Bat na dłużników już od 1 czerwca

Od 1 czerwca br. w życie wchodzą zapisy tzw. pakietu wierzycielskiego, mające przeciwdziałać zatorom płatniczym. Nowela to pilotażowy projekt ze #100ZmianDlaFirm, który wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawicki zaprezentował w zeszłym roku.

- Dobrze że pakiet wierzycielski wchodzi w życie. Dostęp do niektórych nieregulowanych zobowiązań publiczno-prawnych czy informacji o nieskutecznych egzekucji komorniczych, są krokiem we właściwą stronę - mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długu Biura Informacji Gospodarczej.

Także skrócenie czasu wymaganego do wpisania dłużnika do rejestru długów do 30 dni (wcześniej po 60 dniach), czy podniesienie kwoty dla spraw kierowanych do postępowania uproszczone (z 10 tys. do 20 tys. zł) oceniane są pozytywnie przez rynek.

Problem narastał przez lata

Od lat liczba spraw rozpatrywanych w trybie zwykłym rośnie systematycznie rośnie. W 2015 r. było ich 6,5 mln. - Rozpatrzenie takiego wniosku trwa średnio ponad 600 dni, a dla 45 proc. z nich okres ten wynosi ponad rok - dodaje Łącki.

Reklama

- Ustawa pozwalała na określone działania. W tej chwili pakiet wierzycielski, w ramach #100zmiandlafirm, daje możliwość dostępu do publicznych baz danych, tj. Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, rejestr restrukturyzacji i upadłości (nowo powstający). Łatwiej również zidentyfikujemy różne zmiany, nakierowane na zatajenie informacji - tłumaczy Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.

Rejestr Należności Publicznoprawnych według planów ruszy od stycznia 2018. W ramach pakietu wierzycielskiego będzie można informować o należnościach i zobowiązaniach względem samorządów, niezapłaconych podatkach, itp.

- Jeśli ktoś nie płaci podatków, trzeba pamiętać, że to jednak jedna z ostatnich opłat, które starają się firmy nie regulować. Jeśli ktoś zalega z podatkami, opłatami celnymi - to możemy mówić już o bardzo złej kondycji finansowej firmy - dodaje Sędłak.

Nie wszystko z oczekiwaniami

- Rozwiązanie, dzięki któremu każdy dłużnik będzie mógł kwestionować zobowiązanie, dochodzić swoich praw na drodze reklamacji, skutkuje tym, że faktycznie okres 30 dni na wpisanie do rejestru długów może nie być respektowany - dodaje Jakub Kostecki, prezes firmy Kaczmarski Inkasso.

Rejestr Należności Publicznoprawnych ma gromadzić dane dłużników, mających zaległości wobec podmiotów publicznoprawnych, o wartości ponad 5 tys. złotych. W szczególności: zobowiązania podatkowe, celne, wynikające z zasądzonych środków karnych, czy zadłużenie w stosunku do organów samorządu terytorialnego. - Wprowadzenie ograniczenia w wysokości zadłużenia, od których będzie dłużnik trafiać do rejestru długu (powyżej 5 tys. złotych i tylko, które zostały stwierdzone wyrokiem sądu) jest niewłaściwym podejściem - ocenia Łącki.

Branża z problemami

Jedną z branż, która zmaga się z zatorami płatniczymi i nierzetelnymi kontrahentami jest transport - wynika z raportu przygotowanego przez KRD "Zadłużenie w transporcie drogowym". Dane zawarte w raporcie dotyczą wyłącznie polskiego rynku, pomijane są natomiast długi zagranicznych partnerów. Mimo tego, sytuacja i tak nie wygląda najlepiej. Średni dług wynosi 33 tys. zł dla firm transportowych, a pojedyncza niezapłacona faktura to średnio 7 tys. zł.

Z raportu wynika, że zadłużenie w transporcie drogowym (dane z maja 2017 r.) sięgają 664 mln zł. Problem wydaje się o tyle poważniejszy, że branża ta odpowiada za 6,5 proc. PKB kraju, a liczba kierowców zatrudnionych w firmach transportowych to nawet 650 tys. Poza zatorami płatniczymi raport wskazuje również na inne problemy branży, które negatywnie wpłynęły na jej kondycję finansową. To m.in. rosyjskie embargo (szacuje się, że nawet 45 mld dol. straciły firmy europejskie na skutek tego embarga), podniesienie płac minimalnych dla kierowców w krajach rozwiniętych, jak Niemcy, Francja czy Włochy, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu kosztów i problemów z płynnością dla krajowych przewoźników.

Istnieje także kilka głównych kategorii podmiotów, u których zadłużają się firmy transportowe. Przede wszystkim są to instytucje finansowe - banki i firmy leasingowe. Odpowiadają one za około 30 proc. wierzytelności łącznej kwoty zadłużenia branży transportowej. Następnie są firmy windykacyjne (23 proc.) i handlowe (12 proc.). Firmy transportowe zadłużają się także wśród ubezpieczycieli (7,7 proc.), innych przewoźników (6,8 proc.), przedsiębiorstw przemysłowych (3,4 proc.) czy wynajmujących pojazdy (2,3 proc.) - wynika z raportu.

Kłopoty wielu firm transportowych są pogłębiane przez problemy finansowe ich kontrahentów, którzy nie płacą im na czas lub w ogóle. Według danych KRD łączna wartość należności wobec polskiego transportu przekracza 160 mln zł. Składają się na nią długi głównych klientów przewoźników - firm handlowych, innych transportowych, budownictwa i przemysłu.

wk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zatory płatnicze | dłużnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »