Kolejne specustawy demolują nasze prawo

- Stosowanie protez w postaci specustaw zamiast kompleksowej zmiany przepisów staje się plagą, której należy się wreszcie przeciwstawić - mówi Arkadiusz Pączka, Dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP.

- Stosowanie protez w postaci specustaw zamiast kompleksowej zmiany przepisów staje się plagą, której należy się wreszcie przeciwstawić - mówi Arkadiusz Pączka, Dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP.

Najnowsze propozycje kolejnych specustaw - węglowodorowej czy kolejowej - pokazują, że w Polsce w zasadzie nie da się prowadzić inwestycji na dużą skalę bez ominięcia przepisów powszechnie obowiązującego prawa. Takie postępowanie ustawodawcy można ocenić jako dewastację prawa i utrwalanie patologii. Jeśli ogólne przepisy są niewłaściwe, to potrzebna jest gruntowna reforma, a nie tworzenie kolejnych wyjątków od reguły.

Pracodawcy RP już w marcu 2011 roku alarmowali, iż specustawy to niewłaściwe instrumenty, które w przypadku istotnych inwestycji infrastrukturalnych są często nadużywane. Wówczas obowiązywało pięć tego typu aktów prawnych, dziś jest ich dwa razy tyle, a kolejne znajdują się na początkowym etapie procesu legislacyjnego.

Reklama

Odpowiedzią na ten narastający problem miał być Kodeks urbanistyczno-budowlany, który miał zebrać wszelkie przepisy budowlane w jednym akcie prawnym. Prace nad tym dokumentem toczą się jednak dość powoli, a rezygnacja przewodniczącego komisji kodyfikacyjnej może dodatkowo je opóźnić. Wagę Kodeksu dostrzegła co prawda w exposé Premier Ewa Kopacz - zapowiadając skierowanie projektu do sejmu na początku 2015 r. - lecz trudno przypuszczać, by stało się to w tym czasie.

W kontekście specustaw należy przypomnieć o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2013 r. dotyczącym Ustawy z 31 sierpnia 2012 r. o zmianie ustawy o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012. Trybunał stwierdził w nim, że ten akt prawny nie służy realizacji przedsięwzięć potrzebnych do przeprowadzenia turnieju, ponieważ impreza ta już się odbyła. Co więcej, niedopuszczalne jest stosowanie prawa wstecz - a taka była intencja ustawodawcy, który uchwalił ustawę w sierpniu, nakazując stosowanie jej przepisów z mocą wsteczną od 8 czerwca. Trybunał przyjął dzień 8 czerwca jako ostateczny termin realizacji inwestycji pod kątem Euro 2012 - tego dnia odbyło się otwarcie turnieju i pierwszy mecz na Stadionie Narodowym.

Zastrzeżenia Trybunału Konstytucyjnego sprzed roku powinny być swoistą żółtą kartką dla legislatorów - nadużywanie rozwiązań o charakterze nadzwyczajnym w sytuacji, gdy wymagane są zmiany przepisów ogólnych, nie tylko prowadzi donikąd, lecz także jest niezgodne z prawem.

Pracodawcy RP są gotowi do dyskusji na temat uproszczenia prawa oraz redukowania barier i obciążeń administracyjnych, a także niepotrzebnej biurokracji, które przedłużają i podwyższają koszty inwestycji oraz prowadzenia działalności gospodarczej. Wydawało się, że wyrok Trybunału będzie dla rządu i parlamentu wyraźnym sygnałem, iż epoka ustawodawczej prowizorki dobiega końca i nadszedł czas, by wreszcie udrożnić procedury inwestycyjne. Tak się jednak nie stało. Ustawodawca, kosztem jakości i spójności prawa, znów wybrał drogę na skróty, czego przykładem jest specustawa kolejowa (druk sejmowy nr 2791) - zgłoszona zresztą w formie inicjatywy poselskiej, a więc z ominięciem rządowego procesu legislacyjnego oraz wynikających z niego obligatoryjnych konsultacji społecznych i uzgodnień.

Specustawy dotykają bezpośrednio obywateli, co pokazują wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK w zakresie stosowania specustawy drogowej, która umożliwiła realizację ambitnego programu budowy i modernizacji dróg szybkiego ruchu w naszym kraju. Jedną z najistotniejszych kwestii było tam zajmowanie i wywłaszczanie nieruchomości. Z raportu pokontrolnego wynika, iż w wielu przypadkach ich wycena była zaniżona, a wypłata odszkodowania następowała ze znacznym opóźnieniem.

Nie ma wątpliwości, że realizacja inwestycji drogowych, kolejowych czy dotyczących infrastruktury energetycznej bądź przesyłowej jest kluczowa dla dalszego rozwoju Polski. Nie powinna jednak każdorazowo odbywać się na szczególnych zasadach. Dlatego najwyższy czas uprościć przepisy dla wszystkich inwestorów i rodzajów inwestycji - wyrównując w ten sposób warunki gry.

Arkadiusz Pączka,

Dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP

***

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej reprezentują 10 000 firm, zatrudniających ok. 5 mln pracowników. Organizacja, która powstała w listopadzie 1989 roku, działa w obszarach związanych z rozwojem przedsiębiorczości, wzrostem gospodarczym kraju i kwestiami społecznymi, w tym dotyczącymi ubezpieczeń społecznych, rynku i prawa pracy. Pracodawcy RP podejmują inicjatywy na rzecz przedsiębiorczości, innowacyjności, wykorzystania nauki do potrzeb gospodarki, a także w obszarze stanowienia prawa. Są obecni w pracach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Organizacja jest członkiem Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (organu doradczego instytucji Unii Europejskiej). Prezydentem Pracodawców RP jest dr Andrzej Malinowski.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Dowiedz się więcej na temat: zmiany przepisów | Arkadiusz | rp.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »