Błędne koło regulacji nie pomaga GPW

Firmy, których akcje są już notowane na innym parkiecie, a chcą zadebiutować na GPW, będą musiały pokonać wiele barier.

Firmy, których akcje są już notowane na innym parkiecie, a chcą zadebiutować na GPW, będą musiały pokonać wiele barier.

Konieczność sporządzania prospektu emisyjnego i raportów w języku polskim, notowania papierów wyłącznie w złotych czy też potwierdzania wiarygodności dokumentów przez nasze konsulaty - to główne problemy, z jakimi będą borykały się zagraniczne spółki, wprowadzające swoje akcje do obrotu w Warszawie. To jednak nie odstrasza firm zagranicznych. Poza ITI Holdings i kanadyjskim Stream Communication, w kolejce na GPW czekają kolejne trzy przedsiębiorstwa, zarejestrowane za granicą - dowiedział się PARKIET.

Firmy, których akcje są już notowane na innym parkiecie, a chcą zadebiutować na GPW, będą musiały pokonać wiele barier. Nie mogą np. skorzystać z przygotowanego wcześniej prospektu emisyjnego, gdyż - zgodnie z polskimi przepisami - dopuszczenie do obrotu akcji jest możliwe tylko wtedy, gdy prospekt emisyjny jest sporządzony zgodnie z polskimi regulacjami.

Reklama

Komplikacje mogą się też pojawić między systemami depozytowymi, w związku z rejestracją ewidencją i prowadzeniem rozliczeń papierów wartościowych. Emitenci i inwestorzy spodziewają się sporych trudności, jakie mogą wyniknąć w związku z przesyłaniem dokumentów między krajami, w których są zdeponowane papiery wartościowe. W tej chwili spółki muszą uwiarygadniać przedstawiane dokumenty, których standardy są często zupełnie inne niż podobnych dokumentów polskich. Stąd może zachodzić konieczność ich potwierdzania przez polskie konsulaty. Taka operacja może potrwać nawet 2 dni. - Dla inwestorów czas jest bardzo cenny. Wynika stąd konieczność upraszczania wszelkich czynności, które mogą opóźnić czas pomiędzy przydziałem akcji a ich debiutem - powiedział Piotr Kamiński, wiceprezes GPW. W grę wchodzi tu m.in. zatrudnienie międzynarodowych kancelarii prawniczych, które gwarantowałyby na bieżąco prawdziwość przesyłanych materiałów.

Źródłem kłopotów mogą być też różnice w regulacjach prawnych dotyczących prawa korporacyjnego i rynku kapitałowego. Chodzi np. o obowiązki związane z nabywaniem znacznych pakietów akcji. - W Polsce są one znacznie bardziej szczegółowo opisane i często bardziej restrykcyjne niż w innych krajach. Trudno jest też przesądzić, z jak wieloma z nich mogą się pojawić trudności w zastosowaniu do emitenta zagranicznego, np. obowiązkowe wezwania - zauważył P. Kamiński.

Poważne trudności mogą się pojawić, gdy polscy inwestorzy będą chcieli skorzystać z przysługujących im praw, np. z możliwości uczestniczenia w WZA spółki zagranicznej (ITI zdecydował, że walne będą odbywały się w Luksemburgu). W opinii przedstawicieli GPW, rozwiązaniem mogłoby być reprezentowanie drobnych polskich akcjonariuszy przez specjalną firmę lub biuro maklerskie.

Większym kłopotem może być natomiast rozwiązanie sytuacji konfliktowych. Spory sądowe rozstrzygane są najczęściej w kraju macierzystym spółki, a to oznacza zdecydowanie wyższe koszty obsługi prawnej.

Polskim rynkiem interesowało się już wiele zagranicznych firm. Chciały przede wszystkim emitować PDR-y, czyli Polskie Kwity Depozytowe. W ciągu ostatnich kilku lat zainteresowanie tym papierem wyrażała m.in. Central European Distribiution Company, zarejestrowana w USA spółka zajmująca się sprzedażą alkoholi wyłącznie w Polsce. Od pięciu lat jej akcje są notowane na NASDAQ. - Już po wejściu na NASDAQ chcieliśmy pozyskać dodatkowy kapitał w Polsce, emitując PDR-y. Nie do przejścia okazały się jednak bariery prawne. Powstawały zupełnie nowe regulacje w tej sprawie, w praktyce nie sprawdzone jeszcze przez nikogo - powiedział PARKIETOWI William Carey, prezes i założyciel CEDC.

Polskim rynkiem kapitałowym interesował się też chorwacki producent leków Pliva. O planach wejścia na warszawską giełdę informowała w zeszłym roku notowana obecnie na belgijskim Easdaq izraelska firma IT International Theatres. Firma ta wystąpiła nawet do KDPW z oficjalnym wnioskiem. ITIT jest właścicielem kin Cinema City i uzyskała wyłączność od kanadyjskiej Imax Corporation na budowę i zarządzanie centrami rozrywki Imax w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: konieczność | GPW | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »