Przed otwarciem

Warto przypomnieć, że w poniedziałek bykom udało się wybronić lokalną zaporę popytową: 2355-2357 pkt (choć w porannej odsłonie doszło do naruszenia dolnego ograniczenia węzła). Wczoraj również wydarzenia rozgrywały się we wskazanym rejonie (poranna faza notowań), ale z biegiem czasu działania podejmowane przez kupujących zaczęły przynosić coraz większy, pozytywny efekt.

Warto przypomnieć, że w poniedziałek bykom udało się wybronić lokalną zaporę popytową: 2355-2357 pkt (choć w porannej odsłonie doszło do naruszenia dolnego ograniczenia węzła). Wczoraj również wydarzenia rozgrywały się we wskazanym rejonie (poranna faza notowań), ale z biegiem czasu działania podejmowane przez kupujących zaczęły przynosić coraz większy, pozytywny efekt.

Przede wszystkim seria czerwcowa z łatwością pokonała zniesienie 18.6% (poziom 2364 pkt), które dzień wcześniej blokowało wszelkie inicjatywy byków. Co więcej, kreowany ruch zupełnie nie korespondował z kierunkiem w jakim poruszały się rynki bazowe (a przynajmniej jego dynamiką). Generalnie w Eurolandzie dominowały raczej stonowane nastroje, jednak ta okoliczność nie przeszkadzała inwestorom na GPW.

Koniec końców kontrakty dotarły do eksponowanej przeze mnie zapory podażowej: 2377-2381 pkt. Strefa głównie z racji zniesienia 38.2% mogła stanowić jakiś problem dla popytu, ograniczając na przykład potencjał wzrostowy rynku (choć jest to także klasyczna bariera cenowa; strzałki na wykresie). Ostatecznie - jak wynika z załączonej grafiki - rzeczywiście doszło tutaj do wzrostu presji podażowej, choć za bezpośredni czynnik wpływający na taki właśnie przebieg zdarzeń trzeba tutaj uznać gwałtowane pogorszenie się sentymentu w Europie (prawie jednoprocentowy spadek wartości niemieckiego indeksu DAX).

Reklama

W popołudniowej odsłonie seria czerwcowa utrzymywała się konsekwentnie ponad kreską, ale transakcje były zawierane poniżej zakresu fibo: 2377-2381 pkt. Z punktu widzenia techniki przełamanie tej zapory (o czym już wspominałem we wcześniejszych opracowaniach) wygenerowałoby sygnał kontynuacji ruchu, uwzględniając tutaj możliwość przetestowania zniesienia 68.5% (poziom 2398 pkt). W takim przypadku kupującym udałoby się również doprowadzić do pełnej negacji relatywnie silnej, piątkowej podfali spadkowej. Bezpośrednim celem stałaby się wówczas znana nam już dobrze bariera podażowa: 2414-2418 pkt.

Z interesującą sytuacją mielibyśmy natomiast do czynienia w momencie wybicia respektowanego na razie węzła: 2355-2357 pkt. Urzeczywistnienie się takiej sekwencji zdarzeń zapowiadałoby bowiem możliwość ukształtowania się na wykresie formacji ABCD, z potencjalnie długim odcinkiem CD. Dlatego ewentualne poddanie w/w wsparcia mogłoby również zakończyć się utratą nieco niżej plasującej się zapory popytowej: 2340-2343 pkt (wytyczonej już na bazie zniesienia 61.8% ostatniej podfali wzrostowej).

Na razie jednak popyt stara się kontrolować sytuację, choć warunkiem utrwalenia się tendencji wzrostowej jest konieczność pokonania istotnego jak się wczoraj okazało węzła podażowego: 2377-2381 pkt.

Paweł Danielewicz

analityk technicznym Makler

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »