Eksperci: Na rynku zachodzą znaczące zmiany. Sieci DiY powinny zweryfikować swoje strategie

Aż 51 proc. ankietowanych z dużych miast, kupujących w sklepach typu "Zrób to sam", stwierdza, że nabywa materiały za pośrednictwem obsługujących ich firm.

74 proc. klientów z tej grupy robi to na zlecenie osób prywatnych. 63 proc. ww. podmiotów prowadzi jednoosobową działalność, 21 proc. - spółkę cywilną, natomiast 9 proc. - spółkę z o.o. Zdaniem niektórych ekspertów, wyniki ankiety Grupy AdRetail mogą zaskoczyć ten segment. Idealnie też obrazują umacniający się na rynku trend.

Według innych specjalistów, należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że nie każda firma bierze towar na fakturę, bo do rozliczenia z usługobiorcą zwykle wystarczy paragon. To też może być mylące dla branży, która twierdzi, że głównie nastawia się na ruch klientów indywidualnych.

Reklama

Jak wyjaśnia Maciej Tygielski, szef sprzedaży w Grupie AdRetail, celem badania było zweryfikowanie coraz częściej pojawiającej się na rynku hipotezy, która zakłada że większość klientów sklepów DiY to firmy. Nieco ponad połowa respondentów potwierdziła to założenie. 37 proc. ankietowanych zapewniło, że najczęściej kupuje materiały remontowo-budowlane prywatnie. 12 proc. osób nie pamiętało tego.

- Wyniki badania nie są dla mnie zaskakujące. Patrząc z perspektywy konsumenta, rozsądnie jest wynająć firmę - nawet małą, jednoosobową, która wykona usługi remontowo-budowlane i w ramach tego zrobi wszystkie zakupy. W praktyce to rozwiązanie okaże się dużo tańsze, szybsze i wygodniejsze niż samodzielne szukanie oraz kupowanie materiałów. Osoby prywatne często nie znają ich jakości i popełniają przy tym liczne błędy. Dlatego wśród klientów sklepów DiY mogą przeważać firmy - tłumaczy Zbigniew Kwapisz, dyrektor jednej z filii Polskich Składów Budowlanych w Warszawie.

Według Macieja Tygielskiego, wyniki analizy mogą sugerować że warto robić promocje dedykowane dla biznesu. Sieci mają szansę zweryfikować teraz swoje dotychczasowe strategie, m.in. w zakresie łączenia ze sobą rabatów na różne artykuły. Ewentualne zmiany można zastosować w dniach roboczych, w godzinach 9.00-14.00, gdyż o tej porze były zbierane dane. Ekspert dodaje, że dobrym rozwiązaniem byłoby powtórzenie ankiety na większej grupie osób i miast. Klienci mogliby również być przepytywani przez cały dzień. Wówczas sieci uzyskałyby kompletny obraz sytuacji.

- W ramach kompleksowej obsługi, jaką oferują głównie małe firmy, robione są zakupy w sklepach DiY. Z mojego doświadczenia wynika, że około 60 proc. klientów prosi o to, aby za nich nabywać potrzebne materiały. Dzięki temu oszczędzają swój czas i pieniądze. Mają też pewność, że fachowiec wybiera tylko sprawdzone produkty. Zazwyczaj też rozlicza się on z usługobiorcami na podstawie paragonów. Dotyczy to 70 proc. przypadków. Czasem zamawiający chcą, aby wykonawca wziął dla nich fakturę. Jednak to są raczej wyjątki - stwierdza Jakub Witkowski, ekspert rynku budowlanego, szef warszawskiego zespołu Metamorfozy Mieszkań.

Pracownik jednej z największych sieci marketów DiY anonimowo zaznacza, że firma jest zdecydowanie nastawiona na klientów indywidualnych. Dodaje też, że branża może być zaskoczona wynikami przeprowadzonej ankiety. Komentuje także, że istotne jest to, o jakiej porze dnia rozmawiano z klientami poszczególnych placówek. Jeżeli było to w godzinach porannych, to wtedy, według jego wiedzy, występuje zdecydowana nadreprezentacja fachowców. Jednak z taką teorią nie do końca zgadzają się specjaliści z branży.

- Z przeprowadzonej ankiety wynika, że dane były zbierane w godzinach porannych i okołopołudniowych. O tej porze tak naprawdę najtrudniej jest spotkać fachowców. Osoby pracujące w mojej branży zaopatrują się w materiały raczej wcześnie rano, tj. pomiędzy 7.00 a 8.00, ewentualnie późnym popołudniem bądź wieczorem, czyli po 18.00. Nie wyklucza to jednak faktu, że w ciągu dnia sporadycznie też kupuje się różne rzeczy, gdy akurat czegoś zabraknie - mówi Jakub Witkowski.

Robiąc ww. zakupy jako firma, aż 74 proc. ankietowanych wykonuje je na prywatne zlecenie. Ten wynik również potwierdza wieloletnie obserwacje dyrektora Kwapisza. Ekspert uważa, że większość polskich konsumentów korzysta z profesjonalnej obsługi remontowo-budowlanej. Jest to stały trend, który będzie się umacniał wraz z poszerzaniem świadomości konsumentów, a także rozwojem ich potrzeb. Ludzie będą dążyli do maksymalnej wygody i oszczędności. Czasy, w których Polacy samodzielnie budowali czy remontowali domy lub mieszkania, dawno minęły. Dziś to się zwyczajnie nie opłaca. Oczywiście niektórzy lubią sami majsterkować, ale tych osób jest coraz mniej.

- Sklepy dysponują wskaźnikiem proporcji paragonów do faktur. Dzięki dowodom zakupów mają dostęp do wielu informacji na temat swoich klientów i prowadzonych przez nich firm. Ale kupujący nie dzielą się ze sprzedawcami wszystkimi sprawami, np. tym dla kogo realizują swoje zlecenia, czyli kto faktycznie korzysta z zakupionego sprzętu. Takie dane można częściowo wyczytać z naszej analizy, m.in. to, że 12 proc. podmiotów zaopatrujących się w ww. sklepach obsługuje przedsiębiorstwa - dodaje ekspert z Grupy AdRetail.

Znaczną grupę, bo aż 63 proc. respondentów robiących zakupy w imieniu firm, stanowią osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. 21 proc. wskazuje spółki cywilne, a tylko 9 proc. - spółki z o.o. Ekspert z Polskich Składów Budowlanych podkreśla, że prace budowlano-remontowe w większości wykonują specjaliści działający w pojedynkę. I to oni robią potrzebne zakupy dla klientów. Czasem zatrudniają pomocników. W dzisiejszych czasach nawet do wybudowania wielorodzinnego domu wystarcza 4-osobowa firma. Wyniki ankiety odzwierciedlają więc specyfikę tego rynku.

Ankieta została przeprowadzona przez Grupę AdRetail na terenie 6 dużych miast (Warszawy, Krakowa, Katowic, Wrocławia, Poznania oraz Łodzi) i ich najbliższych okolic w blisko 40 sklepach. Działania odbyły się na przełomie września i października br. Były realizowane w dniach roboczych w godzinach porannych i okołopołudniowych, tj. od 9.00 do 14.00. Uczestniczyło w nich 468 osób bezpośrednio robiących zakupy w placówkach DiY. Byli to klienci w wieku od 18 do 55 lat. Większość stanowili mężczyźni, tj. 61 proc. Kobiety miały udział na poziomie 39 proc.

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | remonty | materiały budowlane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »