Kolejny mały punkt dla byków
Nastroje na GPW zmieniają się bardzo szybko, nawet w trakcie jednego dnia. Wczorajsza huśtawka miała pozytywny finał. Kupujący utrzymali przewagę i jeśli dziś pójdą za ciosem, otworzy się szansa wyrwanie rynku z ruchu bocznego.
Huśtawki ciąg dalszy
Dzień zaczynaliśmy w nienajlepszych nastrojach. W pierwszej godzinie kurs kontraktów naruszył wsparcie na luce hossy (2290-2299pkt.), co groziło zwrotem w dół. Wątpliwości budziły jednak niewysokie obroty, które wskazywały na małe zaangażowanie podaży. Czas pokazał, jak cenna to była wskazówka. Kiedy w drugiej połowie dnia przebudził się popyt, łatwo wyprowadził kontruderzenie, które nie tylko skasowało straty, ale wypracowało solidny zysk na zamknięciu (2312pkt.).
Pozytywny przekaz
Byki po raz drugi były skuteczne w defensywie. Wsparcie na poniedziałkowej luce zostało naruszone, ale nie przełamane. Na wykresie dziennym zawisła świeca z dolnym cieniem, potwierdzającym i wzmacniającym znaczenie wsparcia. Kupujących faworyzuje też rozkład obrotów (wyższe na wzrostach). W krótkim terminie inicjatywa jest nadal w ich rękach i bazowym scenariuszem pozostaje podejście pod miesięczne maksima na 2340pkt. Jeśli rynek rzeczywiście tam dotrze, byki będą miały okazję powalczyć o znacznie więcej, czyli wybicie z szerokiego układu bocznego (2236-2340pkt.) i średnioterminowy sygnał kupna. W tej chwil notowania toczą się niemal idealnie w środku tego przedziału. Szanse na pozytywne rozstrzygnięcia podnosi dzienny MACD - jeszcze jedna, dwie udane sesje i oscylator wygeneruje sygnał kupna.
Cieplej też na zewnątrz
Klimat globalny zaczyna się ocieplać, na giełdach azjatyckich dominuje kolor zielony. Byki powinny to wykorzystać i pójść za ciosem. Wymiernym sukcesem byłoby przebicie 2323pkt. (wtorkowe maksima). Do kluczowego poziomu 2340pkt. byłoby już wtedy bardzo blisko i popyt mógłby się pokusić o atak jeszcze dzisiaj. Jeśli rynek zacznie się jednak cofać, punktem odniesienia znowu będzie dolna granica poniedziałkowej luki (2290pkt.). Niższe zamknięcie odwróciłoby krótkoterminowy układ sił na korzyść podaży.
Maciej Szmigel
Analityk inwestycyjny
Biuro Maklerskie ING Banku Śląskiego