Pierwsza na Sądecczyźnie farma fotowoltaiczna

W gminie Chełmiec na Sądecczyźnie zakończono budowę pierwszej w regionie farmy fotowoltaicznej.

Z tytułu sprzedaży energii gmina zyska od 60 do 90 tys. zł miesięcznie - powiedział Marcin Bulanda z gminnego Centrum Funduszy Europejskich. Inwestorem farmy fotowoltaicznej jest gmina Chełmiec poprzez swoją spółkę Kopalnie Surowców Skalnych Klęczany. Wniosek o dotację na budowę elektrowni spółka złożyła w 2013 r. Farma powstała w rok na dwóch hektarach na południowym zboczu w miejscowości Krasne Potockie.

Moc jaką ma osiągnąć elektrownia wyniesie 1 MW. Całkowita wartość inwestycji to 5,5 mln zł. z czego połowę sfinansowano z funduszy unijnych.

Reklama

- Urządzenia są już przygotowane do produkowania energii elektrycznej, natomiast czekamy na zakończenie procedury odbioru urządzeń, co ma potrwać do końca bieżącego roku. Planujemy, że w styczniu rozpoczniemy przesył energii z farmy fotowoltaicznej do sieci - wyjaśnił Bulanda.

Eksperci z zakresu ochrony środowiska obliczyli, że powiat nowosądecki i tarnowski to obszary o największym w Polsce nasłonecznieniu. Farma fotowoltaiczna w gminie Chełmiec będzie bezobsługowa. Bulanda wymienia, że będzie konieczne jedynie zatrudnienie dozorcy, a raz na pół roku trzeba będzie wyczyścić panele. - Poniesione nakłady finansowe powinny zwrócić się w okresie od czterech do pięciu lat - wyliczył.

Gmina Chełmiec chce w przyszłej perspektywie unijnej pozyskać kolejne fundusze na rozbudowę farmy fotowoltaicznej na kolejnych sześciu hektarach, co docelowo ma zwiększyć jej moc do 5 MW.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: gmina | farma fotowoltaiczna | farma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »