Polska ma własną czarną listę podatkową

Polska ma swoją czarną listę rajów podatkowych. U nas taka lista znajduje się w rozporządzeniach MF w sprawie określenia krajów i terytoriów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową w zakresie podatku dochodowego.

Czarne listy rajów podatkowych i specjalny nadzór nad firmami ulokowanymi w tych krajach to najczęstszy sposób walki ze szkodliwą konkurencją podatkową - wynika z przekazanej PAP analizy międzynarodowej sieci niezależnych doradców podatkowych Taxand.

Analiza przeprowadzona przez Taxand od grudnia 2015 r. do marca 2016 r. w 32 krajach pokazała, że większość krajów (23) prowadzi specjalną listę rajów podatkowych.

W Polsce taka lista znajduje się w rozporządzeniach MF w sprawie określenia krajów i terytoriów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową w zakresie podatku dochodowego. Podobne listy posiadają m.in.: Francja, Grecja, Hiszpania, Kolumbia, Norwegia, Peru, Portugalia, Rosja, Turcja, Ukraina, Wenezuela, Włochy.

Reklama

Kryteria, które są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o umieszczeniu danego kraju na liście rajów podatkowych często pokrywają się w poszczególnych krajach. Zwraca się uwagę na to, czy dany kraj zawarł umowę o wymianie informacji (i takich informacji udziela) lub umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania; efektywny poziom opodatkowania; przejrzystość systemu opodatkowania oraz skłonność do współpracy z administracją podatkową danego kraju.

Zazwyczaj firmy powiązane z krajami wpisanymi na listę rajów podatkowych muszą się liczyć z dodatkowymi obowiązkami informacyjnymi i administracyjnymi, odmową preferencyjnego traktowania podatkowego poszczególnych zdarzeń wynikających z lokalnych zasad opodatkowania bądź dyrektyw unijnych, czy generalnym wzrostem poziomu obciążeń fiskalnych.

W tym ostatnim przypadku chodzi np. o podwyższenie bazy opodatkowania spółki zagranicznej, wyższe stawki podatku u źródła, automatyczne podleganie pod przepisy CFC (dotyczące zagranicznej spółki kontrolowanej), konieczność rozpoznawania dochodów ze spółki zlokalizowanej w raju podatkowym (nawet jeżeli nie doszło do faktycznej dystrybucji na rzecz udziałowca), limity odliczania kosztów w przepływach z krajem z raju podatkowego, czy zakaz rozliczania strat spółki z raju podatkowego.

Autorzy dokumentu ocenili, że już dziś widoczne są efekty tych działań - coraz więcej krajów uznawanych wcześniej za raje podatkowe godzi się na implementację poszczególnych postulatów. Jako przykład podano relacje Polski wyspami Jersey i Guernsey oraz Wyspą Man. Kilka lat temu zostały one skreślone z polskiej listy rajów podatkowych, ponieważ zawarły z Polską umowy o wymianie informacji i ograniczone umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. "Można zakładać, że listy rajów podatkowych opracowywane przez poszczególne kraje będą coraz krótsze" - dodano.

Zdaniem partnera w Crido Taxand (polskiej spółce należącej do sieci Taxand) Andrzeja Puncewicza problem szkodliwej konkurencji podatkowej jest problemem globalnym. Większość krajów próbuje, w mniej lub bardziej skuteczny sposób, walczyć z niższymi wpływami podatkowymi spowodowanymi transakcjami zawieranymi przez swoich obywateli i rodzime firmy z podmiotami zlokalizowanymi w rajach podatkowych.

- Na skutek presji ze strony największych państw należących do OECD i Grupy G20 jurysdykcje stosujące preferencyjne reguły opodatkowania zaczęły powoli zmieniać swoje podejście - zwiększają transparentność, zaczynają wymieniać się informacjami z administracją podatkową innych państw. Również polskie organy skarbowe wprowadzają narzędzia mające na celu ograniczanie +wycieku+ wpływów podatkowych - zauważył Puncewicz.

Raport Global Financial Integrity: Polska w czołówce unikania płacenia podatków

Wskazał na przykład na przepisy o zagranicznych spółkach kontrolowanych, które weszły w życie w 2015 r. "Przykład Portugalii, która odwróciła trend spadkowy wpływów budżetowych po wprowadzeniu stosownych narzędzi podatkowych pokazuje, że jest to możliwe" - zaznaczył Puncewicz.

Jego zdaniem, jeżeli polscy przedsiębiorcy rozważają transakcje ze spółkami z krajów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową, powinni pamiętać, że kluczowe w kontekście obrony legalności swoich działań jest istnienie rzeczywistej substancji biznesowej w tych krajach. Nie powinni również zapominać o ryzyku reputacyjnym, zauważył Puncewicz wskazując na "Panama papers".

- Takie ryzyko występuje także wtedy, gdy główną przyczyną wykorzystywania spółek z rajów podatkowych w strukturze nie jest chęć minimalizacji obciążeń podatkowych, ale potrzeba zachowania poufności - ostrzegł.

Czy jesteśmy rajem czy piekłem podatkowym?

W ubiegłym tygodniu ujawniono m.in. dzięki Międzynarodowemu Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) "Panamskie papiery". To ok. 11,5 miliona dokumentów, które wyciekły z kancelarii Mosack Fonseca w Panamie. Dokumenty pokazują, jak kancelaria ta pomaga swym klientom prać pieniądze, omijać sankcje i uchylać się od płacenia podatków.

Według mediów dokumenty te sugerują, że 140 polityków i innych osobistości oficjalnych z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz rodziny bądź krąg przyjaciół 60 dalszych, ma powiązania z tajnymi firmami offshore, służące obchodzeniu przepisów podatkowych w ich krajach.

Generalny Inspektor Informacji Finansowej wiceminister finansów Wiesław Jasiński poinformował, że podjął decyzję o wszczęciu postępowania analitycznego w sprawie polskich wątków "Panama Papers".

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »