Po 500 euro żołdu
Setki Polaków chcą wstąpić do obcej armii. Służba podobna jak u nas, umundurowanie też, ale na Zachodzie o wiele lepiej płacą, pisze "Metro".
W polskim wojsku jest obecnie ponad 62 tys. żołnierzy służby zasadniczej. Miesięcznie mają niewiele ponad 170 zł żołdu. Tymczasem za podobną służbę w Niemczech mogą liczyć na 7,41 euro dniówki i jeszcze różnego rodzaju dodatki. Dzięki temu np. Jacek Szmid z Opola za miesiąc służby w Bundeswehrze dostaje ponad 500 euro żołdu.
Jak dostać się do zagranicznej armii? Możliwość takiej służby daje rozporządzenie Rady Ministrów, które weszło w życie w 2006 r. Zgodę (lub odmowę) na służbę w obcym wojsku wydaje szef MON (jeśli wyjechać chce polski żołnierz zawodowy) lub minister spraw wewnętrznych - jeśli o zgodę zwraca się osoba cywilna.
Pierwszy Polak, który dostał zgodę na wyjazd w czerwcu 2006 r., wyjechał do USA. Plutonowy rezerwy Sebastian P. będzie służył w Korpusie Piechoty Morskiej przez pięć lat - dowiedziało się "Metro" w biurze prasowym MON.
W zeszłym roku wpłynęło 30 próśb. Zgodę dostało 20 osób. Reszta odpadła m.in. dlatego, że nie spełniła jednego z warunków - wybrała sobie złą, "niezaprzyjaźnioną z Polską" armię. De facto można się starać tylko o wyjazd do wojsk państw NATO. Przez pierwsze trzy miesiące tego roku do MSWiA wpłynęła już lawina wniosków. Polskie ministerstwo nie załatwia angażu za granicą. Zainteresowany musi się sam skontaktować z obcym wojskiem.