Liczba zadowolonych z euro spada!

Zalety i wady przyjęcia euro przez Polskę ma przybliżyć rozpoczęta w poniedziałek kampania PRO-EURO. Inicjatorem kampanii na rzecz szybkiego wejścia Polski do strefy euro jest Business Centre Club (BCC).

Podczas poniedziałkowej debaty prezes BCC Marek Goliszewski wyjaśnił, że organizatorzy chcą m.in. prowadzić lobbing na rzecz przyspieszenia wejścia Polski do strefy euro, planują także działania edukacyjne i informacyjne.

Polska zobowiązała się do przyjęcia euro w Traktacie Akcesyjnym. Rząd do dziś nie wyznaczył daty przyjęcia wspólnej waluty.

Z badań Instytutu GfK Polonia, 59 proc. Polaków opowiada się za zastąpieniem złotego przez euro. Przeciw jest 27 proc. Ponad połowa badanych (51 proc.) sądzi, że euro powinno być wprowadzone za 4-5 lat.

Reklama

Kampania PRO-EURO będzie prowadzona przez Loże Regionalne BCC, a także członków Rady Programowej Kampanii i reprezentowane przez nich instytucje. Rada liczy 19 osób; w jej skład weszli m.in. b. minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, eurodeputowany Bronisław Geremek, redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego ks. Adam Boniecki, komisarz ds. polityki regionalnej Komisji Europejskiej Danuta Huebner, b.premier Jerzy Buzek.

Zdaniem uczestników debaty, Polaków trzeba przygotować do wprowadzenia euro, pokazując nie tylko korzyści z wprowadzenia wspólnej waluty, ale także problemy czy zagrożenia.

Rektor Wyższej Szkoły Handlu i Rachunkowości w Poznaniu Aldona Kamela-Sowińska powiedziała, że wejście do strefy euro odpolityczni gospodarkę. Z drugiej jednak strony wskazała na problem konstytucyjny - art. 227 Konstytucji stanowi, że polskim bankiem centralnym jest NBP, któremu ponadto przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Natomiast po wprowadzeniu w Polsce euro, politykę pieniężną będzie określać Europejski Bank Centralny, co oznacza konieczność zmiany konstytucji.

Eurodeputowany Dariusz Rosati przypomniał, że Polska, przeprowadzając referendum w sprawie wejścia do UE i akceptując członkostwo w Unii, zgodziła się jednocześnie na przyjęcie euro. Zwrócił uwagę, że np. ze względu na niższe stopy procentowe w strefie euro, o ok. jedną czwartą potaniałby kredyt. Polska pozbyłaby się zagrożenia kryzysem walutowym i zlikwidowanoby presję aprecjacyjną na polską walutę.

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza podkreślił, że pod koniec tego roku Polska może spełniać finansowe kryteria wstąpienia do strefy euro. Jego zdaniem, deficyt budżetowy może być na poziomie kilkunastu mld zł, inflacja wyniesie ok. 2 proc., a relacja długu publicznego do PKB wyniesie ok. 50 proc. lub mniej. Stąd też - zdaniem Kluzy - jedną z pierwszych istotnych debat nowego rządu po wyborach może być kwestia wyznaczenia daty wstąpienia Polski do strefy euro.

Dyrektor biura ds. integracji ze strefą Euro przy NBP Cezary Wójcik powiedział, że zgodnie z wcześniejszymi założeniami na przełomie 2008 i 2009 r. zostanie opublikowany raport nt. konsekwencji przyjęcia euro. W rozmowie z dziennikarzami dodał, że biuro rozważa możliwość stopniowego publikowania opracowań przygotowywanych podczas sporządzania raportu.

Szef sekcji politycznej w reprezentacji Komisji Europejskiej w Polsce, Marzenna Guz-Vetter podkreśliła, że liczba zadowolonych z wprowadzenia euro spada w Europie m.in. dlatego, że euro jest "chłopcem do bicia" w debatach gospodarczych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: strefy | BCC | Business Centre Club | pro | niezadowolony | kampania | przyjęcie euro | liczb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »