Cena ropy znów przy tegorocznych minimach

W ostatnich miesiącach pesymizm na rynku ropy naftowej jest wyjątkowo duży. Mimo że w drugiej połowie listopada dynamiczny spadek cen ropy się zatrzymał, to inwestorom wciąż jest daleko do dobrych nastrojów.

W ostatnich miesiącach pesymizm na rynku ropy naftowej jest wyjątkowo duży. Mimo że w drugiej połowie listopada dynamiczny spadek cen ropy się zatrzymał, to inwestorom wciąż jest daleko do dobrych nastrojów.

Praktycznie nic nie jest w stanie przekonać ich o tym, że na rynku ropy naftowej może być lepiej. Wręcz przeciwnie, inwestorzy są tu bardziej wrażliwi na złe dane niż na te dobre.

Podstawowe obawy inwestorów na rynku ropy naftowej skupiają się wokół możliwości powrotu nadpodaży tego surowca na świecie. Takie scenariusze pojawiają się zwłaszcza w kontekście rosnącej produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Niedawno opublikowane zostały prognozy zakładające, że USA wysuną się na pozycję globalnego lidera produkcji ropy naftowej jeszcze w tym roku. USA w ostatnich latach systematycznie zwiększają wydobycie "czarnego złota", więc i tak wydaje się to kwestią czasu.

Reklama

W poniedziałek w tej sprawie pojawiły się kolejne konkrety: amerykański Departament Energii podał, że do końca bieżącego roku produkcja ropy naftowej ze skał łupkowych w USA ma przekroczyć po raz pierwszy 8 mln baryłek dziennie. Łupki to siła napędowa amerykańskiego sektora wydobywczego i obecne rekordy produkcji ropy w USA wynikają właśnie z rozwoju tej branży.

W kontekście sytuacji w USA, działania OPEC mogą okazać się niewystarczające. Na początku grudnia kraje kartelu, wraz z kilkoma państwami spoza organizacji, w tym Rosją, zadecydowały o solidarnym cięciu produkcji ropy naftowej, łącznie o 1,2 mln baryłek dziennie. Jednak nie brakuje głosów powątpiewających w to, czy ci producenci ropy w ogóle zdołają zrealizować swoje obietnice.

Obawy inwestorów widać w cenach ropy naftowej, które oscylują z powrotem blisko tegorocznych minimów. Notowania amerykańskiej ropy WTI zeszły poniżej poziomu 50 USD za baryłkę, a cena ropy Brent spadła poniżej 59 USD za baryłkę. Jeśli notowania ropy zejdą niżej jeszcze o 2-3 USD na baryłce, to będzie to sygnał wyjątkowo dużej słabości strony popytowej.

Paweł Grubiak, Prezes Zarządu, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI, 2018.12.18

Superfund.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »