Czy płacić łapówki?

Rozmowa z Matthew Tebeau, dyrektorem zarządzającym firmy executive search Ray&Berndtson

Czy przestrzeganie reguł etycznych w biznesie popłaca?

- Odpowiedź jest oczywista - tak, popłaca.

Postawa etyczna to jednak szerokie pojęcie. Zawiera w sobie raczej odpowiedź na pytanie: jak menedżerowie powinni się zachowywać?, a nie: jak muszą się zachowywać, aby być w zgodzie z prawem? Różnica między tymi dwoma odpowiedziami wyznacza granice koncepcji "etyki w biznesie" i pozwala określić korzyści płynące z jej respektowania. Zgodność z prawem jest dla biznesu warunkiem "być albo nie być". Przestrzeganie lub nie zasad etycznych nie jest traktowane w ten sam sposób. Można bowiem prowadzić biznes w sposób nieetyczny, nieuczciwie. Nie ma sądu, który tego zakaże, a na nieuczciwego biznesmena nałoży sankcje i wyeliminuje go z gry. Jedynie niewymuszona reakcja rynku, klientów i partnerów biznesowych może być karą za nieuczciwość. Jeśli łamanie przez firmę zasad staje się wiadome, to wokół niej powstaje klimat dezaprobaty, który może stać się powodem poważnych kłopotów, a nawet doprowadzić do upadku.

Gdy nieetyczny czyn wyjdzie na jaw, trzeba liczyć się ze stratami moralnymi - z załamaniem się zaufania partnerów, a może nawet z wycofaniem się ich ze współpracy.

A więc nie opłaca się działać nieuczciwie?

- Należy raczej powiedzieć pozytywnie, że respektowanie zasad popłaca. Sprzyja powstaniu zaufania między parterami, co w efekcie prowadzi do poprawy jakości współpracy, a to z kolei rzutuje bezpośrednio na wzrost rentowności. Trzymanie się zasad oznacza przejrzystość działania i zdrową konkurencję. W środowisku dobrze prosperującego i rozwiniętego rynku zdrowa konkurencja staje się siłą napędową rozwoju innowacji. Sprzyja ponadto długoterminowym inwestycjom i zaangażowaniu biznesu w działania społeczne.

? Jednak Polska to rynek dopiero rozwijający się. Czy korzyści z przestrzegania zasad są tu równie duże jak na rynkach wysoko rozwiniętych?

- W Polsce podstawowe pytania o zachowania etyczne w biznesie dotyczą korupcji - czy płacić łapówki, czy też nie? Obstawałbym przy opinii, że korupcja to przede wszystkim czyn łamiący prawo, a dopiero wtórnie sprzeciwiający się etyce. Wielu przedsiębiorców zdaje się sądzić, że korupcja jest przestępstwem, ale bez ofiar. To nieprawda! Istnieją niepodważalne dowody, że jest odwrotnie, np. dawanie łapówek powoduje obniżenie zatrudnienia. Każda łapówka jest kosztem - zarówno dla dającego, jak i dla przyjmującego. Dla właściciela czy menedżera łapówka staje się alternatywą dla zatrudnienia mającego wesprzeć sprzedaż, co byłoby potrzebne, aby uzyskać to, co próbuje się załatwić za pomocą korupcji. Co więcej, dla instytucji, zwłaszcza publicznej, ten koszt pochodzi bezpośrednio z jej budżetu, czyli z kieszeni podatnika; w innych przypadkach z kasy firmy. A więc mamy do czynienia z ewidentnymi stratami. Gdy ten nieetyczny czyn wyjdzie na jaw, trzeba też liczyć się ze stratami moralnymi - z załamaniem się zaufania partnerów i klientów, a może nawet z wycofaniem się ich z dotychczasowej współpracy.

Korupcja jest w naszym kraju plagą. Jej destrukcyjne oddziaływanie uderza zresztą nie tylko w przedsiębiorstwa.

- Koszt łapówki uwidacznia się też w hamowaniu innowacji. Korupcja jest czynnikiem bezpośrednio zniechęcającym do opracowywania i wdrażania w użycie wynalazków, a w efekcie do konkurowania na rynku. Zamiast innowacji stosuje się bowiem ową bezprawną i nieetyczną metodę pozyskiwania wpływów. W efekcie nie dochodzi do zdrowej konkurencji i do rozwoju rynku.

Innowacja może mieć wiele form - wszystkie one mogą budować rynek, np. poprawa jakości usług, efektywności organizacji, odkrycia naukowe itp. Polskie społeczeństwo ponosi koszt wieloletniego braku innowacji, który spowodował załamanie się konkurencyjności Polski na rynku światowym.

Kosztem korupcji jest też zepsucie zaufania społecznego. Wiara w instytucje, w wartość przedsiębiorczości jest bardzo ważnym czynnikiem rozwoju społecznego i ekonomicznego. Długotrwały brak zaufania społecznego może być dla gospodarki początkiem wielkiego kryzysu.

Tymczasem łapownictwo jest praktykowane z uwagi na chęć osiągnięcia potencjalnych korzyści.

- Nawet gdy dający i biorący łapówkę coś zyskują, to i tak jest to droga na skróty, działanie krótkowzroczne dokonywane bez sumienia. Jak można się cieszyć z korzyści uzyskanej w sposób nieetyczny? Jaką wartość ma zadowolenie przestępcy? Przecież nikt, kto jest normalny, nie będzie chciał mieć z tego typu praktykami związków.

Zachowanie etyczne w biznesie to coś zupełnie podstawowego. Menedżerowie i pracownicy firm działających w Polsce zdają się niezbyt dobrze rozumieć to, że taka postawa wspiera zarówno biznes, jak i całe społeczeństwo. Sądzę, że jest to spuścizna kilkudziesięciu minionych lat, gdy nieetyczne zachowania były normą. Również różnego typu niedostatki, np. brak kapitału, brak przejrzystego i stabilnego prawa, rozbudowana biurokracja, wywierają presję na biznes i sprzyjają utrwalaniu się lekceważenia norm.

Czy wspomniane niedostatki nie są głównym czynnikiem, który prowokuje biznes do wybierania dróg na skróty?

- One są podglebiem, które sprzyja przyjęciu się i rozrostowi logiki działań nieetycznych. A przecież istnieje też logika działań uczciwych, która jednak w takich warunkach przegrywa "konkurencję". Firmy uczestniczące w rynkowej grze przystają bowiem na panujące tam złe obyczaje. Poddają się złej praktyce, przyjmując, że to jest jedynie skuteczna metoda, by "nie wypaść z gry". Nie dostrzegają jednak ukrytych korzyści etycznego zachowania. Jedną z nich jest to, że etyczne firmy - uczciwi menedżerowie i pracownicy - mają tendencję do znajdywania sobie podobnie postępujących partnerów i wspólnego tworzenia długoterminowych, silnych powiązań i układów konkurencyjnych. Rynki wysoko rozwinięte są zdominowane właśnie przez tego rodzaju partnerstwo. W Polsce większość firm, które mają na rynku coś do powiedzenia, to firmy międzynarodowe, a nie lokalne. To one coraz bardziej nadają ton grze. Sądzę, że konsekwencją tej sytuacji będzie ucieczka od zachowań nieetycznych. Firmy nieuczciwe będą tracić szanse na wielki biznes - ten bowiem stanie się domeną podmiotów przestrzegających zasad fair play.

? Czy możliwe jest prowadzenie działalności gospodarczej wyłącznie we współpracy z wiarygodnymi partnerami, wolnymi od wszelkich podejrzeń o postępowanie nieetyczne?

- Na rynku dochodzi do spotkania przedsiębiorstw działających z poszanowaniem zasad i tych, które je łamią. Trudno im jednak nawiązać efektywną współpracę. Przedsiębiorcy, którzy działają w sposób nieuczciwy, nie rozumieją, jak można robić biznes z podmiotami, które odcinają, się od "dróg na skróty". Postępowanie fair ich odpycha, sprawia, że szukają sobie ludzi swojego pokroju, podobnych sobie. Niekiedy jednak pozorują uczciwość i próbują oszukiwać partnera w biznesie. Czynią to w sposób niejawny, trudny do odkrycia. Każde zachowanie nieetyczne ma w sobie dozę oszustwa.

Menedżerowie i pracownicy są jednakowo zobowiązani do postępowania etycznego. Czy w sytuacji kryzysowej większa odpowiedzialność nie spoczywa jednak na menedżerach?

- W wielu firmach istnieje zasada, że jeśli ktoś jest efektywnym i wartościowym pracownikiem, wtedy kierownictwo przymyka oczy na niektóre jego zachowania. Skuteczność pracy tak dalece rzutuje tu na opinię, że przestaje być ważne, jak ów człowiek sukcesu traktuje innych pracowników - swoich kolegów. Na rosnących rynkach ten błąd powtarza się dość często. Mamy tam do czynienia z tolerancją dla wielu zachowań nieetycznych, ale legalnych. Przykładem mogą być negocjacje (np. podczas przetargów), gdy ukrywa się ważne informacje lub celowo umniejsza rolę jednej ze stron, by przeforsować własnego kandydata.

Wielką wartość ma dla firmy kodeks etyczny, który opisuje model zachowań obowiązujący wszystkich pracowników. Wówczas możliwe jest eliminowanie zachowań destrukcyjnych dla firmy, które w żaden sposób nie powinny być tolerowane. Sądzę, że podstawą do stworzenia etycznego środowiska biznesowego jest zachowywanie standardów przede wszystkim przez właścicieli firm i wyższą kadrę zarządzającą.

? Czy tworzenie związku biznesu z etyką powinno być wyłącznie zadaniem poszczególnych firm?

- Zachowania etyczne w skali mikro są efektem podjęcia przez konkretną firmę trudu określenia zbioru wartości, z którymi się utożsamia. Niemniej potrzebne są też kodeksy branżowe i zasady będące punktem odniesienia dla wszystkich podmiotów na rynku. Nie jest rzeczą łatwą je stworzyć, np. standardy ładu korporacyjnego (corporate governance) ustanowione dla amerykańskiej giełdy przez Sarbanes-Oxley są objawem słabości amerykańskiego modelu etyki w biznesie - trudno bowiem przenieść je na grunt globalny czy zastosować w innych środowiskach biznesowych.

A jak ocenić rozwiązania funkcjonujące na polskim rynku

- Polski rynek dopiero wzrasta. Zasady ładu korporacyjnego spółek giełdowych warszawskiego parkietu są jednak opracowane bardzo starannie i można je stawiać innym rynkom za przykład.

Sądzę, że wielkim wyzwaniem dla Polski jest stworzenie zespołu takich norm etycznych, które będą wystarczająco uniwersalne, aby stały się miarą dla wszystkich podmiotów gospodarczych. Jednocześnie powinny być wystarczająco twarde, bezkompromisowe, by służyły przejrzystości działania i wzrostowi zdrowej konkurencji.

Reklama

Rozmawiał

Krzysztof Polak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | pracownicy | matthew | firmy | korupcja | łapówki | korzyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »