Sklepy przygotowują się na świąteczne żniwa

Handel już szykuje się na bożonarodzeniowe żniwa. Okres przed świętami Bożego Narodzenia to czas, w którym sklepy notują najwyższy w skali roku wzrost obrotów.

W okresie Bożego Narodzenia sprzedaż w polskich sklepach wzrasta nawet o 80 proc. Konsumenci są w tym czasie bardziej skłonni do wydawania pieniędzy, także na produkty z wyższej półki. Sklepy, aby przyciągnąć jak największą liczbę klientów, stawiają nie tylko na dobrą ofertę handlową, lecz także na odpowiednie wyeksponowanie produktów oraz liczne promocje.

Okres przed świętami Bożego Narodzenia to czas, w którym sklepy notują najwyższy w skali roku wzrost obrotów. Według badań Cushman & Wakefield w galeriach handlowych w dużych miastach wzrost ten może wynosić nawet 80 proc.

Reklama

Dla wielu sklepów sezon świąteczny zaczyna się już w połowie października - do sprzedaży trafiają wtedy bożonarodzeniowe ozdoby, prezenty i choinki. Placówki handlowe przyciągają klientów nie tylko świątecznymi dekoracjami, lecz także promocjami i łączonymi ofertami sprzedaży. Zdaniem ekspertów podstawowym elementem powinna być jednak oferta handlowa i sposób jej przedstawienia.

- Potrzebna jest właściwie skalkulowana oferta sieci handlowych i odpowiednia oferta produktowa dla klientów, a także szereg zabiegów i narzędzi operacyjnych, które sprawią, że ten produkt będzie widoczny, odpowiednio wyeksponowany, dzięki czemu trafi do koszyka indywidualnych konsumentów - mówi agencji informacyjnej Newseria Adam Stańczak, prezes zarządu ASM GROUP, firmy specjalizującej się we wsparciu sprzedaży.

Merchandising, a więc sposób ekspozycji i prezentacji towaru, ma duże znaczenie. Według ekspertów prawidłowe wyeksponowanie produktu może zwiększyć jego sprzedaż nawet o 30 proc. Towar musi być więc dobrze widoczny na półce - najlepiej na wysokości oczu potencjalnego klienta, czyli ok. 160 cm i na środku półki. Należy dbać, by na każdej półce rozkładać towar w dużej ilości, ale nie w nadmiarze. Dobrze widoczna powinna być także cena produktu.

- To są podstawowe elementy, o których należy pamiętać, chcąc skutecznie sprzedawać swój produkt. O merchandisingu zaczynamy mówić i myśleć już od momentu wejścia do sklepu, gdzie komunikujemy się poprzez rozmaite materiały promocyjne, nośniki POS czy akcje promocyjne, a wszystko po to, aby klient w zależności od osobistych preferencji dokonywał określonych zakupów - mówi Adam Stańczak.

W merchandisingu istotne jest również wykorzystywanie konkretnych stref sklepu. Największą popularnością wśród klientów cieszą się produkty wystawione przy kasach oraz na skrzyżowaniach przejść. Zdecydowanie mniej uwagi klienci poświęcają towarom umieszczonym przy wejściu do sklepu oraz w jego rogach.

Eksperci doradzają ponadto umieszczanie w placówkach handlowych plakatów i wywieszek promocyjnych. Równie ważna jest odpowiednio dobrana muzyka w sklepie - amerykańscy naukowcy wykazali, że klienci spędzają więcej czasu w sklepie, w którym puszczana jest spokojna i cicha muzyka. W okresie przedświątecznym dobrym rozwiązaniem są też kolędy, które wprowadzają klienta w bożonarodzeniowy nastrój.

- Merchandising jest jednym z narzędzi, które stosujemy do tego, żeby efektywnie zarządzać produktem naszych klientów. W zależności od strategii, w zależności od wyboru i potrzeb dobieramy odpowiednie narzędzia, które są ściśle sparametryzowane do określonych celów biznesowych, które przed nami stawia klient - mówi Adam Stańczak.

Merchandising opiera się na zasadzie AIDA, z ang. attention interest desire action. Jego celem jest przykucie uwagi klienta, nawet takiego, który nie zamierzał dokonywać zakupu, wzbudzenie w nim potrzeby posiadania danego produktu oraz nakłonienie do jego zakupu.

_ _ _ _ _ _ _

Planowany przez PiS podatek Planowany przez PiS podatek od sklepów wielko powierzchniowych dotknąć może ok. 15-20 % obrotu detalicznego w sklepach małoformatowych - uważa Jacek Owczarek, członek zarządu Grupy Eurocash. Spółka postuluje zwiększenie pułapu opodatkowania do 400 m kw. powierzchni handlowej sklepu. OPINIA BDM: Przedstawiciele PiS informowali wcześniej, że podatek od sklepów wielkopowierzchniowych będzie dotyczył sklepów, których powierzchnia przekracza 250 mkw. Tym samym powodowałby, że daniną mogłoby być objętych faktycznie ok. 20% sklepów i to nie tylko sieci zagranicznych (np. podmioty funkcjonujące w ramach sieci Delikatesy Centrum czy Lewiatan). W naszej ocenie przełożyłoby się to na podniesienie cen artykułów i tym samym przełożenie kosztu na ostatecznego klienta. Warto również zwrócić uwagę, że objęte nią będą także podmioty z sektora odzieżowego, w tym placówki CCC czy LPP.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »