Fed zachwieje rynkiem

Oczekiwana podwyżka stóp proc. w USA może utrzymać presję na osłabienie złotego, zaś w przypadku rynku długu, po pierwszej reakcji na podwyżkę, rentowności mogą spadać - oceniają ekonomiści. Rozpoczynający się tydzień będzie bogaty w publikacje makro z polskiej gospodarki - na rynek spłyną dane na temat inflacji oraz odczyty z rynku pracy, przemysłu i handlu.

Oczekiwana podwyżka stóp proc. w USA może utrzymać presję na osłabienie złotego, zaś w przypadku rynku długu, po pierwszej reakcji na podwyżkę, rentowności mogą spadać - oceniają ekonomiści. Rozpoczynający się tydzień będzie bogaty w publikacje makro z polskiej gospodarki - na rynek spłyną dane na temat inflacji oraz odczyty z rynku pracy, przemysłu i handlu.

"Choć poznamy w tym tygodniu szereg ważnych miesięcznych danych z Polski, w przypadku notowań złotego raczej pozostaną one w tle środowej decyzji Fed. Dla polskiej waluty wyższe stopy proc. w USA niezmiennie stanowią zagrożenie odpływem kapitału na amerykański rynek, co może utrzymać ostatnią presję na osłabienie złotego" - oceniają ekonomiści Raiffeisen Polbanku.

"Kurs EUR/PLN dotarł w piątek ponad lutowe szczyty przy 4,3360, a dziś rano para testuje już 200-sesyjną średnią przy 4,3520. Tak silne wybicie może jednak nie zostać utrzymane póki co, więc w dalszej części dnia możemy zobaczyć odreagowanie tego ruchu. W zależności od reakcji rynków na środową decyzję Fed para (EUR/PLN - PAP) może przetestować jeszcze wyższe poziomy, w tym 100-sesyjną średnią ruchomą przy 4,3650. Natomiast próby powrotu na niższe poziomy powinny w najbliższych dniach hamować w okolicach 4,23-4,22" - dodają.

Reklama

W ocenie Joanny Bachert z PKO BP spodziewana przez rynek podwyżka stóp proc. w USA i towarzyszący jej jastrzębi komunikat Amerykańskiej Rezerwy Federalnej powinny w najbliższym czasie zwrócić eurodolara ku 1,05 zaś eurozłotego pchnąć powyżej 4,35.

Ekonomiści PKO BP oceniają, że potencjał do wzrostu rentowności obligacji skarbowych na świecie powoli wyczerpuje się i rynek może przejść w trend boczny, a Fed może tylko chwilowo zachwiać rynkiem.

"Trudno zakładać, że Fed okaże się bardziej jastrzębi niż oczekiwania wyceniane przez rynek. Dlatego należy zakładać, że po posiedzeniu FOMC i pierwszej nerwowej reakcji rynku na prawdopodobną podwyżkę stóp procentowych o 25 pb. rynek wyraźne odreaguje i rentowności zaczną spadać. To wspomogłoby również polski rynek, który i tak okazał się nadzwyczaj odporny na ostatnią przecenę US Treasuries i Budnów" - ocenia Mirosław Budzicki z PKO BP.

Zdaniem ekonomistów Banku Pekao ważne dla krajowego rynku długu będą odczyty z polskiej gospodarki.

"Poza kluczowymi czynnikami zewnętrznymi, dla polskich obligacji istotne mogą być również dane z krajowej gospodarki, w tym m.in. odczyt inflacji za luty. Wyższa od konsensusu dynamika CPI powinna ograniczyć zyski posiadaczom obligacji. W najbliższych dniach oczekujemy wahań rentowności w przedziale 2,10-2,18 proc. (2Y), 3,05-3,20 (5Y) oraz 3,70-3,85 proc. (10Y)" - napisali w raporcie ekonomiści.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »