Celsa chce wejść do Zawiercia i Ostrowca

Hiszpańska firma Celsa jest zainteresowana zakupem od Impexmetalu akcji Huty Zawiercie. Wiele jednak wskazuje na to, że spróbuje także przejąć walory Huty Ostrowiec. Hiszpanie chcą kupić albo dwie spółki, albo żadną.

Hiszpańska firma Celsa jest zainteresowana zakupem od Impexmetalu akcji Huty Zawiercie. Wiele jednak wskazuje na to, że spróbuje także przejąć walory Huty Ostrowiec. Hiszpanie chcą kupić albo dwie spółki, albo żadną.

Giełdowy Impexmetal ma kolejną szansę pozbyć się Huty Zawiercie. Tym razem spółką interesuje się hiszpański inwestor.

- Planujemy sprzedaż akcji Huty Zawiercie. Negocjacje w naszym imieniu prowadzi firma Concordia. Zgłaszają się potencjalni nabywcy, wśród nich jest m.in. Celsa - potwierdza Krzysztof Adamski, członek zarządu i dyrektor finansowy Impexmetalu.

Jeden do dwóch

Wiele wskazuje na to, że Hiszpanie zechcą także nabyć pakiet akcji Huty Ostrowiec.

- Nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów zainteresowania ze strony tej firmy. Nadal aktualny jest nasz plan włączenia Huty Ostrowiec do holdingu Polskie Huty Stali (PHS). Jeśli jednak znajdzie się inwestor, który złoży interesującą ofertę, nie mówimy nie - zapewnia Marek Nowak, prezes Agencji Rozwoju Lokalnego (ARL), która przejęła akcje Huty Ostrowiec od Stalexportu.

Reklama

Celsa już wcześniej interesowała się ostrowiecką hutą.

- Kiedy byliśmy akcjonariuszem Huty Ostrowiec, spotkaliśmy się z przedstawicielami Celsy. Podkreślali oni wówczas, że racjonalnym rozwiązaniem byłoby wejście jednego inwestora dla obu hut - mówi Marek Cywiński, dyrektor biura strategii w Stalexporcie.

Obie firmy mają zbliżony profil produkcji. Ich linie opuszczają wyroby hutnicze wykorzystywane w budownictwie (na przykład pręty do zbrojenia betonu). Stąd bardziej efektywna dla nich może być współpraca niż wzajemna konkurencja.

Nieoficjalnie mówi się również, że Hiszpanie są zainteresowani Hutą Cedler. Tych informacji nie udało nam się jednak potwierdzić. Wiele jednak wskazuje na to, że nie mają zbyt dużych szans na jej kupienie. Została ona bowiem włączona do PHS i zgodnie z rządowymi planami nie będzie prywatyzowana samodzielnie.

Sprzedaż na raty

Nie wiadomo, ile Hiszpanie są skłonni zapłacić za walory Zawiercia i jakich wpływów ze sprzedaż spodziewa się Impexmetal. Mniej więcej rok temu, kiedy trzy czwarte akcji huty chciał od stołecznego holdingu odkupić Stalexport, na giełdzie informacji wymieniano kwotę 200-250 mln zł.

Dziś Krzysztof Adamski informuje jedynie, że w ciągu 1-1,5 roku Impexmetal zamierza pozyskać ze sprzedaży aktywów od 130 do 170 mln zł. Podkreśla jednak, że nie jest to całkowita kwota ze sprzedaży, bowiem płatności będą rozłożone na raty. Warto przypomnieć, że oprócz sprzedaży Huty Zawiercie Impexmetal chce także pozbyć się innych spółek nie związanych z produkcją miedzi i aluminium, np. ZM Silesia wraz ze spółkami zależnymi czy platformy handlu internetowego ce-market.com.

Aspekt społeczny

Zarabiać na Ostrowcu raczej nie będzie natomiast ARL.

- Dla nas najważniejszy jest czynnik społeczny, czyli zachowanie przez inwestora miejsc pracy - zapewnia Marek Nowak.

Nic dziwnego, Ostrowiec zatrudnia około 2,5 tys. osób. Tę hutę inwestor może kupić za przysłowiową złotówkę. Musi jednak uporać się z jej długami. Spółka na bowiem około 170 mln zł zobowiązań włączonych w postępowanie układowe i około 50 mln zł wobec instytucji budżetowych i parabudżetowych. Około 130 mln zł jest winna bankom, które zabezpieczyły swoje należności. Obecnie trwają negocjacje dotyczące restrukturyzacji tych zobowiązań.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firma | Zawiercie | chciał | ostrowiec | huty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »