GIS: Wołowina w sklepach jest bezpieczna - nie ma zagrożenia dla ludzi

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas powiedział, że mięso, w tym wołowina, dostępne w sklepach jest bezpieczne dla ludzi. Po ujawnieniu nielegalnego uboju pod Ostrowią Mazowiecką razem z Inspekcją Weterynaryjną zwiększono kontrole w handlu detalicznym.

W weekend reporterzy "Superwizjera" TVN poinformowali o procederze uboju i przerabiania na mięso chorych i padłych krów w jednym z zakładów w województwie mazowieckim.

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas uspokaja, że mięso w sklepach jest bezpieczne dla konsumentów. - Nie mamy w tej chwili żadnego stanu zagrożenia. Mam nadzieję, że on się nigdy nie pojawi. Bardzo precyzyjnie badamy mikrobiologicznie to, co się w tej chwili znajduje w handlu, ale, tak jak powiedziałem, nie ma absolutnie żadnego trendu wzrostowego jeżeli chodzi o problemy związane z zatruciami i zakażeniami pokarmowymi, tak że jesteśmy bezpiecznym krajem - podkreśla.

Reklama

Główny Inspektor Sanitarny zaznaczył też, że sami producenci wycofali te produkty, które "mogły być zagrożone".

Mięso z ubojni spod Ostrowi Mazowieckiej trafiało do dwóch podmiotów w województwach mazowieckim i małopolskim, a później było dystrybuowane do kolejnych punktów. Jak mówił Lekarz Główny Weterynarii, trafiło do "więcej niż 20 punktów w kraju". Z 9 i pół tony mięsa z nielegalnego uboju ponad 2 i pół tony trafiło za granicę.

- - - - - -

Mięso z chorych i padłych krów z ubojni pod Ostrowią Mazowiecką jest wycofywane z obrotu. Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk poinformował, że każdy tego typu zakład w Polsce zostanie skontrolowany. Sprawą zajmują się organy ścigania.

O sprawie nielegalnego uboju bydła poinformowali w weekend reporterzy "Superwizjera" TVN. Jak mówił na konferencji prasowej Główny Lekarz Weterynarii, zakład prowadził działania niezgodne z prawem. - Dotyczy to uboju i rozbioru mięsa, który odbywał się w godzinach nocnych, bez nadzoru Inspekcji Weterynaryjnej - powiedział Paweł Niemczuk. - Zwierzęta, które zostały ubite, albo te, które miały zostać ubite, zostały zakupione również nielegalnie, w związku z powyższym podmioty, czyli właściciele gospodarstw, jak również podmiot, który prowadził ten skup, pośrednictwo, jak również zakład ubojowy poniesie odpowiedzialność karną - zapowiedział Paweł Niemczuk. Podkreślił, że sprawą zajmuje się policja, a "prokuratura na pewno postawi zarzuty w tej sprawie".

Główny Lekarz Weterynarii zaznaczył, że po ujawnieniu procederu zakład został zamknięty, a także cofnięto mu uprawnienia. Mięso zwierząt zabezpieczono i - jak poinformował Paweł Niemczuk - zostało przebadane na obecność "substancji przeciwdrobnoustrojowych". "Wyniki są korzystne. Mięso, które zostało zabezpieczone zostanie przekazane do utylizacji" - powiedział Główny Lekarz Weterynarii. Poinformował też, że ustalono też listę dystrybucji, a mięso jest wycofywane z obrotu.

Paweł Niemczuk podkreślił, że po nielegalnym procederze zlecono niezapowiedziane kontrole w zakładach. - Podmiot, który ubija, ma obowiązek zgłaszać zamiar uboju powiatowemu lekarzowi weterynarii. Lekarz powinien być" - powiedział Główny Lekarz Weterynarii. Dodatkowo, Inspekcja Weterynaryjna współpracuje z policją i monitoruje ogłoszenia w prasie oraz Internecie dotyczące skupu zwierząt nienadających się do uboju. "Sprawy będą kierowane do organów ścigania - zapowiedział Główny Lekarz Weterynarii. Poinformował, że dwa podmioty, które kupiły mięso z ubojni pod Ostrowią Mazowiecką, znajdują się w województwach: mazowieckim i małopolskim. Paweł Niemczuk nie chciał zdradzać szczegółów ze względu na toczące się postępowanie.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: inspekcja weterynaryjna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »