Uważaj kupując dzieciom zabawki i rowery!

39 proc. zabawek skontrolowanych przez Inspekcję Handlową nie spełnia m.in. wymogów bezpieczeństwa i ma niewłaściwe oznakowanie - wynika z badania przeprowadzonego w I kwartale br. na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów .

Jaka według Ciebie jest niebezpieczna zabawka? To taka, która stwarza zagrożenie przy zwykłym użytkowaniu, zwłaszcza gdy użytkownikami są ciekawe wszystkiego dzieci. Do rozsądnych zakupów zabawek zachęcali uczestnicy konferencji - eksperci UOKiK, Komisji Europejskiej i Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji.

"Inspekcja Handlowa od trzech lat prowadzi szczegółową kontrolę zabawek. 750 produktów było dokładnie obejrzanych pod względem konstrukcji, właściwego oznakowania i badań laboratoryjnych. W tym też zakresie coraz lepiej rozwija się współpraca z organami celnymi, które uniemożliwiają eksport niebezpiecznych zabawek do Polski."- powiedział Łukasz Bystrzyński z Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.

Reklama

Podkreślił, że w każdej sytuacji należy poszukać kilku podstawowych informacji o wybranej zabawce, które powinniśmy znaleźć na opakowaniu. Sprawdźmy, dla jakiego wieku jest przeznaczona, czy nie ma ostrzeżenia, że dziecko może się nią bawić tylko pod nadzorem dorosłych. Szczególną uwagę zwraca na najmłodszych, którzy bawią się zabawkami typu "gryzaczki" i "piszczki". Mimo że są miękkie i łatwe do zabawy dla najmłodszych dzieci, to zawierają w sobie substancje chemiczne groźne dla zdrowia. Ftalany mogą być przyczyną alergii, powodować uszkodzenia wątroby i nerek, a ponadto są rakotwórcze.

Powszechne stają się gadżety dołączane do czasopism, które z założenia mają przyciągać zainteresowanie. Takie bonusowe zabawki są na ogół źle oznakowane, bez instrukcji obsługi i wymaganych ostrzeżeń.

Za bezpieczeństwo każdego produktu, również zabawek, w sposób pośredni odpowiada zawsze producent, natomiast bezpośrednio za bezpieczeństwo dzieci odpowiadają rodzice. Jeśli zabawka wzbudza naszą nieufność, lepiej zrezygnować z jej zakupu. UOKiK zachęca do zgłoszenia takiego produktu do inspekcji handlowej, która podda go odpowiedniej kontroli. Jeśli zabawka nie spełni podstawowych norm bezpieczeństwa zostanie wycofana z rynku i wpisana do rejestru produktów niebezpiecznych, który znajduje się na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak poinformował Łukasz Bystrzyński z Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, zastrzeżenia dotyczyły także braku informacji o nazwie, adresie producenta lub importera i wieku dziecka, dla którego zabawki są przeznaczone. Często brakowało również instrukcji obsługi.

Spośród skontrolowanych 750 zabawek 155 wyprodukowano w Polsce, 17 w Unii Europejskiej, a 578 w Chinach.

Najwięcej nieprawidłowości wykryto wśród zabawek elektrycznych oraz dołączanych do słodyczy. Zabawki zasilane bateriami, ze względu na dodatkowe efekty: światło, dźwięk, ruch, cieszą się dużą popularnością wśród kupujących i przeważają w ofercie sklepów.

Bystrzyński poinformował, że w 2007 r. Inspekcja Handlowa wszczęła 60 postępowań administracyjnych dotyczących zabawek, które nie spełniają wymogów bezpieczeństwa. W ub.r. takich postępowań było w sumie ok. 100.

"Przedsiębiorcy podczas postępowań współpracują z nami. Kończy się to dobrowolnym wycofaniem takiego wyrobu z obrotu, bądź usunięciem stwierdzonych niezgodności" - podkreślił jednak Bystrzyński.

Za niespełnienie takiego warunku, UOKiK ma prawo nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 100 tys. zł.

Jak zauważył Bystrzyński, większość sprzedawanych w naszym kraju zabawek pochodzi z importu, głównie z Chin. Stąd - jak podkreślił - Inspekcja Handlowa współpracuje z urzędami celnymi, by eliminować na granicy produkty niespełniające wymagań bezpieczeństwa.

Polskie Centrum Badań i Certyfikacji zbadało na zlecenie UOKiK rowery dla dzieci w wieku od 4 do 8 lat. Do analizy wybrano po 5 sztuk rowerów wyprodukowanych w Polsce, UE i krajach Dalekiego Wschodu. Wszystkie sprawdzone produkty nie spełniały wymagań dotyczących bezpieczeństwa.

Andrzej Dżon z PCBiC do najpoważniejszych wad zaliczył źle oznakowane kierownice (brakowało informacji o dopuszczalnym zakresie regulacji ich wysokości) oraz zły układ hamulcowy. Żaden rower nie był prawidłowo oznakowany.

Ekspert podkreślił, że rowery dziecięce stanowią 25 proc. rowerów sprzedawanych na polskim rynku. O zakupie roweru dziecięcego - jak wyjaśnił - często decyduje cena, a dopiero w dalszej kolejności jakość wykonania.

Urszula Szałkowska z UOKiK poinformowała, że w ciągu czterech miesięcy 2007 r. UOKiK wszczął 77 postępowań dotyczących niebezpiecznych produktów (w tym zabawek). W ub.r. było ich 121.

UOKiK przypomina, by zwracać uwagę na bezpieczeństwo kupowanych zabawek, na ich wykonanie i przeznaczenie dla konkretnej grupy wiekowej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | inspekcja handlowa | inspekcja | zlecenie | bezpieczeństwo | uważaj | rowery | zabawki | zabawka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »