Niemieckie rzemiosło nie może sprostać zleceniom. Szansa dla Polaków?

Boom w budownictwie w RFN przysparza niemieckim firmom rzemieślniczym pełnego portfela zamówień. Coraz trudniej znaleźć firmy rzemieślnicze, które mogłyby w niedługim czasie wykonać usługi.

W pierwszej połowie br. firmy branży budowlanej miały zlecenia na następne 9,4 tygodni, w branży wykończeniowej - na 7,9 tygodnia - poinformował prezes Centralnego Zrzeszenia Niemieckiego Rzemiosła Karl-Sebastian Schulte. W niektórych przypadkach powoduje to, że trudno jest znaleźć firmę, która mogłaby zrealizować szybko usługi. W przypadku większych prac konieczne jest udzielanie zleceń nawet z wyprzedzeniem kilku miesięcy.

Muszą lepiej płacić

Także Centralne Zrzeszenie Firm Instalacyjnych donosi o pełnych portfelach zleceń w tej branży.

- Firmy pracują na najwyższych obrotach - powiedział rzecznik zrzeszenia Frank Ebisch, dodając, że sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna. - W awaryjnych sytuacjach, kiedy np. zepsuje się ogrzewanie albo zapchane są sanitariaty, oczywiście firma przyjedzie.

Reklama

Jak informuje Izba Rzemieślnicza Regionu Stuttgart, tam co dziesiąta firma nie może wyrobić się ze zleceniami. W Dolnej Saksonii izby rzemieślnicze utyskują na brak wykwalifikowanych pracowników.

- Żeby firma mogła utrzymać dobrych fachowców, musi płacić wyższe stawki - wyjaśnił przewodniczący Izby Rzemieślniczej Dolnej Saksonii Karl-Wilhelm Steinmann. To powoduje oczywiście, że coraz droższe są ich usługi.

Brak narybku

Prezes Centralnego Zrzeszenia Niemieckiego Rzemiosła Schulte wymienia przyczyny boomu budowlanego: dobra koniunktura, niskie odsetki na kredyty i utrzymujący się trend wśród młodych ludzi, którzy przeprowadzają się do miast. Ludzie mają też pieniądze na przeprowadzanie remontów czy modernizację budynków, co jest oczywiście z korzyścią dla rzemieślników. Do tego dochodzą problemy z narybkiem rzemieślniczym, co bierze się z dwóch powodów: niż demograficzny, odczuwalny w szkołach i coraz więcej młodych ludzi, którzy wolą robić maturę i studiować.

Z tego względu rzemiosło sprowadzi intensywną akcję informacyjną dla młodzieży, chcąc pozyskać narybek dla nowoczesnych i innowacyjnych zawodów w rzemiośle, jako alternatywie do studiów.

- Akcja ta owocuje, ale ponieważ przez niż demograficzny coraz mniej młodych ludzi kończy szkoły średnie, a liczba miejsc nauki zawodu rośnie, sytuacja jest wciąż napięta - przyznaje Schulte. W ubiegłym roku niemieckie firmy rzemieślnicze zatrudniały prawie 5,3 mln osób.

Jak zaznacza Alexander Legowski, rzecznik Centralnego Związku Niemieckiego Rzemiosła w Berlinie, w branży budowlanej i wykończeniowej brak przede wszystkim wykształconych fachowców. Zaznacza on, że niemieckiej firmy zatrudniają wielu pracowników z Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, których dyplomy kształcenia zawodowego zostały uznane przez niemieckie władze.

W krótkim czasie dostają oni pracę albo zdobywają kwalifikacje po określonym okresie zatrudnienia w Niemczech.

Zaznacza on, że dostęp do wszystkich zawodów rzemieślniczych jest możliwy przy różnych stopniach kwalifikacji i podkreśla, że dobrze wykształceni technicy lub rzemieślnicy z krajów Europy wschodniej są chętnie zatrudniani przez niemieckie firmy i wielu z nich już pracuje w Niemczech.

dpa / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: rzemiosło | budownictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »