W 2019 r. ponad 50 tys. osób czeka wzrost raty kredytu hipotecznego

W 2019 r. rekordowo duża liczba kredytobiorców straci dopłaty do kredytów hipotecznych, udzielanych w ramach programu "Rodzina na Swoim". Z wyliczeń Expandera wynika, że koniec dopłat oznacza wzrost raty o ok. 42 proc. w przypadku rodziny i o ok. 21 proc. w przypadku, gdy z programu korzystał singiel. Jednocześnie oznacza jednak również koniec ograniczeń w zakresie korzystania z własnego mieszkania - będzie można je zamienić na większe lub wynająć.

W przypadku programu "Rodzina na Swoim" (RnS) dopłaty przez osiem pierwszych lat spłaty pokrywają mniej więcej połowę naliczających się odsetek. Po tym okresie trzeba zacząć spłacać całą ratę. W tym roku taka właśnie podwyżka dotknęła posiadaczy 43 120 kredytów udzielonych w 2010 r. W przyszłym roku skończą się dopłaty do kredytów z 2011 r., w którym program RnS cieszył się rekordowym zainteresowaniem. Udzielono wtedy aż 51 328 takich kredytów.

Średnia kwota udzielonych w tym czasie preferencyjnych kredytów to ok. 200 000 zł. Rodzina, która zaciągnęła taki właśnie dług na zakup mieszkania o powierzchni 50 m2, płaci dziś ratę wynoszącą ok. 626 zł. Jeśli kredyt zaciągnął singiel, to jego rata wynosi 730 zł, gdyż otrzymuje on niższą dopłatę. Gdy okres dopłat się skończy, to ich raty wzrosną do 886 zł, czyli odpowiednio o 260 zł i o 156 zł.

Reklama

Wzrost rat będzie więc bolesny, ale kredytobiorcy bez problemu powinni sobie z nim poradzić, podobnie jak ci, którym dopłaty skończyły się w tym roku. Ci, którym kończą się dopłaty, mają dużo szczęścia. Ich rata co prawda wzrośnie, ale wciąż będzie dość niska dzięki rekordowo niskim stopom procentowym. W 2011 r. oprocentowanie takich kredytów przekraczało 6 proc., co powodowało, że rata nawet po odjęciu dopłaty przekraczała 900 zł. Teraz bez dopłaty wyniesie 886 zł. Jej opłacenie nie powinno wiec być problemem zwłaszcza, że w ciągu ośmiu minionych lat najprawdopodobniej wzrosło wynagrodzenie tych kredytobiorców.

Koniec ograniczeń w dysponowaniu mieszkaniem

Zakończenie okresu dopłat ma również pewne pozytywne konsekwencje. Od momentu, gdy uczestnik programu zaczyna płacić pełną wysokość raty zyskuje też pełną swobodę do dysponowania zakupionym mieszkaniem. Może je np. komuś wynająć. Wcześniej nie mógł tego zrobić, gdyż to spowodowałoby utratę dopłat. Kolejne ograniczeniem polegało na tym, że uczestnik nie mógł stać się posiadaczem innego mieszkania czy domu, z wyjątkiem gdy otrzymał je w spadku. Teraz będzie już mógł np. kupić sobie większe mieszkanie, a poprzednie wynająć lub sprzedać. Gdyby zrobił to wcześniej, to straciłby dopłaty.

Jarosław Sadowski

główny analityk Expander Advisors

Expander.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »