Huawei i ZTE "praktycznie wykluczone" z zamówień publicznych

Władze w Tokio zatwierdziły w poniedziałek przepisy w praktyce wykluczające chińskie firmy telekomunikacyjne Huawei i ZTE z realizacji zamówień publicznych w Japonii - podała japońska agencja Kyodo. Decyzję umotywowano obawą o bezpieczeństwo informatyczne.

Rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga zaznaczył, że nowe regulacje nie są wymierzone w żadne konkretne firmy, ale według Kyodo w praktyce uniemożliwią one realizację zamówień publicznych dwóm największym chińskim producentom sprzętu telekomunikacyjnego. W przepisach nie wymieniono wprost nazw Huawei i ZTE, by nie szkodzić polepszającym się ostatnio relacjom z Chinami - ocenia japońska agencja.

- To niezwykle istotne, by nie zaopatrywać się w sprzęt, w którym wbudowane są złośliwe funkcje, w tym (umożliwiające) kradzież czy niszczenie informacji - powiedział Suga na konferencji prasowej po uzgodnieniu nowych przepisów, które mają wejść w życie w kwietniu przyszłego roku.

Reklama

Rzecznik poinformował też, że Pekin skontaktował się już z Tokio w sprawie tej decyzji, o której planach japońskie i zachodnie media donosiły już w ubiegłym tygodniu. Według Sugi japońskie władze odpowiedziały na wątpliwości chińskiego rządu oświadczeniem, że podejmą środki "zgodne z przepisami międzynarodowymi".

W piątek rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang wyraził "poważne zaniepokojenie" doniesieniami o planowanym zakazie w Japonii.

Huawei został już wcześniej pozbawiony możliwości dostarczania sprzętu agencjom rządowym w USA oraz wykluczony z budowy sieci 5G w Australii i Nowej Zelandii. W ubiegłym tygodniu brytyjski operator telekomunikacyjny BT ogłosił, że usuwa urządzenia tej firmy z kluczowej części istniejących sieci 3G i 4G i nie będzie ich używać przy budowie kluczowych elementów infrastruktury 5G.

USA i niektórzy ich sojusznicy podejrzewają firmę Huawei o niejawne związki z chińskim rządem i obawiają się, że może ona wykorzystywać swój udział w tego typu projektach do prowadzenia działalności szpiegowskiej na rzecz Pekinu. Nie przedstawiono jednak publicznie żadnych dowodów na tego rodzaju działania, a chińska firma konsekwentnie tym zarzutom zaprzecza.

Wiceprezes i dyrektor finansowa firmy Huawei Meng Wanzhou została niedawno aresztowana w Kanadzie na wniosek władz amerykańskich, które wystąpiły o jej ekstradycję. Waszyngton podejrzewa ją o ukrycie związków swej firmy z przedsiębiorstwem, które próbowało sprzedać urządzenia Iranowi, wbrew nałożonym na ten kraj sankcjom amerykańskim.

Chińskie MSZ złożyło w sprawie aresztowania Meng protesty na ręce ambasadorów USA i Kanady w Pekinie. Władze chińskie zapowiedziały udzielenie "dalszej odpowiedzi" w zależności od działań USA i zagroziły Kanadzie "poważnymi konsekwencjami", jeśli Meng nie zostanie natychmiast zwolniona.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »