Auta z wyższej półki, bez jazd testowych - zaskakujący obraz rynku najmu w Polsce

Volvo XC 60, mercedes GLC oraz nissan qashqai - tych modeli najczęściej poszukują użytkownicy samochodów na abonament. Najczęściej są to prawnicy, lekarze oraz informatycy - wynika z danych serwisu carsmile.pl. Tylko co dziesiąty użytkownik decyduje się na jazdę testową przed podpisaniem umowy. Równie niski jest odsetek wybierających leasing zamiast najmu długoterminowego.

Samochód w najmie to oznaka prestiżu - do takiego wniosku można dojść analizując pierwsze wyniki działalności platformy carsmile.pl. która wystartowała trzy miesiące temu. Za jej pośrednictwem można wynająć albo wyleasingować samochód bez wychodzenia z domu. Platforma zdobyła w trzy miesiące ponad 150 tysięcy użytkowników.

Wyższa półka

Na liście TOP 10 najbardziej poszukiwanych aut znalazły się volvo XC 60, dwa modele mercedesa (GLC i GLA), dwa modele bmw (5 i X3). Gdyby nie skoda fabia i opel astra, lista ta nie miałaby nic wspólnego z zestawieniem TOP 10 najchętniej kupowanych samochodów przez Kowalskiego, jaką sporządza Samar. Bez przesady można więc powiedzieć, że najem pozwala Polakom sięgać po auta z wyższej półki niż w przypadku zakupu na własność.

Reklama

90 proc. samochodów w najmie

Co ciekawe, aż 90 proc. użytkowników platformy wybiera najem. - Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Zakładaliśmy, że większość klientów, którzy skorzystają z naszego serwisu wybierze leasing, bo ten ma w Polsce długą historię - nie kryje zdziwienia Łukasz Domański, prezes carsmile. Tymczasem aż 90 proc. klientów, którzy podpisali umowy w pierwszym, drugim lub trzecim miesiącu istnienia carsmile, zgłosiło się do nas po najem długoterminowy. - Wiemy, że ten segment to przyszłość, ale zakładaliśmy raczej, że będziemy musieli użytkowników edukować, pokazywać im, jaką przewagę ma najem nad leasingiem. Tymczasem okazało się, że nie ma takiej potrzeby. Rynek jest już na takim etapie rozwoju - podsumowuje Domański.

W abonamencie nic cię nie zaskoczy

Przypomnijmy, że leasing, to jedynie sposób finansowania auta, które po zakończeniu umowy jest wykupywane przez leasingobiorcę. Użytkownik sam pokrywa koszty ubezpieczenia, serwisów i ewentualnych napraw oraz zakupu i wymiany opon. Inaczej jest w przypadku najmu długoterminowego - najemca opłaca tylko miesięczny abonament, nie ponosząc wyżej wymienionych kosztów (pokrywa je firma wynajmująca). Taka konstrukcja sprawia, że nie zaskoczy go żadna nieprzewidziana sytuacja, np. awaria, która nie jest objęta gwarancją albo nastąpiła już po zakończeniu okresu gwarancyjnego. W carsmile abonament składa się z części stałej oraz niewielkiej części zmiennej uzależnionej od liczby przejechanych kilometrów. Nie ma natomiast żadnego limitu kilometrów, można jeździć samochodem bez ograniczeń.

Wyższa pólka za podobną cenę

Z uwagi na fakt, że w najmie, nie dochodzi do przeniesienia własności, a użytkownik płaci jedynie za możliwość korzystania z auta w okresie umowy, wydatki, jakie musi w związku z tym ponieść są zdecydowanie niższe niż w przypadku zakupu auta na własność. Dzięki temu może jeździć samochodem o jedną lub nawet dwie klasy wyższym. Przykładowo 3-osobowa rodzina, zarabiająca 10 tys. zł brutto, mająca zdolność kredytową na poziomie 50 tys. zł, może kupić sobie opla corsę, ponosząc oprócz raty kredytu również koszty ubezpieczenia, serwisów oraz opon. Ta sama rodzina może wynająć Nissana qashqai i nie ponosić wspomnianych kosztów dodatkowych. To może tłumaczyć dlaczego model ten znalazł się na trzecim miejscu w rankingu TOP10 najbardziej poszukiwanych aut na abonament wg carsmile.

Wśród klientów carsmile znalazła się osoba, która wybrała jedno z najszybszych modeli Porsche - 911 GT3 RS. W tym przypadku jednak zakup auta sfinansowano leasingiem. - Jest to wyjątkowy samochód, którym można ścigać się na torze. W takim przypadku oszacowanie kosztów dodatkowych serwisów oraz napraw wynikających ze specyfiki użytkowania, a tym samym wyliczenie atrakcyjnej stawki abonamentu, byłoby trudne. Model leasingu okazał się tu bardziej racjonalny - wyjaśnia Michał Knitter, wiceprezes carsmile.

Jazdy testowe to przeżytek?

Zaskakujący dla twórców carsmile okazał się też bardzo niski odsetek użytkowników korzystających z jazd testowych. - Jesteśmy przygotowani na to, aby zainteresowanym osobom umówić jazdę testową w wybranym salonie - mówi Knitter. Okazuje się jednak, że do tej pory z takiej możliwości skorzystało zaledwie 10 proc. klientów. - Mamy kolejny dowód na dojrzałość rynku najmu oraz gotowość Polaków do zakupu aut całkowicie przez internet - zauważa wiceprezes carsmile. W carsmile umowę można podpisać online, a samochód może być podstawiony pod dom. - W dobie internetu, nie trzeba odwiedzać salonu, żeby mieć bogatą wiedzę o samochodach. Użytkownicy są świetnie przygotowani, oglądają i czytają różnego rodzaju testy. Jak widać wielu z nich wystarcza to, aby wybrać samochód - podkreśla Knitter.

Opr. KM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: użytkownicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »