2005 - koniec hossy?

Nastroje inwestorów w przyszłym roku będą zależały od kondycji gospodarki, a ta uzależniona jest w znacznej mierze od polityki kursowej. Istnieją realne zagrożenia dla wzrostu gospodarczego - mocna złotówka osłabiająca eksport może przynieść katastrofalne skutki dla tempa wzrostu PKB, łamiąc trend wzrostowy na warszawskim parkiecie.

Zdaniem analityków, jeżeli złoty nadal będzie się umacniał, to bardzo szybko inflacja w Polsce spadnie do poziomu celu inflacyjnego wyznaczonego przez RPP, ale równocześnie do podobnego poziomu spadnie tempo wzrostu PKB. Jeżeli cykl podwyżek stóp procentowych został zakończony i nastąpi zmiana nastawienia w polityce pieniężnej z restrykcyjnego na neutralne, to udział eksportu w PKB będzie znowu wzrastać, co przełoży się na tendencję wzrostową na GPW.

Kapitał płynie

Pomimo tego, że ekonomiści coraz częściej nakłaniają do ostrożności, korekta na rynku walutowym nie nadchodzi. Obecna tendencja miała się utrzymać: w najbliższych tygodniach kurs euro może spaść poniżej 4 zł, dolara - grubo poniżej 3 zł. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że według dilerów, w ostatnim czasie złoty jest agresywnie kupowany przez zagraniczne fundusze spekulacyjne.

Według analityków grudzień miał być korzystny również dla inwestorów giełdowych, ale nie spodziewano się, że popyt na akcje będzie na tyle duży, że indeksy co kilka dni będą ustanawiały nowe rekordy. Inwestorzy nadal interesują się przede wszystkim kilkunastoma największymi spółkami, co świadczy o tym, że na warszawskiej giełdzie kupują głównie zagraniczni gracze.

Inwestycjom w nasze akcje sprzyja też dobra sytuacja na najważniejszych giełdach światowych, których indeksy również testują szczyty.

Konrad Łapiński, Skarbiec TFI
Wzrost na GPW może się utrzymać jeszcze do połowy stycznia, a korekta notowań może nastąpić na przełomie dwóch pierwszych miesięcy roku.

M. Materna, DM Milenium
Wzrost do końca grudnia ok. 10%. Dobry początek roku, spadki marzec-czerwiec, później trend horyzontalny.

P. Wiśniewski, DM Amerbrokers
WIG20 skłania do optymizmu, ale szczyt z 2000 r. będzie trudny do pokonania i nie nastąpi w 2005 r. Po wzroście WIG20 do 1870 (koniec roku lub początek nowego 2005) indeks będzie się obsuwał wspierając się na lini 1500 pkt. Wsparcie to może być na krótko przełamywane, końcówka roku lepsza. Pesymistycznie Wiśniewski zakłada, że na koniec 2005 WIG20 będzie na poziomie 1800. Wszystko to dzięki temu, że będzie dużo debiutów i to wyssie kasę z parkietu.

Dział analiz giełdowych CAIB
prognozuje w przyszłym roku wzrost 5-10%. Pozytywne czynniki: silny wzrost PKB, rosnące wydatki konsumpcyjne, oczekiwany wzrost inwestycji. Negatywne: umacnianie złotego, spadek wzrostu gospodarczego. w starej unii, wzrost niepewności związany z jesiennymi wyborami, efekt bazy (odnoszenie bieżących wyników spółek do już bardzo dobrych z 2004).

Departament zarządzania BPH TFI
2005 r. nie będzie tak udany jak 2004 r. Wyniki funduszy akcyjnych będą zależały od doboru spółek na rynku pierwotnym. Wzrost rynku akcji będzie na poziomie 10-12%.

Piotr Kuczyński, WGI
WIG20, a szczególnie WIG jest w ostatniej piątej fali hossy. Fale takie kończą się zwykle euforią (widać ją w Czechach i na Węgrzech), ale są też nieobliczalne - mogą się szybko skończyć, jak i ulec wydłużeniu. Najbardziej prawdopodobne, że WIG20 zakończy tę falę między 1900 a 2000 pkt., o ile rynki walutowe nie zakończą wcześniej hossy na świecie (czyżby chodziło o EUR/USD i jego poziom bo nie bardzo to rozumiem). Potem powinna rozpocząć się 3 falowa korekta hossy. Pierwsza fala powinna znieść WIG20 w okolice 1400 w czasie 3-4 miesięcy nowego roku.

Liczymy na zagranicę

Jak będzie - zobaczymy, wydaje się jednak, że rynek dorósł do korekty, a krajowe pieniądze funduszy inwestycyjnych i OFE nie wystarczą na dźwiganie hossy. Nadzieja w zagranicy, dlatego jest realny WIG20 na poziomach 2000 punktów.

Samych udanych inwestycji, debiutów na plusach i ograniczonych strat życzy redakcja serwisu Biznes i Ekonomia INTERIA.PL