Wybicie w końcowej odsłonie

Za kluczowe i dość symptomatyczne wydarzenie ostatnich odsłon można z pewnością uznać kolejną, nieudaną próbę wybicia górnego ograniczenia konsolidacji: 2386-2389 pkt. To właśnie ta okoliczność stała się ostatecznie czynnikiem napędzającym podaż do działania.

Za kluczowe i dość symptomatyczne wydarzenie ostatnich odsłon można z pewnością uznać kolejną, nieudaną próbę wybicia górnego ograniczenia konsolidacji: 2386-2389 pkt. To właśnie ta okoliczność stała się ostatecznie czynnikiem napędzającym podaż do działania.

Co prawda trudno tutaj mówić o jakichś dynamicznych działaniach prowadzonych przez sprzedających (w ostatnim okresie wszystko odbywało się jakby w zwolnionym tempie), niemniej jednak to obóz niedźwiedzi kreował wydarzenia na rynku (co bardzo często wyróżniało nas negatywnie na tle rynków bazowych).

Również obserwując i analizując wykres kontraktów w skali 60 minutowej można było odnieść wrażenie, że popyt zupełnie nie radzi sobie z inicjowaniem działań odwetowych. Często bowiem te próby wytracały swój impet w dość mało wiarygodnych węzłach podażowych, co jedynie potwierdzało zarysowującą się coraz bardziej przewagę strony podażowej. Trudno się zatem dziwić, że ostatecznie kontrakty znalazły się (to już bezpośrednie nawiązanie do przebiegu wczorajszej odsłony) w korytarzu fibo: 2309-2312 pkt.

Reklama

W ostatnich opracowaniach wielokrotnie eksponowałem znaczenie tej bardzo charakterystycznej strefy wsparcia, wyznaczonej między innymi na bazie zniesienia 61.8 proc. W końcowej fazie notowań, po przedłużającym się ruchu bocznym, doszło do wybicia i tym samym seria marcowa znalazła się we wskazanym przedziale cenowym (utworzonym również w oparciu o projekcje układu harmonicznego ABCD). Wczoraj nie odnotowaliśmy tutaj jakichś aktywnych prób przeciwstawiania się presji podażowej. Bykom udało się jedynie wybronić wsparcie, choć nie obyło się bez niewielkiego naruszenia dolnego ograniczenia klastra fibo.

Tak jak sugerowałem w opracowaniach, ewentualna negacja węzła byłaby tutaj dość jednoznacznym czynnikiem obrazującym proces pogłębiania się słabości rynku. W tej sytuacji bezpośrednim celem stałaby się automatycznie średnioterminowa zapora popytowa: 2293-2296 pkt, skonstruowana między innymi na bazie symetrii (bieżący odcinek spadkowy miałby w tym rejonie identyczną długość jak nasz punkt odniesienia, czyli ruch kontrujący zaznaczony linią czarną). Z punktu widzenia techniki jest to zatem również bardzo charakterystyczny obszar cenowy (potencjalnie silne wsparcie).

Podsumowując, po nieudanym dla byków okresie i licznych sygnałach słabości (przełamanie linii niebieskiej i linii zielonej), kontrakty dotarły ostatecznie do eksponowanej często przeze mnie strefy fibo: 2309-2312 pkt (która rzeczywiście okazała się wczoraj nieprzypadkowym rejonem cenowym).

Komentarz stanowi fragment opracowania "Analiza Futures - Przed Otwarciem",

Paweł Danielewicz, Makler Papierów Wartościowych

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »