senatorowie KO i PSL zgłosili projekt ponownie.

Projekt w sprawie emerytur osób z rocznika 1953 przygotowało także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ma on także umożliwić tej grupie osób wystąpienie o ustalenie prawa do emerytury bez zastosowania niekonstytucyjnego mechanizmu pomniejszania podstawy jej obliczenia o pobrane emerytury wcześniejsze. W przypadkach gdy ponownie ustalona wysokość emerytury powszechnej będzie wyższa od tej wypłacanej dotychczas, przewidziana została wypłata stosownego wyrównania.

Na początku marca Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepis, na którego podstawie emerytury kobiet urodzonych w 1953 r., przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego, były pomniejszane o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze. Przepis ten nie budziłby wątpliwości, gdyby został ogłoszony przed momentem podejmowania przez tę grupę kobiet decyzji o przejściu na wcześniejszą emeryturę. Zdaniem TK wprowadzenie mechanizmu potrącania kwot pobranych świadczeń w stosunku do kobiet z rocznika 1953 nastąpiło z naruszeniem konstytucyjnej zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.

Po wyroku TK Zakład Ubezpieczeń Społecznych do 23 kwietnia przyjmował wnioski o wznowienie postępowania, a tym samym przeliczenie świadczenia już bez jego pomniejszania. Do oddziałów ZUS wpłynęło wówczas 23,5 tys. skarg. Jednak ponad 11,2 tys. skarg dotyczyło decyzji wydanych ponad 5 lat temu, a w takiej sytuacji - zgodnie z art. 146 Kodeksu postępowania administracyjnego - ZUS nie mógł wydać ponownej decyzji w tej sprawie. Kolejne ponad 4 tys. skarg nie dotyczyło w ogóle materii wyroku TK, np. złożyły je osoby z innego rocznika niż 1953, mężczyźni lub kobiety, które nie pobierały wcześniejszej emerytury.

- - - - - -

Senat debatował nad projektem w sprawie emerytur dla kobiet z rocznika 1953

Szacunkowy koszt podwyższenia emerytur dla 50 tys. osób z rocznika 1953 to ok. 70 mln zł rocznie, a jednorazowy koszt wypłaty wyrównania to 440 mln zł - poinformował w środę senator Marek Borowski (KO). Projekt w tej sprawie przygotował również rząd.

W środę w izbie wyższej odbyła się debata nad inicjatywą senacką w sprawie ponownego przeliczenia wysokości emerytur osób z rocznika 1953.

Wnioskodawcy szacują, że z nowych przepisów skorzysta ok. 50 tys. osób. Senator Marek Borowski (KO), przedstawiając projekt, poinformował, że koszt podwyższenia emerytur dla osób, które skorzystają z nowych przepisów, to ok. 70 mln zł rocznie. Kolejne ok. 440 mln zł pochłoną jednorazowe wypłaty wyrównania za lata, gdy emeryci pobierali niższe świadczenie.

Podobny projekt w sprawie przeliczenia emerytur osób z rocznika 1953 przygotowało także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

- Przyjęliśmy to do aprobującej wiadomości, bo jeżeli rząd chce tę sprawę załatwić, to tym bardziej sprawa kosztów, jak rozumiem, nie gra roli. Nawet gdybym się mylił w tych wyliczeniach. Nasza inicjatywa była pierwsza, potem dowiedzieliśmy się o inicjatywie rządowej. Więc mogę tylko skwitować (...), że to hasło, które jest na stronie internetowej, że Senat jest tym, co inne władze do szlachetnych czynów pobudza, to się sprawdziło - powiedział senator Borowski.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki podziękował senatorom za ten projekt. Przypomniał, że zmierza on w kierunku realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. Wskazał, że prace nad wykonaniem tego wyroku zainicjowano w poprzedniej kadencji Senatu.

- Chcę powiedzieć, że od samego początku mój resort na wyraźną prośbę komisji senackiej był zaangażowany w prace nad projektem ustawy - powiedział.

Wiceszef MRPiPS zaznaczył jednocześnie, że rząd także przygotował projekt w tej sprawie. Dodał, że jest on na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych. - Postaramy się, aby etap uzgodnień międzyresortowych został uruchomiony jak najszybciej. (...) Wystąpimy także o to, aby konsultacje społeczne nad projektem zostały przeprowadzane w skróconym terminie, 21-dniowym - zadeklarował.

Podkreślił, że projekt rządowy różni się od senackiego terminem składania wniosków o przeliczenie emerytury. - Różnimy się, jeśli chodzi o kwestię dotyczącą terminu, czy też braku terminu, jak państwo proponujecie, na to, aby osoby, których dotyczy ta regulacja, mogły zgłaszać wnioski o obliczenie emerytury bez zastosowania tego feralnego artykułu - powiedział.

Według rządowego projektu wnioski o ponowne przeliczenie emerytury będzie można złożyć w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Z kolei zgodnie z senackim projektem o ponownie przeliczenie emerytury będzie można wystąpić bezterminowo.

- Rozwiązanie, które zakłada bezterminową możliwość naprawienia tych szkód, które zostały wyrządzone, z naszego punktu widzenia jest rozwiązaniem błędnym. Chcemy, aby te świadczenia w podwyższonej wysokości trafiły do osób poszkodowanych jak najszybciej i chcemy, aby wnioski mogły być złożone w terminie 6 miesięcy - wyjaśnił wiceminister.

Senator Borowski zwrócił uwagę, że rząd może podczas prac w Sejmie zaproponować zmianę w projekcie, np. wpisującą 6-miesięczny termin na złożenie wniosku. - I wtedy zgłaszanie własnego projektu (przygotowanego przez MRPiPS - PAP) byłoby niecelowe - powiedział.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »