Uwaga na nowy wirus atakujący nasze konta

Od kilku tygodni Polacy korzystający z usług bankowości elektronicznej są narażeni na działanie nowego groźnego wirusa - ostrzega CERT Polska, działający w ramach instytutu badawczego NASK.

Złośliwe oprogramowanie o nazwie E-Security umożliwia cyberprzestępcom wykradanie haseł jednorazowych do kont bankowości elektronicznej i może skutkować utratą środków zgromadzonych na rachunku. Jak podkreślają eksperci, aplikacja jest starannie przygotowana zarówno pod względem wizualnym, jak i językowym, przez co może wprowadzić w błąd wielu internautów.

E-Security działa podobnie jak wirus ZitMo, który atakował polskich internautów już na początku 2011 roku. Jego celem jest przechwytywanie przez cyberprzestępców kodów potwierdzających transakcje prowadzone na koncie użytkownika.

Reklama

Jak zaznaczają specjaliści zespołu CERT Polska, proces instalacji wirusa odbywa się wieloetapowo i rozpoczyna się od zainfekowania złośliwym oprogramowaniem komputera ofiary. Następnie, kiedy użytkownik odwiedzi stronę internetową swojego banku, wyświetla mu się komunikat o możliwości instalacji aplikacji będącej "certyfikatem E-Security" na swoim telefonie komórkowym.

Każdy, kto zdecyduje się na instalację, a następnie uruchomienie oprogramowania, zostanie poproszony o wprowadzenie kodu "E-Security". Jest to kod, który wyświetla się po włączeniu aplikacji i jest unikalny dla danego urządzenia, ponieważ powstaje na bazie numeru IMEI, czyli indywidualnego numeru identyfikacyjnego telefonu komórkowego.

Po wprowadzeniu kodu, cyberprzestępcy przypisują danemu numerowi telefonu login i hasło do bankowości elektronicznej, co umożliwia im przechwytywanie wiadomości SMS zawierających hasła jednorazowe przeznaczone do potwierdzania transakcji. Użytkownik nie będzie nawet świadom, że otrzymał SMS potwierdzający, gdyż zainstalowana złośliwa aplikacja zadba o niewyświetlenie tej informacji.

W efekcie, kontrolując zarówno komputer, jak i telefon komórkowy atakujący są w stanie zalogować się na konto ofiary i wytransferować znajdujące się tam pieniądze.

Aby uwiarygodnić swoje działania i nie wzbudzić podejrzeń użytkownika, cyberprzestępcy przy tworzeniu wirusa wykorzystali profesjonalnie przygotowaną szatę graficzną i poprawną językowo polszczyznę. Dodatkowo użyli logo banku, w którym ofiara prowadzi swoje konto.

- Działanie E-Security jest dowodem na to, że Polska przestaje być krajem uważanym przez cyberprzestępców za peryferyjny.

Coraz częściej to Polacy stają się celem złośliwego oprogramowania stosowanego przez cyberprzestępców - mówi Piotr Kijewski, kierownik CERT Polska.

- Staranne przygotowanie polskiej wersji wirusa świadczy o tym, że ta forma cyberprzestępczości stale się rozwija i może zagrozić wielu polskim internautom. Ponadto ta sytuacja najlepiej pokazuje, że nawet najlepsze techniczne zabezpieczenia okażą się niewystarczające, jeśli użytkownik nie zastosuje zasady ograniczonego zaufania i nie będzie z rezerwą podchodził do komunikatów wyświetlanych na ekranie swojego urządzenia - dodaje Piotr Kijewski.

Uwaga:

Logując się na stronę banku, nie wolno korzystać z ogólnodostępnych komputerów w miejscach publicznych, np. w kawiarence internetowej czy na uczelni. Wchodząc na stronę banku, trzeba sprawdzić czy adres strony internetowej banku, widoczny w górnej części przeglądarki, rozpoczyna się od https: // i czy w prawej dolnej części ekranu wyświetla się symbol zamkniętej kłódki. Specjaliści przestrzegają także, aby nie używać wyszukiwarek internetowych do znalezienia strony swojego banku. Wyszukane w nich linki mogą, bowiem prowadzić do fałszywych lub zawierających wirusy stron. Niezależnie od tego czy logujemy się do konta w banku internetowym z komputera, smartfona czy tabletu zawsze trzeba mieć zainstalowany na tych urządzeniach program antywirusowy.

Koledzy ZitMo: kradzież SMSowych haseł jednorazowych przez aplikację "E-Security" Do laboratorium CERT Polska trafiła próbka złośliwego oprogramowania na platformę Android, która została przeznaczona dla polskich użytkowników bankowości elektronicznej. Plik zawierający aplikację nosi nazwę e-security.apk, a jej ikona jest pokazana na obrazku po lewej stronie. Malware jest dosyć prosty, ale skutecznie realizuje zadanie do którego został zaprojektowany - kradzież haseł jednorazowych do kont bankowości elektronicznej. Jednocześnie, po uruchomieniu, wyświetlany jest komunikat w języku polskim informujący o rzekomym zwiększeniu bezpieczeństwa transakcji internetowych i w związku z tym rzekomej konieczności przeprowadzenia pewnych działań

...

Opr.MZB

NASK jest instytutem badawczym podległym Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Prowadzi badania w zakresie opracowywania rozwiązań zwiększających efektywność, niezawodność i bezpieczeństwo sieci teleinformatycznych oraz innych złożonych systemów sieciowych. Istotne miejsce zajmują badania dotyczące biometrycznych metod weryfikacji tożsamości w bezpieczeństwie usług. Kluczowym polem aktywności NASK są działania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa Internetu.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »