IGHP: straty branży hotelowej w maju to nawet 750 mln zł

Straty branży hotelowej w maju wyniosły nawet 750 mln zł - podaje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego na podstawie najnowszego badania. Szacuje, że w czerwcu hotele ponownie zaliczą stratę w przychodach - sięgającą 0,5 mld zł.

Jak wskazała Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, uwolnienie działalności hoteli dopiero po długim weekendzie z limitem 50 proc. dostępnych pokoi bez możliwości świadczenia otwartej gastronomii oraz usług towarzyszących do 28 maja, odbiło się negatywnie na kondycji hoteli.

Z najnowszego badania wynika, że 76 proc. obiektów odnotowało średnią frekwencję w maju nie większą niż 30 proc., z czego 47 proc. poniżej 20 proc., a 20 proc. poniżej 10 proc. obłożenia. 2 proc. hoteli pozostawało zamknięte.

- Dane od przedsiębiorców wskazują, że średnia strata na obiekt wyniosła 426 tys. zł, w przeliczeniu na pokój hotelowy - 5,1 tys. zł. Biorąc pod uwagę, 2,6 tys. działających w kraju hoteli, które dysponują łącznie 145 tys. pokojami, branża straciła w maju co najmniej 750 mln zł, co okazało się być większą straty niż wynika z wcześniejszych prognoz - podał Marcin Mączyński z IGHP.

Reklama

- To o ćwierć miliarda deficytu więcej, niż szacowano - dodał.

Jak zaznaczył, w związku z wciąż obowiązującymi w czerwcu ograniczeniami - (50 proc. dostępnych pokoi oraz miejsc w restauracjach), hotelarze spodziewają się kolejnych strat. "Szacują, że  średnia strata może wynieść ok 280 tys. zł na obiekt (3,8 tys. zł/ pokój), co oznacza, że branża w czerwcu ponownie zaliczy straty w przychodach sięgające 0,5 mld zł" - podał.

Według Izby, dane dotyczące wskaźnika średniej ceny nadal utrzymały się na znacząco niskich poziomach. "67 proc. hoteli odnotowało ceny niższe niż w maju 2019 r., przy czym dla 35 proc. spadki były większe niż o 10 proc., a dla 21 proc. większe niż o 20 proc. Jednocześnie 15 proc. hoteli utrzymało średnie ceny z roku 2019, a 26 proc. zanotowało wzrost o nie więcej niż 10 proc." - podał Mączyński.

Jak podkreślił, dane dotyczące przyjętych rezerwacji na kolejne miesiące, w tym uwzględniające wakacyjny lipiec i sierpień, pozostają nadal na niskim poziomie.

- Częściowo jest to spowodowane utrzymaniem na czas wakacji limitu 75 proc. dostępnych pokoi z jednej strony, a z drugiej - wdrożenia w całej UE procedury tzw. certyfikatu szczepienia przeciwko COVID-19, który w znaczny sposób ułatwia organizację zagranicznego pobytu wypoczynkowego - ocenił.

Dodał, że prognozy wciąż wskazują na bardzo ostrożne oczekiwanie odbudowy zarówno ruchu biznesowego, jak i turystycznego.

- W czerwcu 74 proc. hoteli deklaruje obłożenie nie wyższe niż 40 proc., ponad połowa poniżej 30 proc. Prognozy dla lipca i sierpnia są bardzo zbliżone, tj. 79 proc. hoteli deklaruje obłożenie nie wyższe niż 40 proc., a 2/3 poniżej 30 proc. Z pozytywnych informacji można odnotować minimalny (poniżej 1 proc.) odsetek hoteli, które planują nadal pozostać zamknięte - podał Mączyński.

Wskazał na budzący się powoli segment spotkań biznesowych (MICE). Jak zaznaczył, już w maju 85 proc. obiektów podało, że otrzymuje zapytania o możliwość organizowania spotkań biznesowych, w tym aż 50 proc. oceniło liczbę zapytań na dużą lub umiarkowaną. - Tym razem nie było istotnych różnic w hotelach biznesowych czy miejskich - w tych grupach wskaźnik ten również wyniósł 50 proc. Jednocześnie ponad 80 proc. hoteli potwierdziło, że w związku z narzuconym limitem organizacji konferencji 1 os. na 15 m.kw. (od 25 czerwca 1 os. na 10 m.kw.) jest lub będzie zmuszone do odmawiania organizacji części spotkań biznesowych - podał.

Dodał, że hotele są przygotowane pod względem sanitarnym do obsługi segmentu MICE. "Obostrzenia w tym zakresie powinny być jak najszybciej zniesione, a przynajmniej istotnie poluzowane" - ocenił.

Z badania przeprowadzonego przez IGHP wynika ponadto, że wciąż zdecydowana większość, bo ponad 87 proc. hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2022 roku (delikatna poprawa o 5 pkt proc.).

Jak zaznaczył Mączyński, na okres późniejszy niż rok 2022 wskazała ponad połowa (53 proc.) hotelarzy. "W ślad za tym również nieco lepiej wypadła ocena powrotu przychodów do poziomu z lat 2018-19. Dla 46 proc. respondentów za najbardziej prawdopodobny wskazuje rok 2023, rok 2024 wskazało 31 proc." - podał ekspert.

W ankiecie online przeprowadzonej w dniach 10-14 czerwca br. wzięło udział blisko 200 hoteli zlokalizowane we wszystkich województwach. Średnia wielkość obiektu wyniosła 92 pokoje. Dominującymi formami biznesu hotelowego wśród ankietowanych obiektów są mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią 88 proc. udziału.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: pandemia | straty | firmy | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »