KRS i KNF nie chcą Prawa restrukturyzacyjnego

Krajowa Rada Sądownictwa i Komisja Nadzoru Finansowego kwestionują potrzebę nowej ustawy Prawo restrukturyzacyjne. Resort sprawiedliwości odpowiada: to niezrozumienie sensu zmian.

Krajowa Rada Sądownictwa i Komisja Nadzoru Finansowego kwestionują potrzebę nowej ustawy Prawo restrukturyzacyjne. Resort sprawiedliwości odpowiada: to niezrozumienie sensu zmian.

Nowa ustawa o restrukturyzacji, przygotowywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości we współpracy z resortem gospodarki, ma zmienić sposób uregulowań dotyczących przedsiębiorstw, które znalazły się w poważnych tarapatach finansowych.

Celem postępowań restrukturyzacyjnych, oprócz zaspokojenia wierzycieli, ma być przede wszystkim ratowanie przedsiębiorstwa i pozostawienie go w obrocie gospodarczym.

Reklama

Jednak zdaniem niektórych opiniodawców rozdzielenie w dwóch odrębnych aktach prawnych pokrewnych kwestii restrukturyzacji i upadłości może skutkować zmniejszeniem przejrzystości prawa.

"Część proponowanych zmian można uzyskać przez nowelizację obecnie obowiązującego Prawa upadłościowego. Konsekwencją takiego zabiegu będzie bowiem nieuchronne dublowanie przez nową ustawę restrukturyzacyjną konstrukcji normatywnych, zawartych w ustawie Prawo upadłościowe i naprawcze" - napisała w negatywnej opinii do projektu ustawy Krajowa Rada Sądownictwa.

W podobnym duchu o projekcie wypowiedziała się także Komisja Nadzoru Finansowego, postulując wprowadzenie ewentualnych zmian poprzez nowelę ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Resort sprawiedliwości zdecydowanie odrzucił jednak argumentację za rozwiązaniem kwestii restrukturyzacji i upadłości w jednym akcie prawnym.

"Filozoficznie nie zgadzamy się z tymi wnioskami. Chodzi nam właśnie o to, żeby pokazać subsydiarność postępowania upadłościowego i postawić na filozofię utrzymania podmiotu, a w dłuższej perspektywie spłacania przez niego zobowiązań" - powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.

Jak uzasadnia ministerstwo, ogłoszenie upadłości przedsiębiorstwa stygmatyzuje i wyklucza możliwość jego skutecznej restrukturyzacji, gdyż spotyka się z bardzo negatywnym odbiorem społecznym. "Skojarzenia upadłości z końcem działalności, bankructwem i brakiem możliwości odzyskania swoich wierzytelności są tak silne, że w wielu przypadkach, po ogłoszeniu upadłości, wierzyciele nie chcą podejmować żadnych rozmów z dłużnikiem" - napisało w uzasadnieniu ustawy MS. Tymczasem naczelną zasadą przyświecającą tworzeniu projektu jest polityka "nowej szansy" dla przedsiębiorców, którzy znaleźli się w kłopotach finansowych.

Kwestionowanie potrzeby uchwalenia nowej ustawy to nie jedyne zastrzeżenia zgłoszone do propozycji resortu sprawiedliwości.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgłosił zastrzeżenia dotyczące kwestii pomocy publicznej, jakie pojawiają się w ustawie. Zdaniem UOKiK przygotowywana przez MS ustawa powinna je całościowo uregulować. "Zasady udzielania wszelkiej pomocy na restrukturyzację powinny zostać ujednolicone i uregulowane w jednym akcie prawnym. Ustawa - Prawo restrukturyzacyjne wydaje się być do tego aktem najwłaściwszym" - napisał UOKiK w opinii do projektu.

Jednak, jak powiedział PAP Maciej Geromin z Ministerstwa Sprawiedliwości, resort przewiduje jedynie częściowe uwzględnienie tego postulatu Urzędu.

"Prawo restrukturyzacyjne to nie jest generalny akt, który obejmowałby wszystkie aspekty pomocy publicznej. Uznaliśmy argument, że trzeba w nim uregulować sposoby udzielania pomocy dłużnikom w najtrudniejszych sytuacjach, ale celem projektu jest przede wszystkim uproszczenie procedur sądowych i przygotowanie efektywnego narzędzia do odzyskiwania majątku dla wierzycieli" - powiedział PAP Geromin.

Uwagi do projektu zgłosiła także m.in. Federacja Syndyków Rzeczpospolitej Polskiej, podnosząc, że projekt wyznacza syndykom nierealistyczne terminy na przeprowadzenie poszczególnych czynności.

Jednak, jak powiedział przedstawiciel resortu sprawiedliwości, jednym z założeń ustawy jest właśnie przyspieszenie restrukturyzacji.

"Terminy mają charakter mobilizujący, jeśli zakreślilibyśmy je zbyt szeroko, syndyk nie musiałby się spieszyć. Skróciliśmy terminy do granic możliwości, uznając, że żaden racjonalny sędzia komisarz nie będzie odwoływał syndyka za przekroczenie terminów o kilka tygodni, jeśli faktycznie skomplikowanie sprawy uniemożliwiało dokonanie czynności w określonym czasie" - uzasadnił Geromin.

Stwierdził - podsumowując konsultacje i uzgodnienia do projektu ustawy - że pozostałe uwagi resortów dotyczyły głównie kwestii podatkowych.

Jak podkreślił Geromin, najbardziej zainteresowani, czyli przedsiębiorcy, co do zasady są pozytywnie nastawieni do propozycji resortu sprawiedliwości. Dlatego też, jak poinformował PAP wiceminister Królikowski, resort nie przewiduje już wprowadzenia zasadniczych zmian. Ministerstwo wprowadza teraz ostatnie poprawki do tekstu przepisów. Według planów resortu projekt ustawy może trafić do Rady Ministrów jeszcze przed końcem wakacji.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »