Spóźniłeś się? Możesz żądać nawet 600 euro

Jeden miał opóźnienie, drugi w ogóle nie wystartował. LOT znów ma kłopot z dreamlinerami. Dwie maszyny miały wczoraj wystartować do Toronto i do Chicago. W obu stwierdzono usterki techniczne i pasażerowie nie mogli odlecieć.

Rejs do Toronto ostatecznie rozpoczął się dziś około godziny 9. Jak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej rzeczniczka LOT - u Barbara Pijanowska, osoby, które miały wczoraj lecieć do USA, polecą dziś innymi rejsami.

Zapewnia ona, że pasażerowie dostali posiłki, pokoje w hotelach i niezbędną opiekę. Część osób odleci do Chicago dzisiejszymi rejsami, są też tacy którzy rozpoczną podróż innego dnia.

Część pechowych pasażerów zapowiadała wczoraj, że będzie się domagać od przewoźnika odszkodowania. Przedstawiciele LOT na razie nie chcą mówić, czy wypłacą rekompensatę. Rzeczniczka twierdzi, że na razie nie można nic na ten temat powiedzieć, bo formalnie nie wpłynęły żadne wnioski. Barbara Pijanowska dodała, że rozumie zdenerwowanie i emocje, ale gdy te opadną, najważniejszą rzeczą okaże się kwestia bezpieczeństwa.

Reklama

W myśl orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z marca tego roku, każdemu, kto z winy przewoźnika dotrze do celu podróży z co najmniej trzygodzinnym opóźnieniem przysługuje odszkodowanie w wysokości co najmniej 600 euro.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: linie lotnicze | PLL LOT | przewoźnik | Dreamliner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »