Przemysł kosmiczny: Konieczna jest współpraca nauki z biznesem

- Technologie kosmiczne to nie tylko rakiety wynoszące ludzi i sprzęt na orbitę. To także obszary jak robotyka i automatyka, które mają duże zastosowanie w przemyśle kosmicznym. Mam nadzieję, że sektor ten będzie się w Polsce szybko rozwijać - mówi w rozmowie z Interią prof. dr hab. Łukasz Szumowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Jakie projekty mogą być siłą napędową polskiego sektora kosmicznego? - Satelity, łaziki, oprogramowanie, optyka, radary - to są rzeczy, które Polska z sukcesem rozwija. To zarówno technologie kosmiczne, ale też cywilne, do codziennego zastosowania - tłumaczy Szumowski i podkreśla, że rozwiązania dla przemysłu kosmicznego przenikają do innych branż i sektorów, napędzają ich rozwój, tworzą nowe możliwości.

Droga w stronę gwiazd

Przemysł kosmiczny jest jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie branż na świecie. W Polsce od momentu przystąpienia do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) krajowe firmy otrzymały z jej budżetu finansowanie w wysokości około 42 mln euro. Jeszcze pięć lat temu na portalu internetowym ESA było zarejestrowanych zaledwie 50 polskich podmiotów zainteresowanych udziałem w przetargach, obecnie jest ich już ponad 300. Wzmocnienie tej innowacyjnej branży jest priorytetem Polskiej Strategii Kosmicznej opracowanej przez Ministerstwo Rozwoju, która zakłada m.in. wzrost konkurencyjności sektora, stworzenie dobrych warunków dla jego rozwoju, a także budowanie kadr.

Reklama

- W Polsce działa już ponad 300 instytucji, które z powodzeniem aplikują do międzynarodowych programów kosmicznych. Liczba ta będzie rosnąć, biorąc pod uwagę wielość zastosowań, z jakimi wiążą się techniki satelitarne. Dowodem na to jest coraz większa liczba kontraktów, które napływają do nas z Europejskiej Agencji Kosmicznej, ale także sukcesy krajowych programów, takich jak np. "szybka ścieżka" NCBR. ARP włącza się w te aktywności, podejmując nie tylko działania promocyjne, ale również zapewniając finansowe wsparcie w postaci pożyczek dedykowanych dla sektora kosmicznego, czy programów stażowych. Liczymy na to, że będzie to dobra inwestycja dla całej gospodarki - mówi prezes ARP Marcin Chludziński.

W Ministerstwie Rozwoju trwają obecnie prace nad przygotowaniem Krajowego Programu Kosmicznego, który ma powstać do końca 2017 roku. Jego celem jest realizacja założeń przyjętych w Polskiej Strategii Kosmicznej. W pracach bierze udział także resort nauki, który za cel postawił sobie zintensyfikowanie współpracy nauki i biznesu, bez której rewolucja technologiczna jest po prostu niemożliwa.

Bez współpracy się nie uda

- Współpraca nauki z biznesem jest niezbędna. Bez tego nie będziemy w stanie zaimplementować Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju - mówi Interii Szumowski i dodaje, że wspieranie nauki z gospodarką postępuje w wielu aspektach.

To m.in. programy prowadzone przez Agencję Rozwoju Przemysłu (dla sektora kosmicznego - konkurs stażowy "Rozwój kadr sektora kosmicznego", w którym właśnie rozstrzygnięto drugą edycję; dla gier wideo - ARP Games, czy ogólna platforma dla wymiany technologii i zbliżenie dużych podmiotów gospodarczych ze środowiskami naukowymi i innowacyjnymi małymi przedsiębiorstwami - ARP Innovation Pitch i Platforma Transferu Technologii). Dodatkowe propozycje wychodzą z resortu nauki, który zmienia formułę realizacji doktoratów stawiając właśnie na większą interakcję z biznesem.

- Doktoraty wdrożeniowe mają być wykonywane w bezpośrednio firmach. Studia dualne, podczas których student może część nauki potraktować jako praca w firmie i dzięki temu uczyć się tego, co w niej zachodzi. Także ustawa o innowacyjności wprowadzająca zwolnienia podatkowe dla obszarów badawczo-rozwojowych w firmach. To działania, które podejmujemy, by wspierać obszar nauki i gospodarki, i doprowadzić do ich współpracy - podkreśla Szumowski.

Ulgi dla firm, by napędzić B+R

Czy to wystarczy, by wydatki firm na B+R podskoczyły do zakładanej granicy 2 proc. PKB (średnia dla Polski) w 2020 r.? Czy zwolnienia podatkowe i odpisy na prace badawczo-rozwojowe, które ma zapewnić druga ustawa o innowacyjności wystarczą, by faktycznie pobudzić na szeroką skalę współpracę firm z naukowcami?

- Mechanizm ulg dla firm, w zamian za ich wydatki na B+R będzie kluczowy. Proponujemy zwrot nawet do 150 proc. z zainwestowanych pieniędzy. De facto, firma z każdej złotówki wydanej na B+R, otrzyma pięćdziesiąt groszy zwrotu ponadto, co zainwestowała. Firmy mogą "zarabiać" na prowadzeniu badań - tłumaczy Szumowski.

Nie jest to bez znaczenia. Do tej pory - wskazuje rozmówca - zwolnienia i ulgi były obwarowane wieloma trudnymi do spełnienia warunkami. - Chcemy to uprościć, żeby to nie było aż tak skomplikowane, żeby firmy mogły te pieniądze reinwestować z korzyścią dla gospodarki i nauki - konstatuje wiceminister w resorcie nauki.

BK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Łukasz Szumowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »