Polski rząd włącza się do sporu Fakro z Komisją Europejską

Polski rząd włączył się do sprawy, jaką przeciwko Komisji Europejskiej złożył w sądzie UE w Luksemburgu nasz producent okien dachowych Fakro. Polska spółka zarzuca KE bezczynność w postępowaniu konkurencyjnym.

Fakro zwróciło się do Komisji Europejskiej w sprawie nadużywania pozycji rynkowej przez konkurencyjną duńską grupę Velux jeszcze w 2012 r. Bruksela nie wszczęła jednak postępowania; w 2015 r. przekazała polskiej spółce notyfikację wstępnego zamiaru odrzucenia skargi.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w KE, powodem ma być negatywny wynik testu dotyczącego prawdopodobieństwa wystąpienia naruszenia, jaki Komisja wykonała na podstawie przekazanego jej materiału dowodowego. W maju polska spółka złożyła w sądzie UE skargę na bezczynność Komisji w tej sprawie.

Reklama

Teraz do tej skargi w charakterze interwenienta dołącza polski rząd. Decyzje w tej sprawie na wniosek Ministerstwa Rozwoju podjął Komitet do Spraw Europejskich (KSE). - Ministerstwo Rozwoju wspiera polskich przedsiębiorców, którzy mają do czynienia z problemami na rynku UE, w tym w kontaktach z Komisją Europejską - przekazał w piątek zapytany o tę sprawę resort.

"Bezczynność KE może być odbierana jako brak wystarczającej priorytetyzacji problemów, które dotyczą przedsiębiorców z niektórych państw UE. Pojawia się wrażenie, że Komisja nierówno traktuje państwa UE (starej i nowej Unii) oraz wywodzące się z nich firmy. Przeciwdziałanie takiej sytuacji jest celowe w zakresie polskiego interesu gospodarczego" - oświadczyło ministerstwo rozwoju.

Polska spółka potrzebuje ostatecznej decyzji ze strony Komisji Europejskiej, dotyczącej sporu z Veluxem (czy to pozytywnej, czy negatywnej), żeby w razie czego iść z nią do Trybunału Sprawiedliwości. Wejście polskiego rządu w charakterze interwenienta oznacza, że pełnomocnik polskiego rządu będzie mógł przedstawić przed sądem argumenty, dlaczego stanowisko Fakro powinno być poparte.

W styczniu tego roku Fakro zwróciło się oficjalną drogą do Komisji Europejskiej o działania w tej sprawie. W świetle unijnego prawa po dwóch miesiącach przy braku reakcji spółka mogła wystąpić do sądu UE ze skargą na zaniechanie działania.

Jednocześnie polska spółka cały czas przesyła do KE dokumenty, które mają mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sportu z Veluxem.

Spór nowosądeckiej firmy ze światowym potentatem toczy się prawie dekadę. Już w 2007 roku polska firma zarzuciła Veluxowi stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, z powodu których Fakro miało ograniczone możliwości oferowania swoich produktów w znacznej części Europy Zachodniej.

Jednym z zarzutów wobec Veluksu jest stosowanie tzw. drapieżnych cen. Chodzi o to, że duński koncern ma sprzedawać swoje produkty poniżej kosztów ich produkcji, żeby uniemożliwić polskiemu konkurentowi wejście na dany rynek. Velux zapewnia, że zarzuty są bezpodstawne.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »