Deweloperzy już nie bezkarni

Ministerstwo Budownictwa przygotowuje projekt ustawy o ochronie nabywcy w umowach deweloperskich, którego celem jest "poprawa pozycji osoby kupującej mieszkanie" - poinformował dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Mieszkalnictwa w tym resorcie, Marek Zawiślak.

Celem tego projektu jest poprawa pozycji osoby kupującej mieszkanie w relacjach z deweloperem - powiedział Zawiślak. Wspólnie z Ministerstwem Budownictwa pracują nad projektem: resort finansów, sprawiedliwości oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Zdaniem Zawiślaka, kupujący nieruchomość jest osobą fizyczną, która nie zatrudnia swojego radcy prawnego, natomiast deweloper jest podmiotem profesjonalnym i to zapewnia mu przewagę nad konsumentem.

Podkreślił, że wielostronicowe umowy deweloperskie są często napisane niezrozumiałym dla klienta językiem prawniczym. Kupujący nieruchomość mogą je nieprawidłowo interpretować, "przyjmują jakieś zobowiązania, nie będąc ich świadomi".Zawiślak wyjaśnił, że deweloperzy nie wywiązują się często z umów z klientami, m.in. z powodu upadłości firmy. Resort chce wprowadzić takie rozwiązanie, który zabezpieczy klientów przed utratą pieniędzy.

Reklama

"Takim pomysłem jest wprowadzenie obowiązku finansowania inwestycji mieszkaniowych za pośrednictwem rachunku powierniczego" - powiedział. Bank miałby kontrolować, czy deweloper zrobił to, do czego się zobowiązał. Zawiślak wyjaśnił, że w przypadku otwartego rachunku powierniczego, bank wypłacałby deweloperowi pieniądze klienta za każdy etap realizacji inwestycji. Natomiast zamknięty rachunek miałby polegać na tym, że deweloper otrzymywałby pieniądze zaraz po zakończeniu inwestycji.

W 2006 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął 50 postępowań w sprawie nadużyć ze strony pośredników, deweloperów i towarzystw budownictwa społecznego.

Według Urzędu, przyczyna tak dużej liczby postępowań leży w tym, że na rynku nieruchomości brakuje mieszkań. Z kolei kredyty hipoteczne są łatwiej dostępne niż np. 3-4 lata temu.

To powoduje, że ceny rosną w galopującym tempie. W ciągu ostatniego półrocza ceny nowych mieszkań wzrosły o 26 proc., a sprzedawanych na rynku wtórnym - o 23 proc.

W ocenie Urzędu, "pułapki na rynku nieruchomości czyhają wszędzie", dlatego trzeba być bardzo czujnym na każdym etapie zakupu mieszkania, począwszy od przeglądania reklam.

Jak wyjaśnia Urząd, ceny za metr kwadratowy mieszkania są często podawane w reklamach w wartościach netto, zamiast brutto. W 2006 r. Urząd prowadził 17 postępowań w takich sprawach.

Urząd ostrzega, że deweloperzy bezprawnie zamieszczają w umowach klauzule umożliwiające zmianę ceny mieszkania, co w praktyce daje możliwość podwyżki. "Oznacza to, że konsument - zawierając umowę - nie ma pewności, jaką kwotę ostatecznie będzie musiał uiścić" - czytamy w komunikacie Urzędu.

Zdaniem Urzędu, deweloperzy, nie mając pozwoleń na budowę, zawierają z klientami tzw. umowy rezerwacyjne. Klienci wpłacają po kilka tysięcy złotych, a jeśli nie dojdzie do zawarcia głównej umowy, to pieniądze przepadają. Przedsiębiorcy "wykorzystują w ten sposób słabszą pozycję klientów, którzy godzą się na takie rozwiązanie, by mieć gwarancję, że zdążą kupić mieszkanie przed kolejną podwyżką" - uważa UOKiK. Deweloperzy stosują klauzule, że mogą odstąpić od umów bez prawa do wypłaty klientom odszkodowań. Jeśli klient odstąpi od umowy, musi płacić karę.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | deweloperzy | budownictwa | ustawy | Mieszkanie+ | mieszkanie | deweloper | poprawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »