494 niemieckie stacje PKN

PKN Orlen podpisał wczoraj umowę, na mocy której przejmie na początku przyszłego roku 494 stacje benzynowe zlokalizowane w północnych Niemczech od British Petroleum.

PKN Orlen podpisał wczoraj umowę, na mocy której przejmie na początku przyszłego roku 494 stacje benzynowe zlokalizowane w północnych Niemczech od British Petroleum.

Zapłaci za nie 140 mln euro, a zwrotu inwestycji spodziewa się w ciągu siedmiu lat. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, rozważa zwiększenie udziałów w rynku niemieckim.

Kwota, którą zapłacił Orlen za 494 stacje należące do koncernu BP położone w północnych Niemczech nie wydaje się wygórowana. Średnio za jedną stację wychodzi bowiem ok. 300 tys. euro, a przecież wartość jednej stacji paliwowej w Polsce szacuje się na ok. 1 mln euro. PKN zamierza sprzedawać na przejętych stacjach ok. 1,3 mln ton paliw rocznie (w tym 0,5 mln produkowanych w Polsce), co daje kwotę ok. 2 mld euro obrotu. Spodziewamy się uzyskać zwrot z tej inwestycji w ciągu siedmiu lat - powiedział dziennikarzom Jacek Strzelecki, wiceprezes PKN i dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych.

Reklama

Jeśli jego słowa okażą się prawdziwe, PKN nie wyklucza zakupu w Niemczech kolejnych stacji i "dobicie" do 10-proc. udziału w rynku detalicznym. Chętnych do sprzedaży stacji nie brakuje. BP został zobligowany przez Federalny Urząd Kartelowy do ograniczenia udziału w rynku o 4 proc. z 26 obecnie (wczorajsza transakcja oznacza dla BP utratę 2,4 proc. rynku), przed podobnym problemem stoi również grupa Shell. Sławomir Golonka, wiceprezes PKN ds. sprzedaży twierdzi jednak, że jego spółka nie prowadzi w tej chwili żadnych rozmów w tym kierunku. Najpierw - powiedział - musimy zdobyć doświadczenie na rynku, na który właśnie wchodzimy.

Ekspansję na niemiecki rynek pozytywnie ocenili analitycy. To bardzo dobra wiadomość, choćby z tego względu, że jest to pierwsza akwizycja zagraniczna, która zwiększy znaczenie koncernu w całym regionie i podniesie jego wagę, także w kontekście planowanej konsolidacji sektora w naszym regionie. Zdolności produkcyjne PKN pozostałyby niewykorzystane, gdyby bazowała ona wyłącznie na rynku polskim. Pozyskanie stacji w Niemczech stwarza możliwość większej sprzedaży, co w efekcie powinno podnieść rentowność koncernu - ocenił Sebastian Słomka, analityk BDM PKO BP.

PKN zamierza sfinansować zakup stacji z linii kredytowych. Ale to nie jedyne wydatki, na które PKN musi być gotowy w najbliższym czasie. Wczoraj spółka złożyła bowiem - wspólnie z Rotch Energy - uzupełnienie oferty na zakup 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej od Nafty Polskiej reprezentującej interesy skarbu państwa. Szczegółów oferty nie podano, ale wiadomo, że pod względem finansowym będzie ona podobna to tej, którą składał Rotch, gdy próbował samodzielnie kupić udziały w RG, czyli ok. 275 mln USD. Gdyby oferta konsorcjum PKN-Rotch została uznana, już połowie roku PKN stałby się dodatkowo właścicielem 333 stacji Rafinerii Gdańskiej.

PKN już zastanawia się nad zdobyciem środków na przyszłe inwestycje. Długoterminowa strategia, którą koncern przygotowuje może zakładać sprzedaż 75-proc. udziałów w Anwilu, producencie chemikaliów. Jacek Strzelecki nie wykluczył, że PKN może zdecydować się na taki krok w ciągu dwóch lat.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: stacje | Niemcy | Orlen | niemiecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »