Stopy procentowe: Kolejne podwyżki rynek wycenia odważniej

Październikowa podwyżka stóp procentowych oznacza wzrost przeciętnej raty złotowego kredytu mieszkaniowego o około 35 zł, w górę powinno pójść też oprocentowanie lokat, ale nie odbywa się to automatycznie - wskazuje główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

We środę Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, w tym podstawową stopę z z 0,1 proc. do 0,5 proc. Zdaniem ekspertów to, wciąż daleko jednak do poziomu oprocentowania sprzed epidemii, gdy podstawowa stopa procentowa przez lata utrzymywana była na poziomie 1,5 proc.

Analityk podkreślił przy tym, że październikowa podwyżka nie oznacza, że z automatu rośnie oprocentowanie lokat czy kredytów. "Na faktyczne zmiany przyjdzie nam trochę poczekać - przeważnie dostosowanie trwa do 3 miesięcy. Nie zmienia to jednak faktu, że ta pojedyncza decyzja Rady może spowodować, że łączny koszt wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych pójdzie w górę o około 1,5 mld złotych w skali roku" - zauważył.

Reklama

Jego zdaniem, z punktu widzenia kredytobiorców znacznie ważniejsze jest jednak, że rata statystycznego kredytu mieszkaniowego w złotym powinna w wyniku październikowej podwyżki pójść w górę o około 35 złotych. Wyliczenie to dotyczy kredytu na 190 tys. zł z oprocentowaniem na poziomie 2,3 proc., do którego spłaty pozostało 18 lat.

"Jak to jednak zwykle jest ze średnimi - mało kto posiada taki +modelowy+ kredyt, tak samo jak mało kto zarabia np. tzw. średnią krajową. Warto przytoczyć więc jeszcze jeden przykład - osoby, która dopiero co zadłużyła się na 25 lat i 300 tys. złotych z oprocentowaniem na poziomie 2,85 proc. Ratę takiego długu można oszacować dziś na 1399 złotych. Jeśli oprocentowanie takiego kredytu wzrośnie o 0,4 pkt. proc., to rata będzie o 63 złote wyższa i wyniesie 1462 złote" - dodał Turek.

Z drugiej strony - wskazał ekspert - posiadacze kredytów frankowych mogą przyglądać się konsekwencji decyzji RPP z zadowoleniem. "Przez cały dzień złotówka się umacniała, co powinno być naturalną konsekwencją podwyżek stóp procentowych. To znaczy, że rynek walutowy dobrze odczytał intencje Rady, bo przecież obrady są tajne. W ciągu dnia złotówka umocniła się z poziomu około 4,30 z franka do 4,25. Oczywiście notowania walut są bardzo zmienne, ale jeśli ktoś akurat załapał się na wspomniane umocnienie złotego, to może cieszyć się niższą ratą kredytu w helweckiej walucie o ponad 1 proc. - czyli przeważnie o około 15-25 złotych" - opisywał.

W jego opinii także posiadacze lokat mogą spodziewać się, że w efekcie decyzji RPP banki przestaną oferować im odsetki na poziomie 0,1-0,2 proc. Turek wskazał, że dziś powierzając bankowi kwotę 10 tys. złotych na rok można liczyć na zaledwie kilkanaście złotych odsetek, ale jego zdaniem za kilka miesięcy ten przeciętny zwrot powinien wzrosnąć do około 30-40 złotych (po opodatkowaniu). "Wciąż nie będą to kuszące odsetki, ale bez wątpienia wyższe niż dziś. Zmiana ta powinna być efektem wzrostu przeciętnego oprocentowania docelowo do poziomu około 0,4-0,5 proc. - o ile oczywiście w międzyczasie nie dojdzie do kolejnych podwyżek stóp" - zauważył.

Podkreślił także, że kolejne podwyżki rynek wycenia obecnie nawet odważniej niż przed miesiącem. "Z kontraktów terminowych można wyczytać, że kolejna taka decyzja może zapaść nawet na najbliższym posiedzeniu Rady. Czas dopiero pokaże na ile realistyczne są te przewidywania" - dodał.

Turek zaznaczył także, że październikowa decyzja Rady zmieniła również obraz kontraktów terminowych na stopy procentowe. O ile jeszcze niedawno rynek wyceniał, że dojście do poziomu stóp procentowych sprzed epidemii zajmie 2-3 lata - opisywał - to dzisiejsze kontrakty sugerują, że dojdzie do tego w perspektywie 1-2 lat. "Nie jest to perspektywa, która mogłaby zmienić naszą rzeczywistość.

Warto przypomnieć, że przed epidemią także mówiliśmy, że kredyty są relatywnie tanie, a bankowe lokaty nie chronią oszczędności przed inflacją. Spodziewane podwyżki stóp powinny za to sprawić, że na rynki wróci trochę normalności" - podsumował.

CHF/PLN

4,4401 -0,0283 -0,63% akt.: 19.04.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,4381
  • Kurs sprzedaży 4,4421
  • Max 4,5513
  • Min 4,4420
  • Kurs średni 4,4401
  • Kurs odniesienia 4,4684
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN
HRE Investments S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »