Zarobią bogaci?

Ustawowe ograniczenie wysokości odsetek od kredytów, nad którym pracuje Sejm, będzie bardziej korzystne dla osób bogatych, niż dla ubogich - wynika z badania Pentora.

52 proc. ankietowanych uważa (zdecydowanie tak i raczej tak), że ustawa "antylichwiarska" będzie korzystna dla osób bogatych. 34 proc. badanych uważa, że ustawa będzie korzystna (odpowiedzi zdecydowanie tak i raczej tak) dla ludzi mniej zarabiających. 25 proc. widzi korzyści dla ludzi, którzy ciągle się zadłużają.

Zdaniem 68 proc. respondentów, to wolny rynek ustala wysokość oprocentowania, a ludzie decydują, czy godzą się tyle zapłacić. Ponad dwa razy mniej - 32 proc. badanych - jest zdania, że to państwo ogranicza ustawowo wysokość odsetek od kredytów, a banki ustalają, czy przy takim oprocentowaniu skłonne są pożyczać. Pentor pytał także badanych, czyim problemem jest to, że niektórzy kredytobiorcy mają problem z terminowym zwrotem pożyczonych pieniędzy. 62 proc. badanych odpowiedziało, że jest to zmartwienie osoby, która wzięła kredyt i musi go zwrócić. 21 proc. uznało, że to problem banku. 17 proc. tylko uważa, że jest to sprawa państwa, jego polityki pieniężnej i kredytowej.

Reklama

Odsetek osób, które uważają, że terminowa spłata kredytu jest problemem kredytobiorcy, utrzymuje się na stałym poziomie od 1992 roku, kiedy Pentor również zadawał to pytanie. Wówczas 61 proc. osób sądziło, że za spłatę kredytu odpowiada kredytobiorca. W latach 1993-2003 uważało tak od 58 do 68 proc ankietowanych. Natomiast od 1992 roku zmniejsza się grupa osób sądzących, że za kłopoty z terminową spłatą kredytu odpowiada państwo. W 1992 roku taką opinię wyrażało 23 proc. ankietowanych, w 1993 roku odsetek zwolenników tej opinii wzrósł nawet do 32 proc., a potem zaczął spadać i w 2005 roku wynosi 17 proc. Najmniej - bo 14 proc. zwolenników odpowiedzialności państwa za terminową spłatę prywatnych kredytów było w styczniu 1999 roku. Pentor pytał również o preferowane przez klientów zasady rozliczeń kart kredytowych. 16 proc. ankietowanych uważa, że powinno być tak jak jest obecnie - czyli prawie dwa miesiące bez odsetek od kredytu w karcie i wysokie odsetki w razie niespłacenia kredytu w terminie. 14 proc. zaś sądzi, że odsetki powinny być naliczane od momentu transakcji, a odsetki karne winny być niższe niż obecnie. 70 proc. ankietowanych uważa, że powinny być obie możliwości.

Badanie "Opinie konsumentów dotyczące ustawowego ograniczenia oprocentowania kredytów" zostało zrealizowane przez Instytut Badania Opinii i Rynku PENTOR w terminie 24-25 listopada 2004 na 800-osobowej reprezentatywnej, kwotowo - losowej próbie dorosłej ludności Polski kontrolowanej ze względu na płeć, wiek, wykształcenie, województwo i miejsce zamieszkania. Od kilku miesięcy Sejm zajmuje się projektem nowelizacji kodeksu cywilnego autorstwa SLD oraz nowelizacją ustawy o kredycie konsumenckim autorstwa PiS. Projektodawcy chcą ustawowego ograniczenia wysokości odsetek.

Początkowo projekt SLD zakładał ograniczenie dozwolonych odsetek do równowartości odsetek ustawowych powiększonych o jedną trzecią. PiS chciał ograniczyć karne odsetki stosowane w przypadku nieterminowych spłat do 150 proc. odsetek ustawowych. W grudniu podkomisja pracująca nad projektem zaproponowała, by maksymalna wysokość odsetek od kredytów nie mogła przekroczyć czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (wynoszącej obecnie 8 proc). Banki wielokrotnie przywoływały zagraniczne badania, według których ustawowe ograniczenie odsetek ogranicza dostęp do kredytów dla osób mniej zamożnych i zwiększa szarą strefę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bogaci | odsetki | pentor | NAD | Sejm RP | wysokość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »