Testy spowodowały burzę

Kandydaci na aplikacje prawnicze skarżą wyniki egzaminów. Testy zawierały pytania budzące wątpliwości zdających i ekspertów. W przyszłym tygodniu komisja egzaminacyjna rozpocznie badanie zarzutów.

Kandydaci na aplikacje prawnicze skarżą wyniki egzaminów. Testy zawierały pytania budzące wątpliwości zdających i ekspertów. W przyszłym tygodniu komisja egzaminacyjna rozpocznie badanie zarzutów.

Do Ministerstwa Sprawiedliwości napływają odwołania absolwentów prawa, którym nie udało się dostać na aplikację. Do 17 sierpnia wpłynęło już 210 odwołań. Komisja, która układała testy na aplikację adwokacką, w przyszłym tygodniu rozpocznie badanie zasadności zgłoszonych przez kandydatów zarzutów.

- Zdecydowana większość osób, które się odwołują, to osoby, którym zabrakło kilku punktów do granicy 190, która gwarantowała zdającym przyjęcie na aplikację. Zdający usiłują wykazać za pomocą argumentów prawnych, że niesłusznie nie zaliczono im określonej odpowiedzi. Są i takie, w których ktoś pisze, że miał 160 punktów, i jednocześnie uważa, że jest wystarczająco dobrze przygotowany do egzaminu, wobec tego prosi o przyjęcie na aplikację - mówi Iwona Kujawa, zastępca dyrektora Departamentu Szkoleń i Nadzoru nad Aplikacjami w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Zarzuty zdających

Kandydaci na aplikacje prawnicze zarzucają resortowi sprawiedliwości, że część pytań była sformułowana nieprecyzyjnie i sprzecznie z zasadami logiki prawniczej. Skutkiem tego możliwe było udzielenie w niektórych pytaniach co najmniej dwóch prawidłowych odpowiedzi.

- Z samej idei sprawdzania wiedzy na podstawie testów wyboru wynika konieczność takiego ich skonstruowania, aby weryfikacja mogła być dokonana w sposób niebudzący wątpliwości. Nie chodzi tu o odpowiedzi podlegające wartościowaniu (tzw. bliższe prawdy czy bardziej prawdopodobne), tylko prawdziwe lub nie - mówi jeden z tegorocznych kandydatów na aplikację radcowską.

PRZYKŁADOWE PYTANIA BUDZĄCE WĄTPLIWOŚCI

I. Majątek spółdzielni jest:

A. szczególnym rodzajem własności w użytkowaniu grupowym,
B. prywatną własnością jej członków,
C. własnością spółdzielni.

Zgodnie z kluczem prawidłową odpowiedzią jest B. Część kandydatów twierdzi jednak, że majątek spółdzielni jest jej własnością. Na poparcie tej tezy podają przykłady z orzecznictwa, np. jeden z wyroków Sądu Najwyższego (SN III KK 334/02), w którego uzasadnieniu wyraźnie wskazano, że "Artykuł 3 Prawa spółdzielczego, w jego brzmieniu po nowelizacji z 1994 r., nie pozbawia spółdzielni własności jej majątku i nie czyni spółdzielców współwłaścicielami w rozumieniu prawa cywilnego..."

II. Wniesienie odwołania od decyzji powoduje według k.p.a.:

A. wstrzymanie wykonania decyzji,
B. nie powoduje wstrzymania wykonania decyzji,
C. obowiązek wydania postanowienia w sprawie wykonalności decyzji.

Zgodnie z kluczem prawidłowa jest odpowiedź A. Niektórzy ze zdających twierdzą jednak, że pytanie było zbyt ogólne, gdyż w kodeksie postępowania administracyjnego są wyraźnie wskazane przypadki, gdzie wniesienie odwołania nie powoduje wstrzymania wykonania decyzji, np. gdy zostało ono wniesione po terminie.

Niedoszli aplikanci podnoszą także, że w ustawie o radcach prawnych nie były zapisane gałęzie prawa, które później pojawiły się na egzaminie. Ich zdaniem zespół konkursowy samowolnie rozszerzył liczbę dyscyplin, poszerzając je w szczególności o prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, a także o postępowanie w sprawach o wykroczenia.

Ministerstwo się broni

Z zarzutami zdających nie zgadza się Ministerstwo Sprawiedliwości.

- Według mojej oceny, po wstępnej analizie odwołań, zarzuty w nich zawarte nie są uzasadnione. Zmierzają one do podważenia w jakikolwiek sposób wyniku egzaminu - mówi Iwona Kujawa.

Procedura badania odwołań trwa cały czas. Ministerstwo na razie kontroluje prawidłowość przeprowadzenia egzaminów i ponownie przelicza punkty przyznane przez komisje egzaminacyjne. Zdaniem resortu sprawiedliwości podczas liczenia punktów przez komisje zdarzyły się drobne pomyłki, jednak w żadnym przypadku nie rzutowały one na to, czy ktoś został przyjęty na aplikację czy nie. Do tej pory nie pojawiły się żadne sygnały, że doszło do uchybień proceduralnych w czasie egzaminów. Na badanie zarzutów dotyczących treści testu ministerstwo czeka na moment, kiedy ustanie fala dużej liczby odwołań i kiedy będzie można podsumować, które pytania są kwestionowane. Wtedy dopiero zespoły układające testy będą mogły ustosunkować się do wszystkich kwestionowanych pytań.

- Nie da się jeszcze powiedzieć, ile z odwołań zostanie uznane za zasadne. Wszystkie będą rozpatrywane indywidualnie i bardzo wnikliwie - podkreśla Iwona Kujawa.

Sposobu przeprowadzenia egzaminów i ich wyników nie chcą komentować korporacje prawnicze. Ich zdaniem to resort sprawiedliwości jest za nie odpowiedzialny. Wskazują jednak, że w porównaniu z poprzednimi latami poziom wiedzy kandydatów jest niższy.

- Już po wynikach pierwszych kolokwiów widać, że dużo większa, w porównaniu z latami poprzednimi, liczba osób, które przyjęliśmy na nowych zasadach, będzie musiała zostać skreślona z listy aplikantów - mówi adwokat Jakub Jacyna, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

GP radzi

Czy mogę się odwołać od wyniku egzaminu

Otrzymałem powiadomienie o negatywnym wyniku egzaminu na aplikację radcowską. Czy mogę go zakwestionować?

Tak Komisja egzaminacyjna ustala wynik kandydata w drodze uchwały. Zawsze służy od niej odwołanie do ministra sprawiedliwości. W przypadku egzaminu na aplikację adwokacką kandydat może to zrobić w terminie 14 dni od dnia doręczenia uchwały. W przypadku egzaminu na aplikację radcowską i notarialną nie określono terminów na wniesienie takiego odwołania. W związku z tym kandydat może to zrobić nawet po kilku latach od dnia odbycia egzaminu.

Przepisy nie określają jednak terminu, w czasie którego minister musi zająć stanowisko w sprawie takiego środka odwoławczego. Nie wskazują też organu wyższej instancji, do którego kandydaci mogą się zwracać w momencie nieuwzględnienia ich odwołań.

Czy mogę przejrzeć swój test

Nie dostałem się na aplikację adwokacką. Czy mogę przejrzeć napisany przeze mnie test?

Tak Okręgowa rada adwokacka ma obowiązek udostępnienia testu napisanego przez kandydata na aplikację. Musi on jednak skierować do niej prośbę na piśmie. Test jest udostępniany wraz z kluczem, dzięki czemu można zweryfikować poprawność swoich odpowiedzi. Test może przejrzeć jedynie osoba, która go pisała.

Czy w komisji może być rodzina kandydata

Jednym z członków komisji egzaminacyjnej był kuzyn jednego z kandydatów. Czy to dopuszczalne?

Tak Z prac komisji podlega wyłączeniu jedynie członek komisji, który pozostaje z kandydatem zakwalifikowanym do egzaminu konkursowego w stosunku pokrewieństwa albo powinowactwa do drugiego stopnia. Poza tym kandydat nie może być małżonkiem członka komisji, pozostawać z nim we wspólnym pożyciu, w stosunku przysposobienia ani zależności służbowej.

Powody wyłączenia trwają mimo ustania małżeństwa lub przysposobienia.

PODSTAWA PRAWNA ? Ustawa z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz.U. z 2002 r. nr 123, poz. 1059).
? Ustawa z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz.U. z 2002 r. nr 42, poz. 369).
? Ustawa z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 2002 r. nr 123, poz. 1058).

Reklama

OPINIE

Grzegorz Maj ze Stowarzyszenia Fair Play

Nowe przepisy z całą pewnością otworzyły drogę do aplikacji prawniczych, która w dużej mierze była dotychczas ograniczona. Podstawowe nasze założenie, jako twórców nowelizacji ustaw korporacyjnych, zostało spełnione. Egzamin miał być trudny, ale uczciwy, i taki dokładnie był. Wszelkie obawy, jakie pojawiały się, gdy ustawa wchodziła w życie, nie potwierdziły się. O tym, że nowy system się sprawdził, świadczy liczba przyjętych na aplikacje i to mimo wysoko postawionej poprzeczki. Bardzo istotnym elementem były jasne kryteria oceny. Nie docierają do nas sygnały, aby ten egzamin był w jakikolwiek sposób nieuczciwy.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Skoro przy tak trudnym egzaminie jest taka duża średnia zdawalności, to znaczy, że podczas egzaminów, które odbywały się w poprzednich latach, coś działo się nie tak, jak należy. Cieszymy się, że takim, w gruncie rzeczy prostym, sposobem udało się wszelkie podejrzenia o nieuczciwość usunąć.

Zbigniew Hołda profesor z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Coraz popularniejsze są egzaminy pisemne. Odchodzi się od egzaminów ustnych. Czemu ma służyć wykazanie się wiedzą z 15 dziedzin prawa, wskazanych w ustawach korporacyjnych jako obowiązujące na egzaminie? Tego typu test jest w stanie jedynie wykazać, kto potrafi przyswoić wiele informacji na pamięć. Ustawodawca tego do końca nie przemyślał. Muszę przyznać, że nie zdałbym lipcowego egzaminu na aplikację.

Ustawa wymienia jedynie bardzo ogólnikowo te dziedziny prawa, których znajomość będzie sprawdzana na egzaminie. Minister powinien podać bardziej konkretny zakres zagadnień i pomocną literaturę. Wtedy nie byłoby niejasności. Absolwenci uczyliby się z tych samych źródeł, na podstawie których układane byłyby testy. Poruszaliby się wszyscy w tej samej sferze. Nie rozumiem też, dlaczego egzamin na aplikację ma być trudny. Przecież selekcjonujemy te osoby kilkakrotnie wcześniej. Egzamin na studia, kilkadziesiąt egzaminów w trakcie studiów, a potem egzamin magisterski. Dlaczego dopiero po studiach mają być poddani ostrej selekcji pod kątem przydatności do tego, aby ich uczyć zawodu?

Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Jesteśmy w momencie przejściowym, ale trzeba przyznać, że dokonała się zmiana rewolucyjna, polegająca na tym, że to państwo organizuje egzaminy na aplikacje prawnicze. Egzaminy były trudne, ale przecież zwolennicy otwarcia korporacji nigdy nie twierdzili, że powinny być łatwe. Mówili tylko, że mają być uczciwe i przejrzyste. O transparentności najlepiej świadczy fakt opublikowania przez ministerstwo testów z lipca tego roku. Dostęp do aplikacji został otwarty, to fakt bezsporny.

Jeśli zaś chodzi o egzaminy kończące aplikacje, to sytuacja jest obecnie niejasna. Chodzi o to, że Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy dotyczące egzaminów zawodowych, uznając, że udział w nich korporacji prawniczych jest zbyt mały. Nie wynika jednak z tego, że egzaminować ma samorząd zawodowy, a nie państwo, i należy przenieść te kompetencje. Trybunał stwierdził tylko, że udział korporacji w końcowych egzaminach ma być większy. Co zrobić, aby tak się stało, to już jest zadanie dla ustawodawcy. Teraz musimy poczekać, aż zostanie przygotowana zmiana przepisów, i zobaczymy, jakie rozwiązanie zostanie w tym zakresie przyjęte.

Arkadiusz Jaraszek, Adam Makosz

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »