Czekając na Lotos

Akcje Lotosu rozejdą się jak ciepłe bułeczki, a redukcje zapisów przekroczą 90% - uważają analitycy. Popyt będzie jednak mniejszy niż w przypadku ubiegłorocznej sprzedaży PKO BP.

Ile powinny kosztować akcje Lotosu, żeby oferta zakończyła się sukcesem? Gdyby wskaźniki (m.in. cena do wartości księgowej, cena do zysku) miały być porównywalne z charakteryzującymi Orlen, firma nie mogłaby zażądać więcej niż 54,2 zł za papier.

Atrakcyjna cena

Gdańska spółka zamierza sprzedać 35 mln walorów i chce zebrać z emisji 1-1,1 mld zł. Przedział cenowy na jeden papier wypada zatem w granicach 28,5-31,4 zł. Czy to atrakcyjny poziom? - Jeżeli akcje Lotosu będą sprzedawane z dyskontem do akcji Orlenu, oferta zakończy się sukcesem - uważa Waldemar Bojara, analityk DM BOŚ.

Reklama

Wysokiego popytu na papiery Lotosu można się spodziewać nie tylko z powodu atrakcyjnej ceny. Sektor paliwowy od wielu miesięcy jest bardzo dochodowy. Poza tym pieniądze z emisji spółka chce przeznaczyć na inwestycje, które znacząco podniosą wartość firmy w ciągu najbliższych 3-4 lat. Do zakupów akcji mogą też zachęcać informacje o zainteresowaniu ofertą zagranicznych inwestorów, szczególnie tych ze Wschodu.

Pewny biznes

Choć atrakcyjność sektora paliwowego w bieżącym roku zmalała w stosunku do zeszłego roku, jest w dalszym ciągu wysoka. Rafał Salwa z Internetowego Domu Maklerskiego podkreśla, że polski rynek paliw jest stabilny. - Paliwa zawsze będą się sprzedawać - mówi. Jego zdaniem, rynek bez problemu wchłonie akcje Lotosu. Dlaczego? Wskazuje na to m.in. zwiększenie wartości oferty z podawanych wcześniej 0,9 mld zł do 1-1,1 mld zł. - Najprawdopodobniej spółka otrzymała już sygnały od polskich i zagranicznych inwestorów, którzy chcą się zapisać na akcje. Podwyższając wartość oferty Lotos wykorzystał też przesunięcie sprzedaży papierów PGNiG - wyjaśnia Salwa. Nie jest też wykluczone, że na sukces oferty może się przełożyć chęć wymiany akcji Orlenu na papiery Lotosu przez część inwestorów.

Dużo papierów dla instytucji

Optymistycznie na powodzenie oferty Lotosu zapatruje się też Zbigniew Bentlewski z AmerBrokers. Analityk zaznacza jednak, że nie należy spodziewać się takich kolejek jak w przypadku lokaty prywatyzacyjnej PKO BP.

W ofercie Lotosu nie przewidziano upustów cenowych dla inwestorów detalicznych. Jednak, jego zdaniem, zainteresowanie nawet bez upustów będzie na tyle duże, że wszystkie banki zaoferują specjalne kredyty, a redukcje w zapisach przekroczą 90%. Taki scenariusz jest możliwy m.in. z tego powodu, że inwestorzy indywidualni będą mogli kupić zaledwie 8,8 mln akcji serii B (z podwyższenia kapitału). Dla polskich i zagranicznych instytucji przeznaczono łącznie 35,1 mln papierów (26,2 mln serii B i 8,9 mln "starych" akcji serii A, których będzie pozbywać się Nafta Polska - choć ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęła).

Harmonogram oferty

Inwestorzy indywidualni mogą składać zlecenia od 16 do 30 maja. Dzień wcześniej poznają przedział cenowy papierów. Maksymalny pakiet, na jaki może zapisać się jedna osoba, wynosi 50 tys. akcji (ok. 1,5 mln zł). Najpóźniej 30 maja zostanie wyznaczona cena emisyjna. Do 3 czerwca będą przyjmowane zapisy od inwestorów instytucjonalnych. Cała oferta zostanie zamknięta 6 czerwca, a debiut giełdowy jest planowany na pierwszą połowę czerwca. Po ofercie Skarb Państwa z zależną od siebie Naftą Polską zachowa co najmniej 51-proc. udział w kapitale spółki. Adam Sęk, prezes NP, przypomniał, że tuż po zakończeniu oferty rozpocznie się kolejny etap prywatyzacji gdańskiej spółki - poszukiwanie inwestora branżowego, który odkupi od NP i Skarbu Państwa pozostałe akcje Lotosu.

Ewa Bałdyga

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | lotos | redukcje | Michał Czekaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »