Włoska Lavazza przejęła Carte Noire, francuskiego rywala z rynku kawy

Luigi Lavazza SpA, słynna firma z Turynu, za 700 mln euro przejęła producenta kawowego asortymentu i jednocześnie konkurenta - francuską spółkę Carte Noire (Czarna karta).

Prezes Lavazzy (1. miejsce we Włoszech) Antonio Baravalle chce, aby w drodze przejęć i organicznego rozwoju jego firma miała w 2020 r. 2 mld euro przychodów. Baravalle na fotelu szefa zasiada od 2011 r. W 2015 r. sprzedaż jego przedsiębiorstwa zwyżkowała o 8 proc. do 1,4 mld euro. Jeszcze w tym roku przewidywana jest kolejna transakcja zasilająca barwy Lavazzy. W ostatnich 12 miesiącach na rozwój spółka wydała 1 mld euro. Przejęła duńską firmę palarnię kawy Merrild, zainwestowała w australijską sieć dystrybucji oraz wykupiła Carte Noire.

Reklama

W ten sposób Lavazza (powstała w 1895 r.) jest teraz pierwsza we Włoszech i najsilniejsza we Francji. 20 proc. przychodów od ubiegłego roku pochodzi z USA, gdzie wykupiono 8 proc. firmy Green Mountain Coffee Roaster (produkuje kapsułki do kawowych automatów). Lavazza mimo szybkiego rozwoju i sporych potrzeb, nie jest zainteresowana wejściem na giełdę i chce zostać niezależna od kogokolwiek.

Krzysztof Mrówka

* Lavazza sprzedaje swoje produkty w ponad 90 krajach. * Ma ponad 3000 pracowników. * Ma cztery fabryki we Włoszech i nowy zakład w Indiach. * Ma 50 centrów szkoleniowych w świecie. Co roku przeszkolenie przechodzi tam 30 000 osób. * 25 lat tradycji w produkowaniu kawy porcjowanej. * Rocznie firma sprzedaje 17 mld filiżanek swojej kawy.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kawa czarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »