Wyższy limit płatności bez PIN-u? Jest zdanie nadzorcy

Nadzór finansowy mówi "tak" w sprawie podniesienia kwoty płatności zbliżeniowych bez PIN-u. Jednak pod warunkiem, że będzie możliwość pozostania przy niższym limicie.

W Polsce ten rodzaj płatności stał się bardzo popularny, bo jest szybki i wygodny. Już 64 proc. wszystkich bezgotówkowych płatności wykonywana jest zbliżeniowo, a czytniki ma ponad 90 proc. terminali. Generalnie transakcje do kwoty 50 zł nie wymagają zatwierdzania kodem PIN (są nieliczne wyjątki zastosowania niższego limitu).

Niedawno portal Bankier.pl podał, że banki rozmawiają z organizacjami płatniczymi o podniesieniu limitu dla transakcji bez PIN z 50 zł nawet do 100 zł.

Kluczowa dla wprowadzenia tej zmiany w życie będzie więc opinia Komisji Nadzoru Finansowego oraz NBP. Redakcja Interii zapytała obie instytucje o stanowisko wobec tego pomysłu.

Reklama

UKNF po pierwsze przypomina, że kwestia dopuszczalnego limitu dla transakcji zbliżeniowych została określona w projekcie standardów technicznych (RTS) dotyczących silnego uwierzytelnienia klienta w europejskiej dyrektywie PSD2 i w tym dokumencie zakłada się możliwość wyłączenia ze stosowania silnego uwierzytelnienia klienta dla transakcji zbliżeniowych do kwoty 50 euro.

Po drugie daje zielone światło dla pomysłu jaki się pojawił, ale warunkowo.

- W ocenie UKNF w przypadku zmiany przez bank limitu po wejściu w życie RTS-a z 50 zł na wyższą (nieprzekraczającą jednak 50 euro) klient powinien mieć możliwość korzystania z karty przy obecnym limicie dla transakcji zbliżeniowych na poziomie 50 zł lub całkowicie wyłączyć taką funkcjonalność. Dodatkowo należy pamiętać, że banki powinny stosować limity w zakresie łącznej liczby i wartości transakcji zbliżeniowych wykonywanych bez użycia numeru PIN - odpowiedział Urząd odnosząc się do pomysłu podwyższenia limitu. Swojego stanowiska w tej sprawie nie przesłał jeszcze NBP.

Dotychczasowy limit dla płatności kartami zbliżeniowymi przyjęty w Polsce w 2007 roku na poziomie 50 zł miał na celu ochronę zarówno klientów jak i banków przed nieuprawnionymi transakcjami bez użycia numeru PIN. W innych krajach ten limit jest inny, np. na terenie strefy euro jest to od 10 do 25 euro, a na terenie Wielkiej Brytanii 30 funtów (limit podniesiony z 20 Funtów od września 2015 r.).

W Polsce zasady funkcjonowania płatności zbliżeniowych zostały sprecyzowane kilka lat temu.

W 2013 roku Rada ds. Systemu Płatniczego czyli doradczy organ zarządu Narodowego Banku Polskiego (w jej skład wchodzą również przedstawiciele banków i organizacji płatniczych) wydała rekomendację. Zaleciła bankom, żeby ograniczyły odpowiedzialność klienta za nieuprawnione transakcje zbliżeniowe wykonane skradzioną lub zgubioną kartą do kwoty stanowiącej równowartość 50 euro. Przy standardowych transakcjach limit ten wynosi obecnie równowartość 150 euro (po implementacji PSD2 zostanie obniżony do 50 euro). Dodatkowo banki powinny dawać klientom wybór czy chcą korzystać z technologii zbliżeniowej, czy też nie. Klient, który nie chce płacić zbliżeniowo, powinien dostać od banku kartę bez tego czytnika albo bank powinien wyłączyć moduł zbliżeniowy w obecnie używanej karcie. Jeśli nie ma takiej możliwości, odpowiedzialność klienta za nieuprawnione transakcje zbliżeniowe powinna zostać zniesiona.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | PIN | płatności bezgotówkowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »