Mało kto chce dziś zostać masarzem-wędliniarzem. To wymarłe zawody

- Znalezienie pracownika do zakładu mięsnego to problem, bo masarz to dziś wymarły zawód. Ludzie nie chcą kształcić się w tym kierunku, bo wiedzą, że to ciężka praca - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Jacek Nowicki, właściciel firmy Nowicki Naturalnie.

Jacek Nowicki nie ukrywa, że w Nowicki Naturalnie pracuje wiele osób, które sam przyuczył do zawodu wędliniarza.

- W szkole zawodowej w Ostrzeszowie tylko jeden chłopak na 25 uczy się wędliniarstwa. Jakiś czas temu przyszedł do nas i powiedział, że chce nauczyć się tego zawodu tutaj. I że zmieni zawód jeśli nie zgodzę się na praktykę. Jest u nas pan Krzysiu, który od 30 lat pracuje w zawodzie, jest kilku innych rzeźników. Nie wszyscy mają skończoną szkołę, ale my ich douczyliśmy.

Mamy wędzarza po fizyce, który w dodatku skończył konserwatorium muzyczne. Jest Ukraińcem, ale to pierwszy pracownik, który pojął wędzenie. Inni trochę się bali, a on wziął karteczkę i wszystko zapisywał. Gdy czegoś nie wiedział to pytał aż w końcu się nauczył i do tej pory robi to dobrze - mówi.

Reklama

Nowicki przyznaje, że swoich pracowników rozlicza z efektów wykonanej pracy, a nie w oparciu o system akordowy.

- W innych firmach pracownicy rozliczani są na akord w zależności od tego ile rozbiorą, ile wyprodukują itp. U mnie ma to być po prostu dobrze zrobione, produkt musi być w stu procentach taki jak oczekuję. To jedyny wymóg, jaki stawiam. Może dlatego pracownicy wybierają ten zakład, bo nikt nie wymaga od nich żeby danego dnia rozebrali dwie tony wołowiny albo trzy tony wieprzowiny i to jak najszybciej żeby dostać premię.

Klient musi być zadowolony, to jest najważniejsze. Ta firma to zespół. Gdybym nie miał tak dobrych ludzi wokół siebie to na pewno nie byłbym dziś w tym miejscu, w którym jestem. - dodaje.

Firma Nowicki Naturalnie powstała w 2009 roku na bazie gospodarstwa w Potaśni koło Ostrzeszowa w południowej Wielkopolsce. W asortymencie firmy znajduje się 40 produktów wędliniarskich, z czego w stałej, katalogowej ofercie jest 38. 25 z nich jest certyfikowanych przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Firma dysponuje bazą ok. 60 odbiorców w handlu tradycyjnym i zatrudnia 12 pracowników. Moce produkcyjne zakładu to 1,2 tys. kg wyrobu tygodniowo.

Autor: AT, portalspozywczy.pl

Więcej informacji na portalspozywczy.pl

Dowiedz się więcej na temat: mięso | chciał | wędzenie | ubój zwierząt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »