Catalyst: małe emisje w cenie

Średnio ponad cztery na pięć spółek, które emitują obligacje korporacyjne o wartości poniżej 10 mln zł musi zapłacić co najmniej 11 proc. odsetek rocznie. Emisje poniżej 3-3,5 mln zł przeciętnie dają zarobić inwestorom powyżej 12,7 proc.

Średnio ponad cztery na pięć spółek, które emitują obligacje korporacyjne o wartości poniżej 10 mln zł musi zapłacić co najmniej 11 proc. odsetek rocznie. Emisje poniżej 3-3,5 mln zł przeciętnie dają zarobić inwestorom powyżej 12,7 proc.

Średnie oprocentowanie w bieżącym okresie odsetkowym obligacji korporacyjnych notowanych na detalicznej części rynku Catalyst wynosi 10,94 proc. (bez uwzględnienia BGK). W rzeczywistości jednak trudno o takie odsetki, bowiem zwykle oferują je spółki, które organizują niewielkie emisje, na kwoty nieprzekraczające 10 mln zł. A to z kolei hamuje obrót na rynku wtórnym - inwestorzy, którzy pozbywają się wysokooprocentowanych papierów żądają za nie ceny znacznie przekraczającej wartość nominalną. Tym samym rentowność zakupu spada do poziomu, który stawia sens transakcji pod znakiem zapytania.

Reklama

W celu poznania faktycznego poziomu odsetek od papierów z Catalyst należałoby skorygować ich przeciętne oprocentowanie o wartość nominalną emisji. Wówczas średnia wynosi nie 10,94 proc., a 9,04 proc. rocznie. Dzieje się tak za sprawą dużych emisji, których oprocentowanie znacznie odbiega od średniej dla długu z detalicznej części warszawskiego rynku obligacji. Przykładowo Giełda Papierów Wartościowych w bieżącym okresie odsetkowym płaci 6,17 proc., Bank Ochrony Środowiska 6,41-6,66 proc., a Trakcja-Tiltra 7 proc. Żadna ze spółek na Catalyst, która wyemitowała papiery na kwotę co najmniej 50 mln zł, nie musi płacić powyżej 10 proc. rocznie.

Przeciętne oprocentowanie długu korporacyjnego, którego wartość nominalna przekracza 25 mln zł (trzeci kwartyl) wynosi 9,52 proc. Natomiast spółki, które wyemitowały obligacje o wartości poniżej 3,38 mln zł (pierwszy kwartyl) płacą średnio o 3,15 pkt proc. więcej (12,67 proc.).

Inwestorzy, którzy chcieliby otrzymywać wysokie odsetki powinni szukać wśród emisji nieprzekraczających 10 mln zł - ponad 80 proc. z nich daje zarobić więcej niż 11 proc. rocznie, a tylko w trzech przypadkach spółki wypłacają jednocyfrowy kupon.

Ponadprzeciętne oprocentowanie w połączeniu z niską wartością emisji zwykle oznacza małą płynność papierów. Zakup obligacji z co najmniej 11-proc. kuponem wymaga zapłacenia ceny znacznie powyżej nominału. W uprzywilejowanej sytuacji są wyłącznie inwestorzy, którzy mają możliwość zakupu papierów na rynku pierwotnym. To jednak wymaga znacznie grubszego portfela. O ile na rynku wtórnym można kupić jedną obligację o wartości nominalnej od 100 zł do 10 tys. zł (plus narosłe odsetki), to już na rynku pierwotnym niezbędnym minimum może być nawet równowartość 50 tys. euro.

Bez wątpienia wielkość emisji wpływa na zyskowność obligacji, ale należy zwrócić uwagę, że łączna wartość nominalna wyemitowanych papierów jest pochodną między innymi skali działalności spółki, jej kondycji finansowej czy chociażby postrzegania przez inwestorów. Niejednokrotnie zdarzyło się, że podmiot miał trudności z uplasowaniem emisji, co skutkowało zawieszeniem oferty lub przeprowadzeniem jej na znacznie mniejszą skalę niż planowano. W końcu nie bez powodu na Catalyst można znaleźć nawet papiery spółek, które mimo wszystko zdecydowały się wprowadzić do obrotu mikro-emisje o wartości poniżej 1 mln zł, a ich przeciętne oprocentowanie sięga 12,9 proc. rocznie.

Michał Sadrak, Open Finance

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: Male
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »