Ponad 1,5 miliona przedsiębiorców ma decydować o tym, na które konto trafi VAT

Resort finansów przedstawił szczegóły wdrożenia podzielonej płatności VAT w transakcjach B2B. Właścicielom firm pozostawia wybór, czy faktury zakupowe będą regulować jak dotychczas, czy będą do tego używać dwóch odrębnych kont kontrahenta - przelewając na pierwsze kwotę netto, a na drugie wartość VAT. W drugim przypadku zmienione będą też zasady zwrotów VAT.

Na początku marca Tax Care podejmował tematykę różnych możliwych wariantów mechanizmu split payment, czyli podzielonej płatności w transakcjach pomiędzy przedsiębiorcami, którzy rozliczają podatek od towarów i usług (nie dotyczy regulowania płatności przez zwolnionych z VAT i konsumentów). Ministerstwo Finansów przedstawiło już konkretny projekt.

Wybrany przez resort model split payment jest przede wszystkim dobrowolny - resort pozostawia wybór czynnym podatnikom VAT, których na koniec 2016 r. było około 1,644 mln (wg danych MF). Jednocześnie zakłada, że wszyscy przedsiębiorcy, będący czynnymi podatnikami VAT, musieliby posiadać dodatkowe konto bankowe, tzw. rachunek VAT, na które wpływałby wyłącznie VAT.

Reklama

Ponad 1,5 miliona nowych kont

Dodatkowy rachunek VAT znalazłby się pod kontrolą fiskusa, który o ile nie miałby dostępu do środków, o tyle mógłby monitorować rachunek. Środki na rachunku VAT nadal należałyby do przedsiębiorcy, jednak byłyby zablokowane, bo sam przedsiębiorca też nie mógłby swobodnie nimi dysponować. Mógłby tylko opłacać VAT - na inne konto VAT kontrahenta lub na konto urzędu skarbowego - oraz otrzymywać VAT - od kontrahenta lub tytułem zwrotu z urzędu skarbowego.

Takie rachunki VAT zakładałyby banki lub SKOKi, a rozdzielenie kwoty zapłaty miałoby się odbywać przy użyciu dedykowanego komunikatu przelewu. Tym samym we wdrożenie split payment zaangażowany byłby cały sektor bankowy i SKOKi, tj., jak podaje ministerstwo, ponad 600 podmiotów.

Środki zamrożone nawet na 90 dni

Split payment to kolejne narzędzie do zwalczania oszustw na gruncie VAT. Nabywca rozgraniczając płatność na dwa konta spowoduje, że dostawca będzie swobodnie dysponował jedynie kwotą, która stanowi zapłatę, a nie podatkiem, który powinien odprowadzić. Innymi słowy, dostawca nie będzie mógł zatrzymać dla własnych korzyści VAT należnego fiskusowi.

Niestety, jak przy większości narzędzi poprawiających ściągalność podatków, ograniczenie pola manewru oszustom zawęża jednocześnie swobodę działania uczciwych przedsiębiorców. W konsekwencji wyboru spilt payment, środków z konta VAT, nie będzie można wypłacić, zwłaszcza kiedy zaczną się kumulować. Projekt przewiduje, że co prawda w takich sytuacjach przedsiębiorca będzie miał prawo wnioskować do fiskusa o dokonanie przelewu środków zgromadzonych na jego rachunku VAT na rachunek firmowy, ale fiskus na rozpatrzenie wniosku będzie miał aż 90 dni.

Ministerstwo zachęca przywilejami

Jeszcze pod koniec zeszłego roku rząd wprowadził m.in. sankcje za posługiwanie się fikcyjnymi fakturami i zasadę solidarnej odpowiedzialności nabywcy za zaległości z tytułu VAT sprzedawcy oraz ograniczył prawo do szybszego zwrotu w VAT.

W przedstawionym projekcie podzielonej płatności natomiast wyłączył spod tych regulacji przedsiębiorców, którzy wybraliby split payment - zdaniem resortu wybór split payment chroniłby właściciela firmy przed konsekwencjami, gdyby kontrahent okazał się nieuczciwym podatnikiem, który nie odprowadza VAT.

Ponadto, jeżeli podatnik zdecydowałby się na zwrot nadwyżki VAT na rachunek VAT, wówczas taki zwrot byłby dokonany w przyspieszonym terminie, czyli w ciągu 25 dni, a nie standardowych 60 dni.

Wątpliwości po stronie przedsiębiorców

Początki stosowania split payment mogą być dla przedsiębiorców trudne, zarówno jeśli chodzi o kwestie techniczne, jak i zarządzanie płynnością firmy.

Załóżmy, że przedsiębiorca sprzedaje 5 czerwca towar za 10 000 zł netto plus 2 300 zł VAT i tydzień później kontrahent reguluje płatność. Termin zapłaty VAT z tego tytułu mija dopiero 25 lipca i do tego czasu może przeznaczać całe 12 300 zł na cokolwiek zechce, w tym np. na krótkoterminową lokatę czy zapłatę ZUS.

Przy zastosowaniu split payment przedsiębiorcy zostałoby do dyspozycji 10 000 zł, a 2 300 zł mógłby przeznaczyć tylko na zakupy objęte VAT lub na uregulowanie zobowiązania wobec urzędu.

Nie wiadomo też jeszcze, na ile zautomatyzowana byłaby podzielona płatność. Z projektu wynika, że otwarcie i prowadzenie rachunku VAT byłyby wolne od opłat i prowizji, ale to podatnik byłby odpowiedzialny za wskazanie w dedykowanym komunikacie przelewu numeru faktury, NIP-u kontrahenta, wartości netto i wartości brutto.

Wymagania techniczne dedykowanego komunikatu przelewu miałyby zostać opublikowane na stronie ministerstwa finansów.

Wątpliwości dotyczą również płatności dokonywanych kartą czy gotówką. Projekt nie odnosi się do nich wprost i nie do końca wiadomo, czy dla korzystających z split payment oznaczałoby to utrudnienie lub wyeliminowanie płatności innych niż przelew. Projekt czeka na opiniowanie. Nowe przepisy miałyby obowiązywać od nowego roku.

Katarzyna Miazek, Tax Care

Tax Care S.A.
Dowiedz się więcej na temat: PIT | CIT | VAT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »