"Bohater" afery straci stanowisko?

Głos zabrał jeden z "bohaterów" afery taśmowej. Wątpliwe, aby uratował posadę w PGNiG, skoro premier Tusk wypowiadał się o nim jednoznacznie źle.

Andrzej Parafianowicz oświadczył we wtorek, że jako członek zarządu PGNiG SA nigdy nie naruszył interesów spółki i nie ujawnił żadnych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa - dotyczy to też według niego postępu prac przy budowie gazoportu.

"W związku z zaistniałą sytuacją medialną, dotyczącą mojej osoby, niniejszym oświadczam, że w swoim działaniu jako członek Zarządu PGNiG S.A. nigdy nie naruszyłem interesów Spółki oraz nie ujawniłem żadnych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa - dotyczy to także postępu prac przy budowie tzw. gazoportu" - czytamy w wydanym we wtorek oświadczeniu.

Reklama

Parafianowicz, b. wiceminister finansów, dziś wiceprezes PGNiG, w opublikowanej przez "Wprost" podsłuchanej rozmowie z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem stwierdza, że w sprawie oddania do użytku terminala LNG "mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017". Według opublikowanego zapisu Parafianowicz mówi też, że umowy na budowę terminala są skonstruowane w sposób niekorzystny, co pozwala włoskiej firmie stojącej na czele konsorcjum budującego terminal bezkarnie się opóźniać.

Zgodnie z oficjalnym harmonogramem terminal ma być gotowy w 2015 r.

"Wszystkie przekazane przeze mnie informacje były powszechnie znane i wielokrotnie podawane przez media. Jednocześnie oświadczam, że w żadnym przypadku nie wywierałem ani nie próbowałem wywierać wpływu na tok kontroli prowadzonych przez organy skarbowe - dotyczy to również postępowania kontrolnego wobec żony p. Sławomira Nowaka" - dodał Parafianowicz, odnosząc się do drugiego wątku publikacji "Wprost". Chodzi o fragment, w którym Nowak rozmawia z nim na temat kontroli skarbowej swojej u żony.

Potwierdzenie tego - jak zaznaczył w swoim oświadczeniu - znajduje się w poniedziałkowym oficjalnym komunikacie Ministerstwa Finansów, w którym stwierdzono, iż w tym przypadku (kontroli- PAP), od momentu podjęcia decyzji o rozpoczęciu kontroli aż do jej zakończenia, nie stwierdzono prób wywierania nacisku na jej przebieg.

Parafianowicz dodał, że oczekuje pilnego zakończenia postępowania prowadzonego przez właściwe organy prokuratury. Oświadczył ponadto, że w trakcie całej swojej pracy zawodowej nigdy nie przekroczył przepisów prawa ani przysługujących mu uprawnień.

W poniedziałek, w związku z opisanymi we "Wprost" nagraniami rozmów między Nowakiem a Parafianowiczem, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo.

Premier Donald Tusk powiedział w poniedziałek, że nie wyobraża sobie, by Andrzej Parafianowicz, wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa ds. korporacyjnych, mógł kontynuować pracę w spółce. - Nie jestem oczywiście prezesem PGNiG, ale w tej sytuacji nie wyobrażam sobie, aby mógł (Parafianowicz-PAP) kontynuować pracę w tak poważnej spółce.

PGNiG jest spółką notowaną na GPW. Skarb Państwa ma 72,40 proc. akcji, pozostali akcjonariusze 27,60 proc.

Jak informowała w poniedziałek rzeczniczka MSP Agnieszka Jabłońska-Twaróg, w środę ma się odbyć posiedzenie rady nadzorczej PGNiG w związku z bieżącą sytuacją spółki. Ma ona związek z nagraniami rozmowy Parafianowicza z b. ministrem Nowakiem.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: afera | stanowisko | Donald Tusk | bohaterowie | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »