Zagraniczne firmy ograniczają działania w Bangladeszu

Zagraniczne firmy ograniczają swoje działania w Bangladeszu, gdzie kilka dni temu doszło do ataku na popularną wśród obcokrajowców restaurację. Zginęło tam 20 osób. W Bangladeszu swoje fabryki ma m.in. wiele koncernów odzieżowych.

Bangladesz to jedno z najbiedniejszych państw Azji. Wartość sektora produkcji odzieży w tym kraju szacowana jest na 26 miliardów dolarów. Sprzedaż ubrań to aż 80 proc. eksportu Bangladeszu i 4 miliony miejsc pracy.

Po piątkowym ataku na restaurację w Dhace, zagraniczne firmy zawieszają podróże swoich pracowników do Bangladeszu. Tym, którzy przebywają w tym kraju poleca się unikanie miejsc publicznych, a najlepiej - pozostanie w mieszkaniach. Zdaniem ekspertów, piątkowy zamach negatywnie odbije się na przemyśle odzieżowym kraju.

Reklama

Redukcję liczby pracowników w Dhace rozważają też ambasady państw zachodnich.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zagraniczne | Bangladesz | zagraniczne firmy | działania | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »